środa, 6 sierpnia 2014

Augustiner-Bräu: Edelstoff

Jeden z klasyków lagerowej sfery niemieckiego piwowarstwa, Edelstoff, czyli "substancja szlachetna", uwarzony w pięknym monachijskim Augustinerze, eksportowa - a więc o odrobinę podkręconej zawartości alkoholu - wersja monachijskiego hellesa. Na pewno są style, które bardziej trafiają w moje serce niż jasne lagery, ale bardzo dobrze uwarzone jasne lagery cenię sobie bardzo i perspektywą właśnie takiego okazu znacząco się ekscytuję. Niech bawarskie piwowarstwo urzeknie mnie raz jeszcze.

Informacje ogólne:
Piwo: Augustiner Edelstoff
Kraj: Niemcy
Land: Bawaria
Miasto: Monachium
Browar: Augustiner-Bräu
Produkowane od: 1927
Styl: monachijski helles
Alkohol: 5,6%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 500 ml

Opakowanie
Piękna, klimatyczna, a elegancka przy tym etykieta, stosująca lubiane przeze mnie połączenie czerni i złota. Brak niestety jakichkolwiek informacji o piwie, na pocieszenie jest jednak bardzo ładny kapsel.
8,5/10


Barwa
Bardzo jasne, jasnozłote do słomkowego - w połączeniu z ekstremalną przejrzystością daje to elegancki, czysty, mimo że niezbyt może ciekawy efekt. 
4/5

Piana
Bardzo obfita, ale już przeciętnie gęsta i z trwałością też nie jest najlepiej. 
2,5/5

Zapach
Prosty, ale bardzo przyjemny i czysty, słodowy aromat z delikatnym podkreśleniem chmielowo-ziołowym - naprawdę nic tu fascynującego, ale pachnie wspaniale miło, zachęcająco, w końcu bardzo świeżo i orzeźwiająco. 
8/10

Smak
Podobnie - niesamowicie łagodne, gładkie, pijalne - dominującą rolę odgrywa oczywiście słodowość, bardzo szlachetna i pozbawiona choćby pół fałszywego tonu, prosta, ale bardzo apetyczna; goryczka jest raczej symboliczna, choć wystarcza dla zrównoważenia słodyczy, jednocześnie posmaki chmielowe cały czas krążą naokoło; bardzo lekkie, ale naprawdę pyszne w swojej prostocie. 
8,5/10

Tekstura
Wysycenie jest dość niskie, ale idealne.
5/5

7.5/10  

W zasadzie oczekiwania spełnione, bezbłędny jasny lager. Piękny jest ten paradoks, że piwo niczym teoretycznie nie powala na kolana, jest, powiedzmy sobie szczerze, skromne i bez rozmachu, wprost mało wyraziste, ale jednak powala trochę tym, że będąc takim, jest tak pyszne, tak bezbłędne. Ech, gdyby większe podmioty warzyły u nas takie jasne lagery, gdyby były na porządku dziennym w knajpach, o ileż byłoby lepiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz