Wreszcie dane mi spróbować piwa z odmienionego przez Marka Jakubiaka browaru w Lwówku Śląskim, chyba najbardziej chwalonego obok Kormorana i Ciechana browaru regionalnego w Polsce. Padło na lagera wiedeńskiego i będzie to dopiero drugie piwo w tym stylu, jakie zrecenzuję - po bardzo dobrej Odsieczy Wiedeńskiej z Pinty. To również pierwsze na blogu piwo z browaru dolnośląskiego. Jaki nie byłby wynik degustacji - trzeba na wstępie pochwalić podjęcie się próby interpretacji i wypuszczenie na rynek stylu tak niepopularnego i zapomnianego.
Piwo: Lwówek Wiedeński
Kraj: Polska
Województwo: dolnośląskie
Województwo: dolnośląskie
Miasto: Lwówek Śląski
Browar: Lwówek (Browary Regionalne Jakubiak)
Produkowane od: 2012
Styl: lager wiedeński
Alkohol: 5,5%
Ekstrakt: 13%
Objętość: 500 ml
Opakowanie
Zmiana etykiet zdecydowanie korzystna: nowe są w bezwzględnie bardziej subtelnym i klasowym stylu. Jak na browar regionalny bardzo bogata w informacje: styl, gatunki słodu i chmielu, do tego ładny, firmowy kapsel. Nie tylko rzemieślnikom lager wiedeński jednoznacznie kojarzy się z husarią.
8,5/10
Barwa
Bardzo ładne, po prostu bursztynowe, zmierzające nieśmiało w kierunku złota.
4/5
Piana
Bardzo skromna, niska, nietrwała, zwyczajnie mizerna.
1/5
Zapach
Dominuje dziwna, nie najładniejsza, ale i nie drażniąca kwaśność, która przykrywa solidne nuty chmielowo-karmelowe; umiarkowanie przyjemny zapach, nic specjalnego.
5,5/10
Smak
Zdecydowanie lepiej, już po kilku łykach ujawnia się bardzo sympatyczna, karmelowa słodowość i wybitnie delikatna goryczka nadająca na tych samych falach; trochę brak mu szlachetności, przez co wkradają się akcenty nudy i mdłości, ale ogólnie jest przyjemne i dość pijalne.
6,5/10
Tekstura
Wysycenie jest trochę za wysokie.
4/5
5.5/10
Niestety Lwówek Wiedeński z interpretacją stylu według Pinty może konkurować wyłącznie ceną. Piwo co najwyżej solidne, które na pewno stanowi świetną alternatywę dla koncernowej masówki i co ważne jest gatunkowo takim, za jakie się podaje, ale mało wykwintne, trochę nudne - pije się dość przyjemnie, jednak po skończeniu degustacji nie miałem ochoty na ani jednego łyka więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz