środa, 29 sierpnia 2018

Evil Twin: Imperial Biscotti Break

Imperial Coffee Stout / + migdały, wanilia / 11,5% / batch #014 / 27,30 zł (0,473 ml)

Czarne, piana raczej symboliczna. W zapachu bucha bardzo intensywną paletą przeróżnych piwnych i cukierniczych nut: kawa, praliny, wanilia, marcepan, spód ciasta, ciemny chleb, czekolada, orzechy, palone zboże, idzie nawet lekko w makowiec. Obłędny aromat. Smak nie jest aż tak barwny, ale ustępuje zapachowi tylko odrobinę. Również niezwykle intensywny, słodki i gładki - mocno orzechowy, czekoladowy, chlebowy, ciastowy, skontrowany delikatną goryczką. Pyszne ciasto w płynie.

Ta puszka utwierdza mnie w przekonaniu, że IBB to chef d'oeuvre Evil Twina, jeśli chodzi o piwa nieleżakowane w beczkach. No i w ogóle to jeden z najlepszych słodkich RISów bez beczek na świecie.

9.0/10

sobota, 11 sierpnia 2018

Evil Twin & Prairie: Bible Belt

Imperial Coffee Stout / + wanilia, chili, ziarna kakao / 13% / warka z 16.01.2018 r. / 46,50 zł (0,473 ml)

Nieprzejrzyście czarne, piana umiarkowanie obfita, ale gęsta i trzyma się trochę. Aromat bardzo pełny, zaokrąglony, bogaty i deserowy, choć nie wyłącznie. Przeważa kakao, a właściwie czekolada, niewiele dalej jest palony słód, mocna kawa, wyrazista wanilia i nawet te papryczki. W smaku poziom zostaje zachowany. Tu już jest nieco mniej czekoladowe, a bardziej kawowe; to nie jest typowy piwny deser, sporo tu charakteru wytrawnego RISa: mocno palona kawa, palone zboże, a nawet lekkie nuty popiołowe. Papryczki są wyczuwalne, ale pełnią rolę niemal symboliczną. Na finiszu ciągnie się długo posmak bardzo gorzkiej czekolady i orzechów laskowych. Zachowuje fajny balans pomiędzy wytrawną a słodyczkową szkołą warzenia RISów. Alkohol nie jest ukryty perfekcyjnie i to chyba jedyne, do czego można się przyczepić.

Subtelne piwo, lubię takie. Od pierwszego łyku nie da się poznać jako jakiś świetny RIS, raczej taki rzetelny, ale jest bardzo fajnie złożone i prowadzi swoją grę jeszcze długo po przełknięciu. 

8.5/10

Miedzianka: Cycuch Janowicki

American Pale Ale / 5% / warka do 12.09.2018 r.

Jasnozłote, przy uważnym nalaniu przejrzyste. Piana raczej symboliczna. W zapachu dość nieśmiały nowofalowy chmiel bije się o miejsce z dość mało porywającym, karmelkowym słodem - przeciętnie. Trochę lepiej wypada to w smaku - co prawda chmielowi wciąż brakuje owocowości, soczystości, czegokolwiek - jest nawet lekko izowalerianowy (znowu!) - ale relacja goryczki do słodu jest całkiem fajna, jest w porządku. Wciąż nie jest to niestety piwo przesadnie porywające. Przeciętny pale ale.

Piwo całkowicie do zapomnienia, co jest o tyle rozczarowujące, że na miejscu świeży Cycuch podchodził pod mocne 7, może nawet słabe 7,5/10. Także w sumie butelka do zapomnienia.

5.5/10

sobota, 4 sierpnia 2018

Evil Twin: Even More JCS

Imperial Coffee Milk Stout / + wanilia / 12% / warka z 11.01.2018 r. / 49 zł (0,473 ml)

Nieprzejrzyście czarne, piany niemal brak. W zapachu piękny kawowy deser - doprawdy określenie "Affogato-style Imperial Stout" jest niebezzasadne, pachnie jak lody waniliowe zalane espresso, no i może posypane wiórkami czekolady. Jednocześnie idzie trochę w stronę makowca. W smaku jest jeszcze lepiej - wchodzi do gry spora ilość słodko-gorzkiej czekolady, która z kawą, wanilią, palonym zbożem i wtrąceniami mlecznymi uzupełnia się znakomicie. Jest słodkie, lekko kwaskowe, gładkie, intensywne, bogate. Alkohol jest ukryty totalnie, jest kosmicznie pijalne jak na tę moc. 

Klasyczny piwny deser. Jak Evil Twin się naprawdę przyłoży do piwa, to ręce same składają się do oklasków. Brakuje może temu piwu jakiejś wielkiej złożoności, może jest ciut za mocno zdane na swoje dodatki, niemniej jednak jest pyszne.

8.5/10