wtorek, 5 sierpnia 2014

Cornelius: Maćkowe

Jak wspominałem, dostałem w prezencie dwa piwa miodowe, a oto drugie z nich. Aż do teraz nie wiedziałem, co to za twór, bo na etykiecie informacji o miejscu uwarzenia brak. Jak się okazuje, to... również piwo z Browaru Cornelius. Poprzedniego wypierają się na swojej stronie internetowej, tego nawet na butelce. Nie wieszczy to za dobrze o smaku, ale kto wie, już Trybunał trochę mnie zaskoczył.

Informacje ogólne:
Piwo: Maćkowe
Kraj: Polska
Województwo: łódzkie
Miasto: Piotrków Trybunalski
Browar: Cornelius
Produkowane od: 2009
Styl: miodowe
Alkohol: 6%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 500 ml

Opakowanie
Banalna dość, przaśna etykieta z niezrozumiale dziwaczną czcionką. Tragedii graficznie nie ma, ale jak wspomniałem niepodane jest miejsce uwarzenia, ponadto goły kapsel i żadnych informacji o piwie poza tym, że jego smak jest niepowtarzalny.
3/10

Barwa
Ładny, głęboko złoty kolor i cała masa szybko ulatującego gazu - wygląda prosto, ale bardzo atrakcyjnie. 
4/5

Piana
Bardzo burzliwa, niezbyt gęsta - po minucie już powstają pierwsze prześwity, a potem sukcesywnie pomniejsza się do pierścienia, a potem do zera - kiepska. 
1,5/5


Zapach
Nie jest zły, aczkolwiek trochę zalatuje sztucznością - wyczuwalny jest miód, ciastka i owoce, przebija się nieznacznie alkohol - nic ciekawego, ale też jest w miarę w porządku, na pewno poprawny. 
5,5/10

Smak
Trochę lepiej, prezentuje w w sposób bliski ideału (mimo wszystko w dalszej części spożycia troszkę zaczyna przeszkadzać) wyważoną, miodową słodycz, która w nawet fajny sposób łączy się z miękką słodowością; jest w nim niestety coś sztucznego, oranżadowego, ale nawet nieźle orzeźwia i jest dość pełne smaku, wręcz sycące. 
6/10

Tekstura
Przyczynia się do pełni smaku wysokie wysycenie, które tutaj bardzo pasuje, jedynie odrobinę bym je obniżył.
4,5/5

5.5/10
 
Jak na produkt, którego browar wstydzi się podpisać swoją firmą, to jest całkiem nieźle, ale po Cornelius co w ogóle je warzy, tego nie wiem. Trybunał Miodowe zdecydowanie je zjada, a droższe, zdaje się, nie jest. Gdybym zobaczył je w restauracji, która serwuje tylko koncernowe śmieć-lagery, byłbym bardzo rad.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz