czwartek, 31 grudnia 2015

Tempel Brygghus: Isotonic

Zastanawiałem się, jakie piwo wypić na sam koniec roku spośród wielu ciekawych pozycji, które chomikuję w piwnicy - w końcu wymyśliłem, że wypadałoby jeszcze w starym 2015 zapoznać się z jednym z nielicznych stylów piwa, którego jeszcze nie próbowałem, a który z niebytu przedostał się niedawno do niszy na polskiej scenie piwowarskiej (jak się okazało, zdążyłem potem wypić jeszcze jedno piwo, więc to jednak nie ostatnie w 2015). Pewnie już wszyscy wiedzą, co to jest gose, ale dla formalności - wyjątkowo ciekawa koncepcja, piwo pszeniczne, kwaśne od bakterii kwasu mlekowego, z kolendrą i solą. Czyli kajnda lichtenhainer z kolendrą i solą. Pierwszy raz piję gose, pierwszy raz piwo słone, a w dodatku pierwszy raz piję piwo uwarzone w Szwecji, bo przez Tempel Brygghus, o którym to browarze za dużo nie powiem, jako że nie opanowałem jeszcze za dobrze języka szwedzkiego, który króluje na ich stronie internetowej. Wiem tylko, że specjalizują się w piwach kwaśnych, a nawet chyba innych po prostu nie warzą.

Informacje ogólne:
Piwo: Isotonic
Kraj: Szwecja
Region: Uppsala
Miasto: Uppsala
Browar: Tempel Brygghus
Styl: gose
Alkohol: 4,5%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 330 ml
Warka: do 05.2016 r.
Cena: 21,15 zł (32,05 zł za 0,5 l)

Opakowanie
Proste, ale ładne, dobrze komponuje się z innymi etykietami tego browaru.
7,5/10


 
Barwa
Jasnozłota - jest bardzo mocno zmętnione, w dodatku to zmętnienie jakby unosi się nad krótkim paskiem klarownego piwa, wygląda to wyjątkowo ciekawie, jak jakiś ekstrawagancki drink - super.
5/5
 
Piana
Wybitnie obfita, dość gęsta, utrzymuje się całkiem długo.
4/5
 
Zapach
Zdominowany przez kwas mlekowy, ale w wyjątkowo przyjemnym wydaniu, trochę winnej cierpkości, nuty kwiatowo-owocowe, może od kolendry lub chmielu, do tego mączna, zbożowa podbudowa jasnego słodu; bardzo przyjemny, intensywny i ciekawy.
8/10

Smak
Bardzo specyficzne, mocno odstaje od wszystkiego, co piłem. Na początku rządzi kwas mlekowy, choć w wydaniu nieco brettującym, a nieco cytrynującym, w towarzystwie dziwnych, nierozpoznawalnych dla mnie nut, które mogą być pochodnymi soli. Sól już na pewno atakuje zaś zaraz po przełknięciu, ale nie jest nachalna. Piwo jest oryginalne i po prostu świetne, niezwykle orzeźwiające i pijalne, jednocześnie dość pełne jak na swoją moc - nie taka lekka podbudowa słodowa, spora kwaśność, rześka kolendra, słoność i niemałe wysycenie dają dość gęsty odbiór, mimo że tak lekki zarazem.
8,5/10

Tekstura
Dość mocny gaz idealnie do niego pasuje.
5/5

7.5/10

Styl z przyszłością! Gose często zestawia się z grodziskim (nie wiem w sumie czemu, bardzo się różnią), lichtenhainerami i berliner weisse - z tych czterech wydaje mi się najciekawszą koncepcją. Może też co prawda dlatego, że nie jest tak niskoekstraktywne jak tamte. Bardzo dziwne (zwłaszcza jak na konserwatywną rodzinę niemieckich stylów piwa), lepiej niż bardzo dobre.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz