niedziela, 31 grudnia 2017

Russian River: Supplication

Na zakończenie roku czas na wyjątkowe piwo. Supplication to piwo, które poza Pliniuszem Starszym zaimponowało mi najmocniej w trakcie wizyty w browarze Russian River. Jest to swobodna interpretacja flandersa - brown ale leżakowane w beczkach po winie Pinot Noir z dodatkiem wiśni, fermentowane na brettach, zakwaszane bakteriami kwasu mlekowego. Wg ratebeera najlepszy flanders świata.

Informacje ogólne:
Piwo: Supplication
Kraj: Stany Zjednoczone
Stan: Kalifornia
Miasto: Santa Rosa
Browar: Russian River Brewing Company
Styl: flamandzkie czerwone ale
Alkohol: 7,75%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 375 ml
Warka: 27.02.2017 r.
Cena: brak danych

Opakowanie
Konsekwencja szaty graficznej z Beatification i Sanctification.
8,5/10 



 
Barwa
Głęboki bursztyn podchodzący pod czerwień, mętne.
3,5/5

Piana
Dość słaba.
2/5

Zapach
Intensywny, bardzo złożony i elegancki aromat wiśni, ziemi, siana, brettów, malin, ale przede wszystkim czerwonego wina. Arcydzieło.
10/10

Smak
Skrzyżowanie trzech światów: czerwonego, mocno wytrawnego wina z jego nutami ciemnych owoców, szlachetną cierpkością i winogronowością, flamandzkiego ale pełnego czerwonych owoców, kwasu i minimalnej octowości oraz wild ale z nutami funku i wsi. Jest świetne też na poziomie smaków podstawowych - bardzo subtelna i idealnie zbalansowana gra kwasu, cierpkości, goryczki i słodyczy. Wszystkie cztery są delikatne, ale dobrze zaakcentowane.
9,5/10

Tekstura
Trochę za mocno wysycone.
4/5

9.5/10

Dobrze wybrałem piwo na koniec roku, który pod względem średniej jakości próbowanych przeze mnie piw był bez wątpienia najlepszym rokiem w moim dotychczasowym życiu. Spróbowałem w nim chyba tyle piw klasy światowej, co przez całe poprzednie życie. To koniec już piątego kalendarzowego roku prowadzenia tego bloga - co mnie bardzo cieszy, w dalszym ciągu czuję wymierny wzrost mojej wiedzy o piwie, w dalszym ciągu było dużo horyzontów do poszerzenia i wiem, że ciągle dużo jest. Nie udało mi się wprawdzie dobić do tysiąca recenzji na koniec roku, kończę 2017 z dokładnie 980 zrecenzowanymi piwami na koncie, ale już praktycznie na pewno uda mi się to zrobić na pięciolecie bloga, które nadejdzie w połowie najbliższego lutego. Wtedy nadejdzie czas wielkich omówień, wielkich statystyk i być może wielkich zmian, więc na razie kończę już i życzę szczęśliwego nowego roku.

A Supplication? Jedno z kilkunastu najlepszych piw, jakie piłem, jeden z trzech najlepszych kwasów, najlepszy flanders - o ile tak można je traktować, bo jednak paleta smaków i aromatów odchodzi tu dość znacząco od kanonu wyznaczanego przez Rodenbachy i inne belgijskie piwa. Subtelne, złożone, intensywne i wyśmienite.

Sante Adairius: Love's Armor

Drugie podejście do Sante Adairius. Blend dwóch leżakowanych w beczkach piw: ciemnego, mocnego saisona i żytniego porteru.

Informacje ogólne:
Piwo: Love's Armor
Kraj: Stany Zjednoczone
Stan: Kalifornia
Miasto: Capitola
Browar: Sante Adairius Rustic Ales
Styl: oud bruin
Alkohol: 8,1%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 750 ml
Warka: brak danych
Cena: brak danych
 
Opakowanie
Wyróżniająca się, bardzo ładna etykieta i firmowy kapsel.
8,5/10 
 
 
 

Barwa
Ciemnobrązowe, bardzo mętne, trochę błotniste.
3/5

Piana
Przeciętna.
3,5/5

Zapach
Intensywny, choć nieprzesadnie agresywny funk skrzyżowany z delikatnymi nutami ciemnego słodu. Podjeżdża pod oud bruin. Jest tu też coś niepożądanego, podchodzącego pod DMS, choć to raczej nie on.
7/10

Smak
Tutaj lepiej. Niesztampowe połączenie wyrazistego, dość nietypowego funku, suszonych czerwonych owoców, dębowej beczki i nieznacznych, ale bardzo dobrze kontrujących swoją słodyczą kwas nut czekolady.
8,5/10  
Tekstura
Bez zastrzeżeń.
5/5

7.5/10

Bardzo dobry kwas, a właściwie można śmiało powiedzieć, że bardzo dobre oud bruin. Po tak uznanym browarze więcej jednak bym się spodziewał, raczej nie będę za często wspominał ani tego, ani Quality of Life.

Piwne Podziemie: Coffeelicious Special

Piłem ten stout wiele razy w multitapach i zawsze bardzo mi smakował. Czas dać szansę wersji butelkowej i przypieczętować sąd o jego klasie.

Informacje ogólne:
Piwo: Coffeelicious Special
Kraj: Polska
Województwo: lubelskie
Miasto: Rożdżałów
Browar: Piwne Podziemie
Styl: kawowo-czekoladowy stout mleczny
Alkohol: 6,4%
Ekstrakt: 15,8%
Objętość: 500 ml
Warka: brak danych
Cena: brak danych

Opakowanie
Dużo, DUŻO lepsze niż na Summer Freakout.
7,5/10


 

Barwa
Nie jest całkowicie czarne, są brązowe prześwity.
4/5

Piana
Znakomita.
4,5/5

Zapach
Dodatki jakoś niebotycznie nie wychodzą - jest takie ciemnosłodowe, ziemiste, trochę kakaowe, trochę kawowe, natomiast wanilii i laktozy za mocno nie czuć. Tak czy inaczej bardzo przyjemne.
7,5/10

Smak
Tutaj już bardzo fajnie grają właściwie wszystkie dodatki i jeszcze do tego słodowość. Nuty palone, czekolada mleczna, kawa, wanilia, laktoza. Świetny deserowy stout.
8,5/10

Tekstura
Nieznacznie za dużo gazu.
4,5/5

7.5/10

Nie zawiódł wiele razy w multitapach, nie zawiódł z butelki. Żelazna pozycja dla wielbicieli słodkich, "dodatkowych" stoutów.

sobota, 30 grudnia 2017

St. Bernardus: Extra 4

St. Bernardus ma swoje odpowiedzi nie tylko na dubble, triple i quadruple trapistów, ale też mniej popularne single. W pierwszych trzech kategoriach nawiązał równą walkę, więc i tu liczę na dobre piwo, choć poziomu Westvleteren Blond pewnie nie osiągnie.

Informacje ogólne:
Piwo: Extra 4
Kraj: Belgia
Prowincja: Flandria Zachodnia
Miasto: Watou
Browar: Brouwerij St. Bernardus
Styl: single
Alkohol: 4,8%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 330 ml
Warka: brak danych
Cena: brak danych

Opakowanie
Standardowa szata graficzna browaru, nowy kapsel do kolekcji.
7,5/10


 

Barwa
Jasne mętne złoto.
4/5

Piana
Dość obfita, bardzo gęsta, puszysta, ładny lacing.
4,5/5

Zapach
Świeży i rześki aromat owocowych estrów belgijskich drożdży, wchodzących nawet w pomarańcze, liczi, skórkę cytrynową, gruszkę. Szczypta fenoli i słodowy podkład, klasyka.
8/10

Smak
Tu trochę mniej owocowe i estrowe, a bardziej fenolowe, typowo belgijskie, wytrawne, rześkie, mocno odfermentowane. Dość proste, trochę brakuje mu pełni smaku, ale jest fajnie ascetyczne, strasznie pijalne i całkiem subtelne. Bardzo smaczne.
8/10

Tekstura
Nieco za dużo gazu nawet jak na belgijskie standardy. 
3,5/5

7.0/10

Westvleteren dużo wyżej, ale już z takim singlem z Chimay jest to porównywalny poziom. Bardzo fajne, lekkie piwo bez większych zobowiązań.

Nepomucen: Forest IPA

Pamiętam, jak na BGM podchodziłem do tego piwa sceptycznie - myślę sobie: wrzucili gałązki iglaków dla szpanu, a nic z tego pewnie w smaku nie wynikło. Efekt wyprowadził mnie z błędu i kazał przyklasnąć Nepomucenowi nie po raz pierwszy. Dziś powracam do tamtych chwil - oto IPA z gałęziami sosny, świerku i jodły.

Informacje ogólne:
Piwo: Forest IPA
Kraj: Polska
Województwo: wielkopolskie
Miasto: Szkaradowo
Browar: Nepomucen
Styl: leśne India Pale Ale
Alkohol: 6%
Ekstrakt: 15,1%
Objętość: 500 ml
Warka: brak danych
Cena: brak danych

Opakowanie
Typowy Nepomucen w leśnej odsłonie kolorystycznej.
7,5/10 



 
Barwa
Bardzo ciemne złoto, wpadające już w bursztyn, mętne.
4/5

Piana
Perfekcyjna.
5/5

Zapach
Totalnie zdominowany przez iglaki, chyba przede wszystkim sosnę - i świetnie. Żywica, igiełki, żywica, igiełki. Kojarzy mi się to najmocniej jednak nie z drzewami, lasem, tylko z moim ulubionym syropem z dzieciństwa. Jednowymiarowy, ale jakże przyjemny i oryginalny.
8,5/10

Smak
Czy coś się zmienia względem aromatu? Właściwie nic. Dochodzi wyrazista, ale powściągnięta goryczka i leciutka słodowa kontra, ale przede wszystkim to cudowne iglaki.
8,5/10
Tekstura
Trochę zanadto nagazowane.
4/5

7.5/10

Okej, może jest to piwo zrobione nieco na chama, ale takie chamstwo to ja szanuję i to bardzo. Piękna bomba iglaków.

czwartek, 28 grudnia 2017

Port Brewing: Lost Abbey - Judgment Day

Klasyczny dubbel z rodzynkami udał się Lost Abbey pięknie, więc co do klasycznego quadrupla z rodzynkami mam wymagania wygórowane. Czy znowu uda się nawiązać walkę z trapistami? Oto rzekomo dwudziesty pierwszy najlepszy quad świata.

Informacje ogólne:
Piwo: Lost Abbey - Lost and Found
Kraj: Stany Zjednoczone
Stan: Kalifornia
Miasto: San Marcos
Browar: Port Brewing Company
Styl: quadrupel
Alkohol: 10,5%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 750 ml
Warka: brak danych
Cena: brak danych
 
Opakowanie
Jeszcze jedna perełka. Choć nie jest to moja ulubiona etykieta tego browaru.
10/10


 
Barwa
Piękna ciemna miedź wpadająca w brąz.
5/5

Piana
Nieprzesadnie obfita, ale gęsta, trwała, pięknie oblepia szkło.
4,5/5

Zapach
Intensywny, wręcz taki soczysty aromat kandyzowanych owoców, rodzynek, przypalanego karmelu, śliwek, delikatnej czekolady, lekkich belgijskich fenoli.
8,5/10

Smak
Klasyczny, wręcz archetypiczny quad z dużą ilością wszystkiego: suszone i kandyzowane owoce, landrynki, rodzynki, gorzka czekolada, szlachetny alkohol, przyprawy. Quadrupel kompletny, doprawdy!
10/10

Tekstura
Bez zarzutu.
5/5

9.0/10

Nie pachnie może tak pięknie, jak quad potrafi pachnieć, ale w smaku nie oczekuję więcej od klasycznej interpretacji stylu. Moja miłość do Lost Abbey zaczyna mnie aż już nudzić, ale to naprawdę kolejne fantastyczne piwo, które udowadnia, że to browar szalenie wszechstronny, znakomity zarówno gdy podchodzi do piwowarstwa współcześnie, jak i bardzo konserwatywnie. Topowy quad.

środa, 27 grudnia 2017

Port Brewing: Lost Abbey - Lost and Found

Dawno nie piłem żadnego dubbla, więc ciężko było mi się zastanawiać, gdy zobaczyłem na półce sklepu piwo w tym stylu w wykonaniu jednego z moich ściśle ulubionych browarów. Lost and Found by Lost Abbey, dubbel z rodzynkami.

Informacje ogólne:
Piwo: Lost Abbey - Lost and Found
Kraj: Stany Zjednoczone
Stan: Kalifornia
Miasto: San Marcos
Browar: Port Brewing Company
Styl: dubbel
Alkohol: 8%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 750 ml
Warka: brak danych
Cena: brak danych

Opakowanie
Jak zwykle olśniewające. Nawet jedno z najlepszych browaru.
10/10


 

Barwa
Klasyczny dubblowy jasnawy brąz, piękne.
5/5
 
Piana
Dość obfita, bardzo gęsta, całkiem trwała.
4,5/5

Zapach
Piękny, klimatyczny aromat chleba z rodzynkami - o tak, to idealne określenie. Na drugim planie trochę belgijskich fenoli i suszonych fig, ale generalnie to przede wszystkim chleb i rodzynki, przy czym tak ładny i intensywny chleb i rodzynki, że ciężko nie lubić.
9/10
 
Smak
Baaardzo klasyczne, bardzo spokojne, bardzo belgijskie, pyszne. Chleb, drożdże, rodzynki, suszone owoce, nieco bardzo po belgijsku przyjemnego alkoholu - i starczy, świetne piwo gotowe bez fajerwerków.
8,5/10
 
Tekstura
Bez zarzutu. 
5/5

8.0/10

Bardzo szanuję, jak browar przesiąknięty współczesnym podejściem do piwowarstwa potrafi bez jakichkolwiek ciągot nowofalowych uwarzyć świetne piwo w klasycznym stylu. Lost Abbey szanowałbym i tak, ale teraz szanuję po prostu jeszcze bardziej. To jeden z najlepszych dubbli, jaki piłem, może odrobinę słabszy od najlepszych dubbli trapistów, a jest to jednocześnie stuprocentowy, klasyczny dubbel.

wtorek, 26 grudnia 2017

Port Brewing: Lost Abbey - Deliverance

Lost Abbey czy też Port Brewing to obecnie bardzo silny kandydat do tytułu mojego ulubionego browaru świata. Serpent's Stout i Angel's Share leżakowany w beczkach po bourbonie to chyba dwa moje ulubione piwa tego browaru. Deliverance to blend SS Bourbon BA i AS Brandy BA. Zapowiada się cudownie.

Informacje ogólne:
Piwo: Lost Abbey - Deliverance
Kraj: Stany Zjednoczone
Stan: Kalifornia
Miasto: San Marcos
Browar: Port Brewing Company
Styl: hybryda stout imperialny (Bourbon BA) + angielskie barleywine (Brandy BA)
Alkohol: 12,5%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 375 ml
Warka: brak danych
Cena: 81 zł (108 zł za 0,5 l)

Opakowanie
Jak zwykle genialne.
10/10


 
Barwa
Nieprzejrzyście czarne.
5/5

Piana
Niezbyt potężna, ale jest.
2,5/5

Zapach
Piękny, złożony, intensywny aromat z dominującymi nutami beczki po bourbonie (kokos, marcepan, wanilia, trochę też cynamonowo) oraz słodu - praliny, suszone owoce, kawa.
9,5/10

Smak
Jeszcze wspanialsze, jeszcze bardziej intensywne. Doskonałe wyważone połączenie... no właśnie, RISa, BW i beczki po bourbonie, czyli tym, czym to piwo jest. Kokos, migdał, marcepan, czekolada, kawa, karmel, suszone owoce, daktyle, orzechy, wanilia, szlachetny alkohol. Cudownie złożone i przepyszne, dość słodkie, ale odpowiednio skontrowane, z doskonale ukrytym alkoholem.
9,5/10

Tekstura
Trochę mniej gazu, trochę więcej ciała - tego bym chciał.
4/5

9.0/10

Wybitne piwo, może zabrakło mu jakiejś iskry bożej do wyższej oceny, ale wybitne. I w dodatku bardzo interesujące, bo faktycznie można je potraktować jako hybrydę RISa z BW, zachowuje nie zlewając ich w jedno sztandarowe cechy obu stylów, łącząc je cudowną beczkowatością. Nie jest tanie - nawet jak na Lost Abbey drogie - ale doprawdy warte tych pieniędzy, no chyba że obok na półce stoi Angel's Share Bourbon BA i mamy pieniądze tylko na jedno z nich.

piątek, 22 grudnia 2017

Oude Mûre Tilquin à l'Ancienne

Podejście trzecie do zacnej lambikarni Tilquin. Był lambik śliwkowy, było gueuze, czas na odsłonę lambika której jeszcze nigdy nie spotkałem - lambik z jeżynami. Specjalnie się tym nie podniecam, bo śliwki były na granicy wyczuwalności i tu pewnie będzie podobnie, ale podniecam się spodziewaną bardzo wysoką jakością piwa.

Informacje ogólne:
Piwo: Oude Mûre Tilquin à l'Ancienne
Kraj: Belgia
Prowincja: Brabancja Walońska
Miasto: Rebecq-Rognon
Browar: Gueuzerie Tilquin - stworzone z brzeczki uwarzonej przez Brouwerij Boon, Brasserie Cantillon, Brouwerij Girardin i Brouwerij Lindemans
Styl: lambik jeżynowy
Alkohol: 6,4%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 375 ml
Warka: do 23.11.2025 r. (rocznik 2015-2016)
Cena: 56,30 zł (85,30 zł za 0,5 l)

Opakowanie
Pięękne fiolety.
8,5/10


Barwa
Cudowna, czerwonawa, nieosiągalna za pomocą samego słodu.
5/5
 
Piana
Skromna, ale przyzwoita.
3/5
 
Zapach
Fantastyczne połączenie lambikowej klasyki - stajnia, siano, cytryna, mokra skóra - z intensywną owocowością, w której przewodzą maliny, jeżyny porzeczki jak najbardziej. Brakuje mi jakiejś kropki nad i, ale tylko kropki.
8,5/10
 
Smak
Nieco mniej zachwycający niż aromat - intensywnie cierpkie, kwaśne, owocowe, natomiast poskromione zostają nieco dzikie nuty typowego lambika.
8/10  
Tekstura
Więcej gazu bym chciał.
4,5/5

7.5/10

Bardzo dobry lambik, ale z tej lambikarni zdecydowanie najmniej mi zaimponował. W sumie nie jestem jakimś fanatykiem jeżyn - to raz, a dwa, że po prostu czysto lambikowe oblicze jest tu jakieś mniej udane. Piwo świetne, chociaż za tę cenę już trochę ciężko by je kupić drugi raz.

czwartek, 21 grudnia 2017

Profesja: Dudziarz

Profesję szanuję, ale i jej nie uwielbiam, więc dawno tu jej nie było, grubo ponad rok. Skusili mnie porwaniem się na rzadko zgłębianą przez polski craft rodzinę tradycyjnych szkockich stylów piwa. Tutaj mamy tradycyjny, ale nietradycyjnie (choć bardzo szkocko) zinterpretowany szkocki styl - bardzo mocne wee heavy wędzone torfem.

Informacje ogólne:
Piwo: Basista
Kraj: Polska
Województwo: dolnośląskie
Miasto: Wrocław
Browar: Profesja
Styl: wędzone wee heavy
Alkohol: 9,6%
Ekstrakt: 20%
Objętość: 500 ml
Warka: do 28.02.2018 r.
Cena: brak danych
 
Opakowanie
W szacie graficznej Profesji nic się przez dwa i pół roku nie zmieniło - i bardzo dobrze, bo to jedne z ładniejszych polskich etykiet.
9/10


 
Barwa
Miedziane do jasnobrązowego, mętne, całkiem ładne.
3,5/5
 
Piana
Średnio-słaba.
2/5

Zapach
Bardzo, ale to bardzo fajne połączenie przyjemnego, zdecydowanego torfu z ładną słodowością spod znaku suszonej śliwki, rodzynek, może karmelu. Mózgu nie otwiera, ale nie da się przyczepić, chyba tak to miało wyglądać.
7,5/10

Smak
Torf jeszcze mocniej uderza, przechodzi w "spaloność", popiół, ostry dym i jodyna, osadzone na fajnym suszono-owocowo-karmelowym ciele słodowym. Nie ustrzegło się wszak alkoholowości, jest odrobinę szorstkie przez to, ale wciąż bardzo smaczne.
7,5/10

Tekstura
Trochę za mocno gazowane jak na tak ciężkie i tak piwo.
4/5

7.0/10

Fajne i oryginalne piwo, mało podobnych rzeczy jest na rynku. Samo w sobie nie jest wybitne, jest po prostu bardzo smaczne, natomiast przyznaję Profesji utajone punkty za wspieranie różnorodności.

środa, 20 grudnia 2017

Browar Stu Mostów: ART13

ARTy to bardzo fajna seria, a pumpkin ale to bardzo sympatyczne piwa - połączeniu tych dwóch ciężko mi się więc było oprzeć, mimo że Halloween dawno za nami. Pumpkin ale z dodatkiem chleba, a raczej różnych chlebów wypiekanych przez przybrowarny Concept Stu Mostów.

Informacje ogólne:
Piwo: ART13
Kraj: Polska
Województwo: dolnośląskie
Miasto: Wrocław
Browar: Browar Stu Mostów
Styl: pumpkin ale
Alkohol: 5,6%
Ekstrakt: 14,5%
Objętość: 330 ml
Warka: pierwsza
Cena: brak danych

Opakowanie
Trochę za wesoła ta halloweenowa etykieta, ale Browar Stu Mostów widocznie musiał pozostać przy swojej grzecznej estetyce. 
8/10 


 
Barwa
Idealny pomarańcz, piękna.
5/5

Piana
Średnia.
3/5

Zapach
Fajny, intensywny, klimatyczny, zdominowany, ale nie stłamszony przez cynamon, goździki i ziele angielskie (w tej kolejności), z wyczuwalną bazą słodową i, na granicy autosugestii, dynią.
7,5/10

Smak
Dalej cynamon i ziele angielskie, wchodzi wyraźna chlebowość, ale poza tym jest średnio - jest pustawe, jest alkoholowe, jest gorzkie w taki szorstki, niezbyt przyjemny sposób. Pije się w porządku, z namiastką przyjemności, nic większego się nie da powiedzieć.
5,5/10

Tekstura
Odrobinę za dużo gazu.
4,5/5

5.5/10

Jedno z najmniej udanych piw BSM i jedno z najmniej udanych pumpkin ale, jakie piłem. Koncept był sensowny, ale jakieś za ciężkie i za puste wyszło to piwo w smaku. Chyba jedyny ART do całkowitego zapomnienia.

wtorek, 19 grudnia 2017

Sante Adairius: Quality of Life

Wreszcie dobieram się do piw, które przywiozłem z browaru Sante Adairius, położonego w urokliwym dość miasteczku nad Pacyfikiem zwanym Capitola. Browar specjalizuje się w saisonach i wild ale, jest malutki i zrobił na mnie wielkie wrażenie, mimo że spróbowałem tylko trzech jego piw. Do domu przywiozłem dwa różne: pierwsze które otworzę, Quality of Life, to kwaśny dubbel z wiśniami leżakowany w beczkach. Czyli że oud bruin, tak?

Informacje ogólne:
Piwo: Quality of Life
Kraj: Stany Zjednoczone
Stan: Kalifornia
Miasto: Capitola
Browar: Sante Adairius Rustic Ales
Styl: oud bruin
Alkohol: 8,1%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 750 ml
Warka: trzecia
Cena: brak danych

Opakowanie
Etykieta neutralna, skrótowa, wspólna dla wielu piw SA. Ładny kapsel.
6,5/10



Barwa
Gdzieś między miedzią a jasnym brązem, piękne, dostojne.
5/5
 
Piana
Tworzy się koszmarnie słabo, ale o dziwo ładny pierścień długo się trzyma.
2/5
 
Zapach
Piękny, dość klasyczny zapach oud bruin: wiśnie, maliny, porzeczki, drewno, przypalone melanoidyny, wkrótce wkracza też intrygująca przyprawowość, zapewne reminiscencja dubblowego pochodzenia piwa. Szlachetny, elegancki. Więcej intensywności nie byłoby złym pomysłem, ale jest świetny.
9/10
 
Smak
Logiczna kontynuacja wrażeń z zapachu - wiśnie i inne czerwone owoce, lekka octowość, średnia kwaśność, kontra w postaci brązowego słodowego ciała, nawet z nutami czekolady. Piwo dość spokojne, wyważone, zbalansowane, na wysokim poziomie.
8,5/10

Tekstura
Może minimalnie za dużo gazu.
4,5/5

8.0/10

Nie jest to może jakiś rozpierdziel, ale bardzo klasowe oud bruin, którego większość belgijskich browarów by się co najmniej nie powstydziła. Eleganckie piwo do długiej degustacji.

niedziela, 17 grudnia 2017

Brewski & Cycle: 50 States of Freedom

Brewski to nieduży browar z Helsingborgu, którego sporo ostatnio w polskich sklepach i na polskich festiwalach. Specjalizują się w IPA i terytoriach przyległych, ale sporo tworzą też kwasów na czele z berliner weisse - to jedno z nich, uwarzone w kooperacji z legendarnym amerykańskim Cycle Brewing, z dodatkiem soku z limonki.

Informacje ogólne:
Piwo: 50 States of Freedom
Kraj: Szwecja - uwarzone w kooperacji z browarem z USA
Region: Skania
Miasto: Helsingborg
Browar: Brewski i Cycle Brewing
Styl: limonkowe berliner weisse
Alkohol: 3,9%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 330 ml
Warka: brak danych
Cena: brak danych

Opakowanie
Podoba mi się bardzo kształt buteleczek Brewskiego; etykiety nieco mniej, choć są całkiem fajne i charakterystyczne.
7/10

 
Barwa
Słomkowe i mocno mętne, klasyka.
4,5/5
 
Piana
Słaba dość.
2/5
 
Zapach
Bardzo kwaśny, jak świeżo wyciśnięty sok z cytryny z charakterystyczną nutą kwasu mlekowego, bardzo rześki, soczysty, cytrusowy, ekscytujący.
8,5/10
 
Smak
O dziwo wcale nie aż takie kwaśne - jest raczej zbalansowane, posiada dobrze wyważone połączenie kwaskowatości, cierpkości, wytrawności, limonki.
8/10
Tekstura
Adekwatnie wysokie wysycenie.
5/5

7.5/10

Jedno z najfajniejszych berliner weisse, jakie piłem. Wejście z tym stylem ponad 7/10 nie jest łatwym zadaniem, to podchodzi prawie pod 8/10. Dowaliłbym mu nowofalowego chmielu na aromat i bez wątpienia weszłoby na taki poziom.

Pinta (Browar na Jurze): Grape Ale

Ciekawy nowy koncept Pinty - mocne, mocno odfermentowane pale ale z dodatkiem świeżo tłoczonego soku z białych winogron odmiany Hibernal i Jutrzenka. Mignęło mi już, że recenzje są fatalne, ale dam szansę.

Informacje ogólne:
Piwo: Grape Ale
Kraj: Polska
Województwo: śląskie
Miasto: Zawiercie
Browar: Browar na Jurze (Pinta)
Styl: eksperymentalne
Alkohol: 7,3%
Ekstrakt: 15,1%
Objętość: 500 ml
Warka: do 15.08.2018 r.
Cena: brak danych

Opakowanie
To co najmniej się tu Pincie udało, bardzo ładna etykieta. 
8,5/10


 

Barwa
Złoto.
3/5

Piana
Solidna.
3/5
 
Zapach
Najpierw trochę nikły, ale jak najbardziej przyjemny - delikatne owoce nowofalowego chmielu i sok z winogron. Potem wjeżdża diacetyl, choć taki jeszcze do zniesienia.
5,5/10
 
Smak
Tu już niestety jest nieudane, choć może nie jakieś strasznie straszne. Winogrona dały fajny kwasek, natomiast poza tym jest puste jak nieudany jasny lager, mocno alkoholowe i jeszcze na dobitkę metaliczne. Bardzo źle.
3/10
 
Tekstura
Minimalnie przegazowane. 
4/5

3.5/10

Ojej, jedno z najgorszych piw Pinty ever. Z pitych przeze mnie, a piłem ich już koło osiemdziesięciu, prawie na pewno wręcz to najgorsze i zresztą w ogóle jeden z najgorszych kraftów. W sumie zamysł nie był zły, był dobry, tylko: 1) powinno być znacznie lżejsze, podchodzi pod jakiegoś stronga 2) trzeba by wyeliminować aż dwie wady, metalikę i diacetyl 3) poprawić chmielenie na aromat. Wpadka dość sporych rozmiarów jak na takiego weterana, który na ogół jak już nie robi dobrych piw, to robi przynajmniej przeciętne.

Firestone Walker: §ucaba

Kolejne piwo z zacnej serii Vintage zacnego kalifornijskiego browaru Firestone Walker, kolejne ciężkie ale leżakowane w beczkach po bourbonie. Jak Stickee Monkee było quadruplem (aczkolwiek mocno idącym w BW), tak tutaj już mamy typowe angielskie barleywine. Dziwna nazwa piwa to pokłosie sporu prawnego - wcześniej nazywało się Abacus, lecz sąd zasądził, że nazwa ta jest zastrzeżona.

Informacje ogólne:
Piwo: Sucaba
Kraj: Stany Zjednoczone
Stan: Kalifornia
Miasto: Paso Robles
Browar: Firestone Walker Brewing
Styl: angielskie barleywine (Bourbon BA)
Alkohol: 13,3%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 650 ml
Warka: 2015
Cena: brak danych

Opakowanie
Identyczne jak w przypadku Stickee Monkee, z nieco zmienioną kolorystyką, znakomite. 
9/10 

 

Barwa
Miedź wpadająca w bardzo jasny brąz, lekko mętne, ładne.
4/5

Piana
Nieobfita, średnio gęsta, szybko redukuje się do grubego pierścienia.
2,5/5

Zapach
Rozkoszny związek angielskiego barleywine z beczką po bourbonie. Suszone i kandyzowane owoce na pierwszym planie, dalej karmel, toffi, marcepan, wanilia, wiórki kokosowe, dąb. Znam ja ci piękniejsze oblicza Bourbon BA, ale to tak czy inaczej jest piękne.
9/10

Smak
Wjeżdża tu zachwycająca słodycz oparta na toffi, karmelu, wanilii i marcepanie; kontruje je całkiem niemała goryczka i nieco zbyt intensywny, choć szlachetny alkohol. Znakomite, pyszne, dobrze ułożone piwo, ciężko mówić o geniuszu, ale znakomite.
9/10

Tekstura
Całkiem sporo gazu, ciut za dużo.
4/5

8.5/10

Zdecydowanie nie tak znamienite jak Stickee Monkee, aczkolwiek wciąż wyśmienite piwo. Na pewno jednak nie jest to coś, czego byśmy absolutnie nie mieli w Europie - mamy i to raczej taniej, więc za Sucabą tęsknił przesadnie nie będę (zwłaszcza że mam drugą butelkę w piwnicy).

sobota, 16 grudnia 2017

De Cam: Oude Lambiek

Jedną z ostatnich lambikarni, z którą jeszcze się nie zapomniałem, jest De Cam - młoda, bo ledwie dwudziestoletnia gueuzerie. Oude Lambiek to lambik niemieszany, w całości trzy lata leżakowany w beczkach, i uwaga - trzecie najlepiej oceniane piwo w tym stylu na RB, zaraz za genialnym Irisem, który pozostaje jednym z trzech moich jak dotąd ulubionych lambików.

Informacje ogólne:
Piwo: Oude Lambiek
Kraj: Belgia
Prowincja: Brabancja Flamandzka
Miasto: Gooik
Browar: Geuzestekerij De Cam
Styl: lambik niemieszany
Alkohol: 5%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 750 ml
Warka: zabutelkowana w 2017 r.
Cena: brak danych

Opakowanie
Piękna duża butelka z korkiem i firmową pokrywką; etykieta jak na lambiki szału nie robi, ale całkiem ładna.
7,5/10

 

Barwa
Głębokie złoto, dość przejrzyste, proste ale piękne.
4,5/5
 
Piana
Praktycznie nie istnieje w tym piwie.
0,5/5
 
Zapach
Wyrazisty, przyjemny i elegancki dość aromat dobrze odleżanego lambika, z dominującymi nutami cytryny, siana, funku, skóry i dębu. Mocno winne. Wspaniały aromat.
9/10
 
Smak
Bardzo fajne, zbalansowane - trochę, ale naprawdę trochę kwaśności, nieco więcej cierpkości i fajna wytrawność od brettów. Ziemistość, mineralność, kwasek. Nie tak złożone jak w zapachu i trochę niedomaga na intensywności, ale bardzo smaczne.
8/10
Tekstura
Jest kompletnie wygazowane; generalnie nie byłoby to dużym problemem przy jakimś bardziej wyrazistym lambiku, tutaj zdecydowanie gaz by pomógł.
2,5/5

7.5/10

Świetne piwo, ale jak na lambika szału na pewno nie ma. Od Irisa dzielą go lata świetlne. Dam jeszcze szansę De Cam przy najbliższej okazji.

Artezan: Dodo

Dawno nie było Artezana, no to niech będzie. Dodo - "tropikalne IPA" - to zapewne podejście sławetnego browaru do rejonów okołonowoangielskich. 

Informacje ogólne:
Piwo: Dodo
Kraj: Polska
Województwo: mazowieckie
Miasto: Błonie
Browar: Artezan
Styl: amerykańskie IPA
Alkohol: 6%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 500 ml
Warka: brak danych
Cena: brak danych

Opakowanie
Jedno z lepszych Artezana, bardzo dobrze dopasowane do stylu.
8/10



 
Barwa
Jasne złoto, mocno mętne, piękne.
4,5/5

Piana
Świetna.
4,5/5

Zapach
Cudowna bomba cytrusów i owoców tropikalnych - grejpfrut, liczi, papaja, mango, marakuja, limonka, ananas. Duże wow.
9/10

Smak
Nie dorasta do aromatu, ale jest również ze wszech miar udany - mnóstwo owoców tropikalnych, fajna goryczka, spora rześkość. Brakuje mi tu natomiast kontry słodowej, na której miejsce wkrada się lekka szorstkość, żeby nie powiedzieć alkoholowość. Mimo to bardzo dobre.
7,5/10
Tekstura
Nie znajduję zastrzeżeń.
5/5

7.0/10

Niby tak, ale jednak nie do końca. Zapach powalił, w smaku zrobiło się zbyt ostro, zabrakło balansu. Mimo wszystko nawet gdyby zapach był na poziomie smaku byłoby to dobre IPA. Solidna opcja. 

The Bruery: The Grade

Dawno nie piłem nic z The Bruery i chyba czas najwyższy wypić. Piwo interesujące, bo porter bałtycki z syropem klonowym i kozieradką oraz naturalnymi aromatami. Nie jest to jakiś hedaliner browaru, ale zobaczymy, bo The Bruery zwykle oceniam wyżej niż oceniają ten browar ludzie na ratebeerze.

Informacje ogólne:
Piwo: The Grade
Kraj: Stany Zjednoczone
Stan: Kalifornia
Miasto: Placentia
Browar: The Bruery
Styl: porter bałtycki
Alkohol: 7,6%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 750 ml
Warka: 2016
Cena: 90,90 zł (60,60 zł za 0,5 l)

Opakowanie
Na ogół Bruery ma lepsze, ale to też ładne.
8/10 


 

Barwa
Czarne, bez porterowych brązów i miedzi.
4/5

Piana
Wygląda genialnie na początku, ale redukuje się do mniej imponujących widoków.
4/5 
 
Zapach
Oj jaki piękny - intensywny syrop klonowy, melasa, toffi, karmel, mleczna czekolada, prażone orzechy. Deserowy, słodki, bardzo zachęcający.
9/10
 
Smak
Niby to samo, a jednak nie to samo, gorzej niż w zapachu. Niby dalej syrop, orzechy, karmel, czekolada, ale zamiast mega wyklejającego, pełnego, intensywnego smaku, jest tutaj trochę pustki, jeśli chodzi o stronę słodową, którą wypełnia nawet trochę alkoholowej ciężkości. Nie no, brzmi to źle, a piwo jest bardzo smaczne, nawet bardzo-bardzo - to nie tak że puste, broń boże, po prostu mogłoby być troszkę pełniejsze. Zapach po prostu robił nadzieję na coś więcej.
8,5/10

Tekstura
Bez uwag.
5/5

8.0/10

Ej, nasłuchałem się trochę niepochlebnych opinii o tym piwie, a to naprawdę świetny bałtyk. Trafione dodatki, trafiona ilość dodatków, świetna baza. Przekonuje mnie to nie mniej niż osławione BW z beczek po bourbonie z The Bruery. Dygresja - Black Jack z Hopkinsa jest bardzo podobny. Co prawda zdecydowanie słabszy, ale też z sześć razy tańszy. 

piątek, 15 grudnia 2017

Browar Stu Mostów: WRCLW Schöps Smoked Plums Rum B.A.

Podstawowy Schöps bardzo mi podszedł, chętnie sprawdzę Schöpsa podkręconego - z wędzonymi na drewnie bukowym śliwkami i leżakowanego w beczce po rumie, zwłaszcza że takie a nie inne potraktowanie tego piwa bardzo mi pasuje do profilu podstawki.

Informacje ogólne:
Piwo: WRCLW Schöps Smoked Plums Rum B.A.
Kraj: Polska
Województwo: dolnośląskie
Miasto: Wrocław
Browar: Browar Stu Mostów
Styl: Schöps wędzony (Rum BA)
Alkohol: 4,8%
Ekstrakt: 14,5%
Objętość: 330 ml
Warka: do 01.05.2018 r.
Cena: brak danych

Opakowanie
Oryginalny Schöps, tylko na biało, nawet lepiej to wygląda.
8,5/10



 
Barwa
Złoto i lekkie zmętnienie, jakoś to tak niewyraziście wygląda.
2/5
 
Piana
Prawie nie ma.
1/5
 
Zapach
W pierwszym odruchu zdaje się torfowy, co jest chyba skutkiem połączenia rumu z wędzonką. Bardzo mocna wędzonka, ale też owocowość - śliwka, gruszka, czerwone jabłko. Wyraźne błyski rumu. Bardzo fajnie skomponowany aromat, świetny.
8,5/10
 
Smak
Tutaj jest jeszcze bardziej śliwkowe, rozkosznie śliwkowe; do tego bardzo intensywny smak skórki chleba, moszczu jabłkowego, może nawet rodzynek, rumu z jego charakterystyczną nutą trzciny cukrowej i dębu. Przepyszne, naprawdę rozkoszne.
8,5/10
 
Tekstura
Bez zastrzeżeń.
5/5

8.0/10

Bardzo udana operacja na bardzo dobrym piwie. Przyznam, że nie wpadłbym na takie a nie inne potraktowanie sesyjnego piwa, a jednak wyszło świetnie, bardzo interesująco.

czwartek, 14 grudnia 2017

Pracownia Piwa: Like On Nick

Zawsze cieszy mi się twarz, kiedy jakiś doniosły browar rzemieślniczy warzy angielską klasykę. W przypadku Pracowni dzieje się to nie od dziś, bo Like On Nick (wcześniej Like On Neck) to jedno z ich pierwszych piw. Pamiętam, że ich interpretacja angielskiego IPA była bardzo udana, więc wierzę, że i best bitter będzie pyszny.

Informacje ogólne:
Piwo: Like On Nick
Kraj: Polska
Województwo: małopolskie
Miasto: Modlniczka
Browar: Pracownia Piwa
Styl: premium bitter
Alkohol: 4,6%
Ekstrakt: 12%
Objętość: 330 ml
Warka: do 25.03.2018 r.
Cena: brak danych

Opakowanie
Lajkonik w pracowniowej estetyce.
7/10



 
Barwa
Piękny ciemny bursztyn wpadający w miedź, lekkie zmętnienie, piękny gaz.
5/5

Piana
Monstrualna, zbyt obfita, przeszkadza w nalaniu piwa, choć i bardzo ładna.
4,5/5

Zapach
Brytyjski, ziołowo-kwiatowo-owocowy chmiel (ale w inny sposób owocowy niż nowa fala) oraz karmelowo-ziemisto-ciastkowa, cudowna słodowość. Niewiele więcej można chcieć od aromatów tradycyjnej Anglii, jest super.
9/10

Smak
Nic się tu nie zmienia praktycznie, dalej przeważa chmiel, może nawet odrobinę zanadto, bo fajny profil słodowy ma to piwo. Świetnie zbalansowane, sesyjne, kompletne piwo, może nie urywa, ale na swój sposób urywa.
8,5/10

Tekstura
Typówka w Pracowni - przegazowane. Jeszcze do znośnego poziomu, ale trochę to odbiera piwu pijalność. 
3/5

7.5/10

Świetna interpretacja stylu, typowo brytyjskie piwo, które powinno być bardzo szeroko dostępne. Dobrze, że komuś jeszcze zależy, by tradycyjna Anglia była na rynku. 

wtorek, 12 grudnia 2017

Firestone Walker: Stickee Monkee

Podczas całej mojej podróży do Kalifornii Stickee Monkee z przezacnego browaru Firestone Walker zrobiło na mnie największe piwne wrażenie, no może jedno z trzech największych wrażeń góra. Nie jestem wszak pewien, że będę tu miał sensoryczny orgazm, bo w browarze próbowałem edycji 2017, a butelka, jaką zdobyłem, to jedna z 4000 butelek warki 2016. Piwo jest wariacją na temat quadrupla, leżakowaną w beczkach, z dodatkiem brązowego cukru. Na ratebeerze szósty najlepszy quad świata.

Informacje ogólne:
Piwo: Stickee Monkee
Kraj: Stany Zjednoczone
Stan: Kalifornia
Miasto: Paso Robles
Browar: Firestone Walker Brewing
Styl: quadrupel (Bourbon BA)
Alkohol: 11,6%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 650 ml
Warka: 2016
Cena: brak danych

Opakowanie
Kartonik z rozwlekłym opisem, butelka ze szczegółowymi informacjami w stylu dość konserwatywnym, eleganckim. Suuper.
9/10

 

Barwa
Mahoniowe, przechodzące w brąz, lekko mętne.
4,5/5
 
Piana
Nie powalająca, ale jakaś tam jest.
2/5
 
Zapach
Rozkoszny, bardzo beczkowy - kokos, wanilia, cukier kandyzowany, melasa, karmel, mleczna czekolada, migdały, owoce kandyzowane, rodzynki. Złożoność super, kompozycja super, jedynie intensywność nie powala, ale i tak fantastyczny to aromat.
9/10
 
Smak
Logiczna kontynuacja wrażeń z zapachu; arcyprzyjemna, kokosowo-migdałowo-waniliowa (ale przede wszystkim kokosowa) słodycz, delikatne nuty przypalane (czy to od cukru brązowego, czy od beczki po bourbonie). Bardzo łagodne jak na swoją moc, podobnie jak w zapachu odczuwam jakiś tam niedobór intensywności, za to jest niezwykle gładkie, eleganckie, subtelne. Nie zostało tu za wiele quadrupla, przypomina bardziej angielskie barleywine Bourbon BA. Wspaniałe piwo.
9,5/10
 
Tekstura
Minimalnie za dużo gazu.
4,5/5

9.0/10

W Stanach rocznik 2017 zrobił na mnie nieco większe wrażenie, ale mogła to być magia miejsca. Znakomite piwo tak czy inaczej, świetnie eksponujące beczkę (na poziomie The Bruery), ale nie zapominające o słodzie (jak często The Bruery). Trochę podobne do Buby Whiskey BA, ale mniej quadowe i zdecydowanie mniej genialne.