Raczej nie dobieram piwa do pory roku. Niedawno uraczyłem się dwoma witbierami, które wraz z innymi pszeniczniakami mają według niektórych symbolizować lato, w sierpniu i wrześniu pochłonąłem siedem stoutów imperialnych z BrewDoga, a w środku lipca wziąłem na siebie kreowane na świąteczne Celebration Ale ze Sierra Nevada. Coś mnie jednak tknęło i tegoroczne świąteczne wypusty BrewDoga postanowiłem wypić mniej więcej dokładnie na święta. Oto pierwsze, lżejsze z nich, przerobione na świąteczną modłę szkockie ale.
Piwo: Santa Paws
Kraj: Wielka Brytania (Szkocja)
Hrabstwo: Aberdeenshire
Hrabstwo: Aberdeenshire
Miasto: Ellon
Browar: BrewDog
Produkowane od: 2013
Styl: szkockie ale
Alkohol: 4,5%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 330 ml
Opakowanie
Klasyczna etykieta BrewDoga w kolorze ciemnozielonym, tyle że z dodatkiem płatków śniegu. Jak zwykle mamy opis piwa, z którego najważniejsza jest wzmianka o szkockim miodzie wrzosowym w składzie. To on ma uczynić piwo świątecznym.
9/10
Barwa
Bardzo ciemne, na pierwszy rzut oka wręcz czarne, pod światłem dopiero ujawnia ciemnobrązowe wnętrze i rubinowe prześwity; bardzo ładny, intrygujący.
4,5/5
Piana
Nie za obfita, ale bardzo ładna, drobna, ciemnobeżowa i osiadająca na szkle - niestety dość nietrwała, szybko redukuje się do resztek.
3/5
Zapach
Zdominowany przez intensywną paloność, posmarowaną nieco kawą, czekoladą, piernikiem; bardzo ładny, choć wyjątkowo jednowymiarowy.
8/10
Smak
W smaku bardzo podobnie; nuty palone całkowicie rządzą w zasadzie na każdym etapie, zarówno w mocno słodowym pierwszym wrażeniu, jak i przyjemnej goryczce, która w bardzo udany sposób równoważy miękką, czekoladową słodowość; mimo niskiej zawartości alkoholu bardzo pełne smaku, wręcz sycące, przy tym bardzo pijalne; miód praktycznie niewyczuwalny aż do dalekiego finiszu, w którym zaczął się nagle odznaczać bardzo wyraźnie i prawdziwie - ciężko znaleźć tak czystą miodowość w polskich piwach miodowych.
8,5/10
Tekstura
Wysycenie zdecydowanie, choć nieprzesadnie za wysokie, przy czym ogólnie tekstura bardzo przyjemna, pogłębia wrażenie pełni.
4/5
7.0/10
Jeszcze jedno bardzo udane piwo BrewDoga, ale bez rewelacji. Bardzo ciężko poczuć w nim święta, mimo że miód w końcu się udało. Trochę ciężko je gdzieś zakwalifikować - klasyczne szkockie ale to to nie jest z żadnej strony, piwo świąteczne też nie bardzo - mimo to nie jest jakieś wyjątkowo ciekawe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz