poniedziałek, 29 lipca 2013

Meantime: Chocolate Porter

Cykl Sierra Nevada jeszcze nie jest zakończony, ale w trakcie mały przerywnik, bo goni mnie data ważności. Porter czekoladowy z londyńskiego Greenwich.

Informacje ogólne:
Piwo: Chocolate Porter
Kraj: Wielka Brytania (Anglia)
Region: Wielki Londyn
Miasto: Londyn
Browar: Meantime Brewing Company
Produkowane od: brak danych
Styl: porter czekoladowy
Dodatki: czekolada
Alkohol: 6,5%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 330 ml

Opakowanie
Wspaniałe opakowanie z butelką w pięknym kształcie, subtelną etykietą i świetnym kapslem. 
10/10


 
Barwa
Ciemnobrązowe z mocnymi rubinowymi prześwitami; bardzo, bardzo ładne. 
4,5/5

Piana
Dość gęsta, beżowa, nie za wysoka, mało trwała, szybko redukuje się do pierścienia.
2,5/5

Zapach
Piękny, w świetny sposób łączący kakao, kawę i palony słód.
9,5/10

Smak
Genialnie smaczne, mocno atakujące gorzką czekoladą, słodko-gorzkie, przebijają się nuty wiśniowe; łagodne, a jednocześnie bardzo treściwe. 
10/10
Tekstura
Odrobinę wyższe wysycenie by nie zaszkodziło, poza tym tekstura doskonała.
4,5/5

9.0/10

Wspaniałe piwo, doskonałe lub bliskie doskonałości we wszystkim poza pianą. Połączenie porteru z czekoladą wypada znakomicie.

Sierra Nevada: Celebration

W końcu to, z czego Stany słyną najbardziej, czyli amerykańskie IPA. Tu jednak w specjalnym, niejako bożonarodzeniowym wydaniu. Jak smakują święta w lipcowym upale?

Informacje ogólne:
Piwo: Celebration
Kraj: Stany Zjednoczone
Stan: Kalifornia
Miasto: Chico
Browar: Sierra Nevada Brewing Company
Produkowane od: 1981
Styl: amerykańskie India Pale Ale
Alkohol: 6,8%
Ekstrakt: 16%
Objętość: 350 ml

Opakowanie
Wyjątkowo udana etykieta Sierra Nevada w przytulnych, świątecznych klimatach. Jak zwykle dedykowany kapsel.
9/10



Barwa
Bardzo ładna, ciemnobursztynowa, na początku klarowna, później pojawia się osad i psuje efekt. 
3,5/5

Piana
Obfita, wysoka, trwała, zostaje do końca, idealna. 
5/5

Zapach
Fantastyczny, czysto chmielowy aromat, mógłby być jeszcze trochę bardziej intensywny. 
9/10

Smak
W smaku jest jeszcze lepiej, poza chmielem pojawia się przyjemna, nieco pikantna przyprawowość, balansowana przez delikatne nuty słodkości, a do tego sympatyczna, ziołowa goryczka; spory alkohol zupełnie nieodczuwalny. 
9,5/10
Tekstura
Wysycenie mogłoby być nieco wyższe.
4/5

8.5/10

To już piwo wybitne. Wspaniałe, podrasowane IPA, które smakuje nie tylko na święta, ale i w środku lata.

Sierra Nevada: Stout

Po bardzo udanej degustacji Pale Ale ze Sierra Nevada podchodzę do ichniejszego stouta.

Informacje ogólne:
Piwo: Stout
Kraj: Stany Zjednoczone
Stan: Kalifornia
Miasto: Chico
Browar: Sierra Nevada Brewing Company
Produkowane od: brak danych
Styl: stout amerykański
Alkohol: 5,8%
Ekstrakt: 15,4%
Objętość: 350 ml

Opakowanie
Bardzo ładna etykieta w adekwatnym kolorze, dedykowany kapsel.
8,5/10




Barwa
Czarna z ładnymi, rubinowymi prześwitami. 
4/5

Piana
Bardzo gęsta, piana, pięknie osiadająca na szkle, trochę za mało trwała. 
4/5

Zapach
Piękny zapach palonego słodu i amerykańskich chmieli, choć ten drugi element za mało intensywny. 
8,5/10

Smak
Aspekt amerykański zanika już prawie zupełnie, potężna paloność daje odczucia bardzo przyjemne, ale jest pewne wrażenie płytkości, wodnistości. 
8/10
Tekstura
Wysycenie nieco za niskie, poza tym bardzo dobra.
4/5

7.5/10

Kolejne bardzo dobre piwo, ale tym razem nienadzwyczajne. Produkt wyjątkowo równy we wszystkich parametrach, nie ma słabych stron, ale i niczym nie przebija granicy wybitności. Zdecydowanie w roli stouta amerykańskiego wolę Ortodoxa z AleBrowaru.

sobota, 27 lipca 2013

Sierra Nevada: Pale Ale

Przede mną kolejny ciekawy cykl, tym razem poświęcony piwom ze Sierra Nevada, browaru-symbolu piwnej rewolucji w Stanach. Jeśli faktycznie ten browar w tak dużym stopniu spowodował, że z krainy najbardziej bezpłciowych jasnych lagerów ten kraj przekształcił się w obecne centrum prawdziwego piwowarstwa, zasługi jego są niezwykłe i dlatego ciężko mi się wzbraniać przed ekscytacją. Na początek ikoniczne piwo tego ikonicznego browaru.

Informacje ogólne:
Piwo: Pale Ale
Kraj: Stany Zjednoczone
Stan: Kalifornia
Miasto: Chico
Browar: Sierra Nevada Brewing Company
Produkowane od: 1980
Styl: amerykańskie pale ale
Alkohol: 5,6%
Ekstrakt: 13,1%
Objętość: 350 ml

Opakowanie
Butelka i etykieta bardzo sympatyczne, choć nie powalają, dedykowany kapsel.
8,5/10




Barwa
Ładny, ciemnozłoty kolor, któremu brak doskonałej klarowności, pływa w nim jakiś osad. 
2,5/5

Piana
Nie za wysoka, dość gęsta, średnio trwała; przeciętna. 
3/5

Zapach
Przepiękny, chmielowy aromat: cytrusy, cytrusy, cytrusy. 
9,5/10

Smak
Przepyszne, jednak zdecydowanie można się przyczepić do niskiej goryczki, a po jakimś czasie robi się zbyt jednowymiarowe. 
9/10
Tekstura
Wysycenie odrobinę zbyt wysokie, pijalność wielka.
4,5/5

8.0/10

Świetny, choć nie doskonały początek przygody ze Sierra Nevada. Piwo straciło dużo na parametrach pobocznych, ale w smaku i zapachu jest znakomite.

piątek, 26 lipca 2013

Holsten-Brauerei (Carlsberg Deutschland): Tuborg Pilsener

W natłoku rarytasów - niekoniecznie dostających ode mnie rarytasowe oceny, ale jednak - mała przerwa na koncernowego pilznera (miejmy nadzieję, że ten jasny lager zasłuży na to miano). Oto niemiecka, licencjonowana wersja duńskiego Tuborga.

Informacje ogólne:
Piwo: Tuborg Pilsener
Kraj: Niemcy - warzone na duńskiej licencji
Land/miasto: Hamburg
Browar: Holsten-Brauerei (Carlsberg Group)
Produkowane od: brak danych
Styl: niemiecki pilzner
Alkohol: 4,9%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 500 ml

Opakowanie
Etykieta jest dość ładna, ale butelka bardzo zmęczona. Dedykowany kapsel.
6/10





Barwa
Jasnozłoty kolor, trochę zwyczajny, ale jednak dzięki doskonałej klarowności i ulatującemu gazowi ładny. 
4/5

Piana
Początkowo gęsta niczym w piwie pszenicznym i oblepiająca szkło, niestety dość szybko pozostaje sam pierścień i resztki, a po chwili resztki pierścienia. 
2,5/5

Zapach
Intensywny, ale bardzo nieciekawy: słód i stary chmiel, na szczęście bez zanieczyszczeń, ale po pewnym czasie zalatuje alkoholem. 
3/10

Smak
Jeszcze gorzej; nie jest wodniste, ale nic ciekawszego poza wrażeniami z zapachu nie dostajemy, a za to zamiast pilznerowej goryczki - po prostu nieobecnej - dostajemy na finiszu alkoholowo-gumiasty posmak, tragedia. 
2/10

Tekstura
Gwoździem do trumny jest zdecydowanie za duże wysycenie, które nie pozwala wręcz potrzymać piwa przez chwilę w ustach.
1,5/5

2.5/10

Pilzner? Jaki pilzner? Jeśli w ogóle jakiś, to tragiczny. Narzekałem ostatnio na piwa z ocenami 7-8, no to mam za swoje - końcówka poszła do kanalizacji. Nawet nie alternatywa dla polskiej masówki.

środa, 24 lipca 2013

Del Ducato: Sally Brown

Po kolejnych piwach "kontraktowych" powracam od razu do Włoch i zabieram się za stouta owsianego w butelce, która z miejsca zdobyła moją duszę.

Informacje ogólne:
Piwo: Sally Brown
Kraj: Włochy
Region: Emilia-Romania
Miasto: Roncole Verdi
Browar: Birrificio del Ducato
Produkowane od: brak danych
Styl: stout owsiany
Alkohol: 5,2%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 330 ml

Opakowanie
Kształt butelki po prostu obezwładnia, a do tego świetna etykieta - również w kosmicznym kształcie - i firmowy kapsel.
10/10



Barwa
Czarne, ale nie idealnie; po bokach szklanki wyraźne, brązowe i nawet rubinowe prześwity; lepiej jest później, gdy dochodzi osad i przestaje opalizować. 
3,5/5

Piana
Ładna, beżowa, ale nie za wysoka i dość szybko opada. 
3/5

Zapach
Bardzo ładny, choć nie za intensywny zapach zboża, ciemnego chleba. 
8/10

Smak
W smaku bez rewelacji: wszystko dominuje kwaskowatość i nagazowanie, dopiero na finiszu można delektować się przyjemnymi posmakami palonego słodu; zyskuje jednak z czasem, w miarę degustacji coraz większa pijalność, ogólnie smaczne. 
7,5/10

Tekstura
Na początku koszmarnie przegazowane, co w stoutach jest rzadkie; za to nie przeszkadza gęstością. 
2/5

6.5/10

Kolejne włoskie rozczarowanie, tym razem jeszcze większe. Jest w ogóle dość dziwnie. Jasny jak na stouta kolor (również piany), ogromne jak nań wysycenie, a do tego piwo z każdym łykiem jest coraz lepsze, początkowo średnie, pod koniec sprawia już bardzo dobre wrażenie smakowe - na ogół jest odwrotnie lub bez takich wahań. Może chociażby przez to warto je spróbować, ale mając te same odczucia co ja, przez wzgląd na bardzo wysoką cenę raczej się nie wróci.

wtorek, 23 lipca 2013

Pinta (Browar na Jurze): Oto Mata IPA

Dzisiaj najnowsza, choć już nie najświeższa propozycja Pinty. W trakcie warzenia jest już Ce N'est Pas IPA, czyli francuskie biere de garde, ale na razie kieruję się w stronę Japonii.

Informacje ogólne:
Piwo: Oto Mata IPA
Kraj: Polska
Województwo: śląskie
Miasto: Zawiercie
Browar: Browar na Jurze (Pinta)
Produkowane od: 2013
Styl: amerykańskie India Pale Ale
Alkohol: 5,2%
Ekstrakt: 14%
Objętość: 500 ml

Opakowanie
Szczególnie charakterystyczna, bo w zasadzie stanowiąca alternatywną wersję flagi Japonii etykieta, w dodatku z japońskimi znaczkami tu i ówdzie. Estetyka, firmowy kapsel i pełne informacje bez zmian.
9,5/10


Barwa
Jasnozłote, niemal słomkowe, bardzo klarowne; nawet ładne, choć nie za ciekawe. 
3,5/5

Piana
Wysoka i trwała, jedynie trochę mało gęsta. 
4,5/5

Zapach
Chmielowo-słodowy z naciskiem na słód; bardzo ładny, ale zbyt delikatny i nie powalający, cytrusowe nuty zbyt odległe. 
7,5/10

Smak
Bardziej chmielowe, wspaniała, ziołowa goryczka połączona z lekką słodkością, bardzo orzeźwiające i lekkie, choć może nie przynosi nie wiadomo jakich wrażeń. 
8/10
Tekstura
Wspaniale winduje w górę pijalność, doskonała.
5/5

7.0/10

Bardzo dobre piwo, choć zdecydowanie poniżej przeciętnego poziomu Pinty (na razie drugie od końca). Na upały wspaniałe, jeśli ma się ochotę jednocześnie orzeźwić i napić przy tym solidnego, niewygładzonego piwa.

sobota, 20 lipca 2013

Pinta (Browar na Jurze): A'la Grodziskie

Jedno z pierwszych piw Pinty, a dokładnie ich próba odwzorowania legendarnego grodziskiego.

Informacje ogólne:
Piwo: A'la Grodziskie
Kraj: Polska
Województwo: śląskie
Miasto: Zawiercie
Browar: Browar na Jurze (Pinta)
Produkowane od: 2011
Styl: grodziskie
Alkohol: 2,6%
Ekstrakt: 7,8%
Objętość: 500 ml

Opakowanie
Jak zawsze estetyczna i bogata w informacje etykieta.
9,5/10





Barwa
Złote, mocno zmętnione; piękne, do tego ulatujący leniwie gaz.
4,5/5

Piana
Tytaniczna, gęsta, wysoka i utrzymująca się do końca. 
5/5

Zapach
Mocno wędzony, trochę bez miejsca na inne doznania, jednowymiarowy, z lekkim diacetylem, ale w porządku. 
6,5/10

Smak
Odrobinę puste, znów nie czuć wiele poza wędzonką, ale za to niezwykle orzeźwiające i pijalne. 
7/10



Tekstura
Wysycenie przydałoby się wyższe i trwalsze.
3,5/5

6.0/10

Niestety duże rozczarowanie. Pierwsze piwo od Pinty, do którego na pewno nie wrócę - chyba że nie znajdę nigdy lepszego grodzisza. Niezłe, ale nic ponadto.

czwartek, 18 lipca 2013

AleBrowar (Gościszewo): King of Hop

I znów browary rzemieślnicze. Na początek piwo pod znakiem Elvisa Presleya z AleBrowaru, później kolejne dwie propozycje od Pinty.

Informacje ogólne:
Piwo: King of Hop
Kraj: Polska
Województwo: pomorskie
Miasto: Gościszewo
Browar: Gościszewo (AleBrowar)
Produkowane od: 2013
Styl: amerykańskie pale ale
Alkohol: 5%
Ekstrakt: 12%
Objętość: 500 ml

Opakowanie
Etykieta jak zwykle od AleBrowaru krzykliwa i jak zwykle bogata w informacje. Nawiązania do Elvisa bardzo sympatyczne, zwłaszcza w połączeniu ze świetną nazwą piwa.
8/10



Barwa
Jasnozłote, lekko zmętnione; poprawne w tym względzie. 
3/5

Piana
Tworzy się niewysoka, ale dość trwała, gęsta i oblepiająca szkło. 
3,5/5

Zapach
Mocno chmielowy, intensywny, bardzo ładny, ale w nie najbardziej mistrzowskim wydaniu; wyczuwalna jakaś nuta kwaśności. 
8/10

Smak
Lepiej, czuć tę chmielowość znacznie ładniej, do tego dochodzi przyjemna kwaskowatość i wybitnie apetyczna, żywiczna goryczka. 
9/10
Tekstura
Bardzo, bardzo pijalne, wysycenie za szybko spada, poza tym tekstura bez zarzutu.
4/5

7.5/10

Bardzo, bardzo dobre piwo, ale jak na AleBrowar nie ma rewelacji. Trochę jak młodszy brat Rowing Jacka, idący w podobnym kierunku, tylko delikatniejszy w każdym parametrze piwa.

środa, 17 lipca 2013

Brewfist: Green Petrol

Podobno Włochy obok wysp są symbolem piwnej rewolucji w Europie. Z podekscytowaniem oczekiwałem więc na degustację tego piwa z mało znanego - przynajmniej w Polsce niemal niekojarzonego - browaru z małego miasteczka w Lombardii.

Informacje ogólne:
Piwo: Green Petrol
Kraj: Włochy
Region: Lombardia
Miasto: Codogno
Browar: Brewfist
Produkowane od: 2013
Styl: imperialne ciemne India Pale Ale
Alkohol: 8,2%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 330 ml

Opakowanie
Etykieta zupełnie nie w moim stylu; mało przyjemne, niewyraźne bohomazy, choć z daleka wygląda znośnie. Plus za podanie IBU i ładny, firmowy kapsel. Dowiadujemy się też, że do uwarzenia wykorzystano słód żytni.
5/10


Barwa
Czarne, może z maleńkimi prześwitami brązu; później obłędna ilość kawałków drożdży, co daje efekt ciekawy, ale jednak gorszy od nieskazitelnej czerni. 
4/5

Piana
Niewysoka, ale gęsta i trwała piana w ładnym, ciemnobeżowym kolorze, oblepia szkło. 
4/5

Zapach
Przepiękny zapach amerykańskich chmieli, które uwalniają aromaty owocowe (truskawki, borówki); do tego trochę paloności, mógłby być bardziej intensywny. 
9/10

Smak
W smaku podobnie sympatycznie, dochodzi natomiast spora goryczka, posmaki czekoladowe i alkoholowa ciężkość (w zasadzie piwo powinno być określane nie jako ciemne IPA, a ciemne IIPA); piwo nie ma niestety dość głębi, żeby ją zrównoważyć.
7,5/10

Tekstura
Pijalność nie za wysoka przez alkoholowość, wysycenie w porządku, dość gęste, ale raczej nie przeszkadza.
3,5/5

7.0/10

Rozczarowanie. Piwo jest zdecydowanie dobre, ale nie zwala z nóg. Kiedy będę miał ochotę na ciemne IPA, zdecydowanie prędzej sięgnę po propozycję AleBrowaru.

Lindemans: Gueuze

I jeszcze jeden, kolejny od Lindemans i ostatni na jakiś czas lambik. Tym razem gueuze.

Informacje ogólne:
Piwo: Gueuze
Kraj: Belgia
Prowincja: Brabancja Flamandzka
Miasto: Vlezenbeek
Browar: Brouwerij Lindemans
Produkowane od: brak danych
Styl: gueuze
Alkohol: 5%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 250 ml

Opakowanie
Butelka jest ładna, tym razem bez korka, ale i tak szampańska i elegancka. Etykieta już nie tak dobra jak w ostatnio opisywanych, a w dodatku zdradza, że lambik jest wbrew stylowi niestety dosładzany. 
8,5/10


Barwa
Bursztynowe, mnóstwo malutkich kawałków drożdży daje niecodzienne, ale mało zachęcające wrażenie. 
2,5/5

Piana
Gęsta i trwała, choć niewysoka.
4/5

Zapach
Na pierwszym planie pojawia się cukrowa słodycz, a dopiero na drugim kwaśno-wiejskie aromaty; daje to efekt najwyżej niezły, w dodatku jest mało intensywny. 
6,5/10

Smak
Lepiej, pije się je bardzo przyjemnie; jest wyraźnie dosładzane, przez co odbiega od stylu, ale słodycz raczej nie przeszkadza, choć odrobinę za bardzo reguluje kwaskowatość; nie przykrywa jednak niezłych nut piwnicznych. 
7/10

Tekstura
Wysycenie odrobinę zbyt duże, przez cukier zbyt kleiste, również odrobinę.
4/5

6.0/10

Najsłabszy lambik z dotychczasowych trzech. Ogólnie piwo smaczne, ale niczym nie powala, w dodatku miejsce cukru jest w faro, a nie gueuze. Można spróbować, ale ja wracać nie mam zamiaru.

poniedziałek, 15 lipca 2013

Marston's: Old Empire

Świat IPA został w ostatnich czasach zdominowany przez wersje amerykańskie i imperialne, zostawiając nieco w zapomnieniu pierwotny, angielski styl. Przede mną zaś jego właśnie przedstawiciel.

Informacje ogólne:
Piwo: Old Empire
Kraj: Anglia
Region: West Midlands
Miasto: Wolverhampton
Browar: Marston's Brewery
Produkowane od: brak danych
Styl: angielskie India Pale Ale
Alkohol: 5,7%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 500 ml

Opakowanie
Piękna, bogato grawerowana butelka z solidną, choć kolorystycznie bardzo mdłą etykietą.
7/10




Barwa
Poprawny, jasnobursztynowo-złoty kolor; bez szału, ale w porządku.
3/5

Piana
Tworzy się ładna, gęsta, ale szybko opada, pozostawiając pierścień i resztki; taka sobie.
2,5/5

Zapach
Intensywny, chmielowo-słodowy aromat; bardzo ładny, choć bez rewelacji. 
7,5/10







Smak
Tutaj jest najwyżej poprawnie: słodowość i trochę mało szlachetna, choć jako taka w miarę przyjemna alkoholowo-trawiasta goryczka, umiarkowanie mocna, ale i tak z braku innych wrażeń przykrywająca wszystko, trochę marna pijalność.
6/10

Tekstura
Trochę za niskie wysycenie, ogólnie tekstura w porządku.
3,5/5

5.5/10

Solidne, przyjemne ale, ale płaskie i dość nudne. Chmielowość nie jest za silna ani w aromacie, ani w goryczce, w zasadzie żaden parametr piwa nie jest nadzwyczajny. 

Lindemans: Faro

Dziś degustuję kolejnego lambika, tym razem w bardzo rzadkim stylu faro (ratebeer ma w swojej bazie jedynie osiemnaście piw w tym gatunku, beeradvocate 15, w dodatku wiele z nich mało dostępnych i popularnych). Wersja Lindemans jest zdecydowanie najbardziej rozpowszechniona na świecie.

Informacje ogólne:
Piwo: Faro
Kraj: Belgia
Prowincja: Brabancja Flamandzka
Miasto: Vlezenbeek
Browar: Brouwerij Lindemans
Produkowane od: brak danych
Styl: faro
Alkohol: 4,5%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 375 ml

Opakowanie
Szampańska butelka z korkiem i ładną, elegancką etykietą.
9,5/10





Barwa
Dość ładny, ciemnobursztynowy kolor, któremu uroku dodaje szalejący gaz, w miarę dolewania pojawiają się drożdże i zmętnienie, co daje niezły efekt. 
4,5/5

Piana
Tworzy się niewysoka, umiarkowanie gęsta, ale w miarę trwała. 
3/5

Zapach
Udany, słodko-kwaśny, lekko winny i jabłkowy. 
8,5/10

Smak
Bardzo dobre - na pierwszym planie cukier karmelizowany, bardzo słodkie, ale dość dobrze balansuje w ten sposób posmaki kwaśne i piwniczne; nie idealnie, bo mógłby przykrywać je trochę delikatniej i mniej je dominować.
8,5/10

Tekstura
Wysycenie idealne, ale piwo daje za wysokie odczucie lepkości.
4/5

7.5/10

To kolejny bardzo dobry lambik od Lindemans. Dla niektórych będzie to z pewnością najlepszy styl z kanonu fermentacji spontanicznej z powodu przykrytej kwaśności; inni z kolei postawią go na samym końcu przez słodkość, a wręcz cukrowość.

niedziela, 14 lipca 2013

Du Bocq: Blanche de Namur

Oto jest piwo, które zapamiętałem jako jedno z najlepszych przeze mnie pitych. Takie weryfikacje bardzo lubię.

Informacje ogólne:
Piwo: Blanche de Namur
Kraj: Belgia
Prowincja: Namur
Miasto: Purnode
Browar: Brasserie du Bocq
Produkowane od: brak danych
Styl: witbier
Alkohol: 4,5%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 330 ml

Opakowanie
Nie jest zbyt mocną stroną piwa. Etykieta jest w porządku, ale mało ciekawa, butelce przydałby się grawerunek. Dużo daje za to świetny, dedykowany kapsel.
7/10



Barwa
Ekstremalnie jasny kolor, solidne zmętnienie; rzeczywiście zbliża się do bieli i jako takie intrygujące, do tego szaleńczo pracuje gaz. 
5/5

Piana
Obłęd; nie pozwala nalać piwa, genialna, trzyma się w grubej warstwie do końca degustacji. 
5/5

Zapach
Skończona maestria: przepiękna drożdżowość, goździki, skórka pomarańczowa, kolendra, a to wszystko świetnie dopasowane i o wielkiej intensywności. 
10/10

Smak
Choć również fantastyczny, jednak zapachowi nie dorównuje; cytrynowe posmaki tak czy inaczej nie do przebicia, lekka goryczka i kwaskowatość, aksamitne, niezwykle orzeźwiające.
9/10

Tekstura
Wysycenie przydałoby się trochę wyższe, ogólna tekstura w porządku.
4/5

8.5/10

Podobne odczucia jak przy Gulden Draaku. Potwierdziła się znakomitość piwa, ale jednocześnie okazało się trochę mniej dobre niż je zapamiętałem. I... minimalnie przegrało z Viva la Wita! od Pinty, chociaż można powiedzieć, że opakowanie.

 



_________________________________________________________________________________
 
 
 
Powtórka 20.08.2017 r., warka do 29.09.2018 r.
 
Prezencja jest na szóstkę z plusem. Aromat to dla mnie wzorcowy witbier - bardzo intensywna skórka pomarańczowa, rześka i piękna, nieco mniej, ale też bardzo dużo kolendry, trochę drożdżowości i przebłyski jasnego słodu. Jeśli chodzi o smak, to pełnia może nie być jego najmocniejszą stroną, ale ta lekkość jest urzekająca, a skórka pomarańczowa objawia się tu pod jednym z najpiękniejszych obliczy, jakie widziałem, przefajna jest też lekka pszeniczna zbożowość. Piwo do picia na litry i to w krótkim czasie, dość proste, ale wyśmienite i niesamowicie rześkie.
 
 
 

8.0/10

piątek, 12 lipca 2013

Podróże Kormorana - Weizenbock

Od dawien dawna pomijam w swoich recenzjach polskie browary regionalne. Na pewno się to zmieni, kiedy już uporam się całkowicie z ofertą Pinty i AleBrowaru, ale tymczasem piwo, obok którego nie mogłem przejść obojętnie. Pierwsze z serii "Podróże Kormorana", czyli Browaru Kormoran "odmiennych" gatunków poszukiwań.

Informacje ogólne:
Piwo: Podróże Kormorana - Weizenbock
Kraj: Polska
Województwo: Warmińsko-mazurskie
Miasto: Olsztyn
Browar: Kormoran
Produkowane od: 2012
Styl: weizenbock
Alkohol: 6,6%
Ekstrakt: 16,5%
Objętość: 500 ml

Opakowanie
Znakomite. Gustowna etykieta z wypukłościami (!) i merytorycznymi informacjami o piwie, dedykowany serii kapsel i świetnie wyglądająca książeczka, zawieszona za pomocą sympatycznego sznurka na butelce. Rozczarowałem się tylko jej zawartością; liczyłem na szczegółowe dane o piwie albo gatunku, a to tylko broszurka browaru.
9,5/10

Barwa
Piękny, głęboki brąz; mocno zmętnione, daje to raczej rzadki, bardzo korzystny efekt. 
4,5/5

Piana
Ładna, ciemnobeżowa, jednak niska i nietrwała; słabo, a jak na piwo pszeniczne - katastrofa. 
2/5

Zapach
Przepiękny; dominują wybitnie intensywne, pszeniczne goździki, a w tle wspaniała koźlakowa karmelowość i owoce (można się doszukać nawet mango) - może ta druga część trochę zbyt schowana. 
9,5/10

Smak
Tu niemal równie znakomite; mamy wyraźną, miodową słodycz, ale wyłącznie przyjemną, treściwość i naprawdę ogromną smakowitość; mimo znaczącej mocy chęć na kolejne łyki przychodzi prawie natychmiastowo; można się tylko przyczepić do trochę za dużej kwaskowatości i - tak jak przy zapachu - za małego charakteru koźlakowego. 
9/10

Tekstura
Nie można się przyczepić.
5/5

8.5/10

Za dość wysoką jak na browar regionalny cenę spodziewałem się czegoś z wyższej półki, ale i tak efekt przerósł znacznie moje oczekiwania. Piwo naprawdę znakomite, przebija sporo piw z browarów rzemieślniczych. Z drugiej strony niedosyt pozostawia aspekt piany - gdyby pojawiła się taka, jaką pszeniczne piwa zwykle wytwarzają, byłaby to bardzo, bardzo ścisła czołówka krajowa.