czwartek, 31 grudnia 2015

Krug-Bräu: Weihnachtsbier

Pierwsze z przywiezionych z Norymbergi piw świątecznych srogo mnie rozczarowało - nie dość, że okazało się piwem marcowym, to w dodatku bardzo średnim. Może drugiemu pójdzie lepiej - co prawda tym razem zrobiłem rozeznanie na ratebeerze i wygląda na to, że to z kolei będzie po prostu dunkel (skład na etykiecie pozbawiony jakichkolwiek dodatków), ale za to ma znacznie lepszą ocenę niż tamto. Krug-Bräu to - znowu - browar restauracyjny z hotelem, położony we wsi Breitenlesau, stosunkowo odległej od większych miast i dróg (mniej więcej w połowie drogi z Bambergu do Bayreuthu, ale z solidnym odbiciem na południe). Browar wydaje się być zdecydowanie najważniejszym punktem wsi i jednym z niezliczonych bezimiennych (prawie) miejsc w Niemczech, które łapią mnie za serce swoją sielankową estetyką. Ten przybytek na odludziu powstał w 1834 roku (ile bym oddał, żeby w Polsce na co drugim kroku, na jakichś wsiach, gdzie nie dociera google street view, stały sobie browary ze 180-letnią historią) i skupia się całkowicie na tradycyjnych niemieckich stylach.

Informacje ogólne:
Piwo: Weihnnachtsbier
Kraj: Niemcy
Land: Bawaria
Miasto: Breitenlesau
Browar: Krug-Bräu
Styl: monachijski dunkel
Alkohol: 5,5%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 500 ml
Warka: do 21.05.2016 r.
Cena: brak danych

Opakowanie
Niezbyt wyrafinowana, ale jakże urokliwa etykieta, na której widnieje budynek browaru w świątecznej, śnieżnej scenerii. Jest i świetny firmowy kapsel... też z wizerunkiem budynku browaru.
8/10

 
Barwa
Ekstremalnie jasny brąz - pod mocnym światłem jest wręcz bursztynowe. Z lekka niemrawe, ale ładne.
3,5/5
 
Piana
Bardzo obfita, o niezłej gęstości, dość długo się utrzymuje.
3,5/5
 
Zapach
Banalna, maksymalnie jednowymiarowa słodowość, i to nawet niespecjalnie dunklowa, a mączna, niemal jasnolagerowa, z nieznacznymi wstawkami biszkoptu. Dodajmy lekki diacetyl, nie taki lekki kwasek i zupełne zanikanie intensywności z czasem i jest po prostu fatalnie.
1,5/10
 
Smak
Niespecjalnie coś się zmienia względem zapachu - banalny, mączny słód z trochę mniej symbolicznym niż w aromacie dodatkiem ciemniakowej słodyczy, na finiszu lekki karton. Nieprawdopodobnie puste piwo (a przecież wcale nie jest słabe). Ciężko nazwać je nieprzyjemnym (daleki finisz jest nawet lekko przyjemny), ale stoi bardzo niedaleko od wody gazowanej z jedną czwartą łyżeczki cukru.
2,5/10

Tekstura
Trzyma poziom, tylko trochę za mocno wysycone.
4/5

2.5/10

Na bogów, to piwo jest antytezą świąt. Jest tak koszmarnie nudne, nijakie, takie smutne po prostu, że płakać się chce, a nie świętować. 3/4 poszło w kanał. Przy okazji mam wrażenie, że często im bardziej sielankową wizję browaru sobie stworzę, im bardziej wkręcę się w klimat, tym gorsze okazuje się piwo. Piw z Krug-Bräu prawdopodobnie nigdy już los nie postawi na mojej drodze. Swoją drogą monachijskie dunkle to ewenement - rzadko oceniam piwo poniżej granicy dobra i zła 5/10, bo staram się wybierać piwa, po których spodziewam się dużo. Tymczasem pięć na pięć zrecenzowanych piw w tym stylu oceniłem poniżej 5/10. Muszę odczarować dunkle, bo wiem, że potrafią być bardzo przyjemne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz