piątek, 1 listopada 2013

Redwillow: Ageless

Szybko wracam do Wielkiej Brytanii. Tym razem trafiłem na mikrobrowar z niedużego miasta w północno-zachodniej Anglii, który w lipcu świętował swoje trzecie urodziny. Z informacji na stronie browaru wynika, że jest on prowadzony zaledwie przez dwie osoby, w dodatku małżeństwo (nazwa browaru powstała z połączenia drugich imion dzieci tej pary); ogólnie bije z tego wszystkiego jakaś niezwykła swojskość i więź ze światem zwykłych ludzi, mimo że sporo już piw uwarzyli. Spróbujmy ich imperialnego IPA o dziwnie niskiej jak na ten styl zawartości alkoholu.

Informacje ogólne:
Piwo: Ageless
Kraj: Wielka Brytania (Anglia)
Region: North West England
Miasto: Macclesfield
Browar: Redwillow Brewery
Produkowane od: brak danych
Styl: imperialne India Pale Ale
Alkohol: 7,2%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 330 ml

Opakowanie  
Nie ukrywam, że to potężna estetyka etykiety sprawiła, że sięgnąłem po to piwo z półki. Świetne, wypukłe logo, ogólnie siła symetrii, firmowy kapsel, choć z bliska okazuje się, że czegoś tam brakuje do ideału. Notka na temat piwa jest tak szczero-skromna, że aż dziwna: po prostu "jeśli lubisz silnie chmielone piwa z długim goryczkowym finiszem, to nasze piwo dla ciebie; jeśli nie, to prawdopodobnie nie". Dość niespotykane. W składzie słód pszeniczny.
9,5/10
 
Barwa
Przepiękny, bursztynowy kolor, dość mocno zmętnione z dynamicznie ulatującym gazem. 
5/5

Piana
Obłędnie obfita, gęsta, wysoka i osiadająca na szkle - wspaniała.
5/5

Zapach  
O niebywałej intensywności, na pierwszym planie cudowne cytrusy, zwłaszcza pomarańcze, w tle bardzo interesująca drożdżowość, przypominająca piwa pszeniczne; niezwykle świeży, genialny. 
10/10

Smak
Dominacja cudownego chmielu: w cytrusowości można się rozpłynąć, goryczka początkowo trochę się chowa, ale zaraz pokazuje swój potencjał, znakomicie wyważona słodycz; prawie bezbłędne. 
9,5/10

Tekstura
Minimalnie za niskie wysycenie.
4,5/5

9.0/10 

Wspaniałe odkrycie. I Hardcore You z BrewDoga nie przebiło, ale to jedno z najlepszych piw, jakie w życiu piłem (wdarło się na ostatnie miejsce na blogowym podium). Dopiero po degustacji dopatrzyłem się w składzie słodu pszenicznego i chyba faktycznie to IIPA jest trochę posmarowane weizenowym charakterem, co daje bardzo, bardzo ciekawy efekt. Jeśli tylko znajdę je na półce, w najbliższym czasie spróbuję kolejnych piw z niepozornego Redwillow.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz