piątek, 24 kwietnia 2015

BrewDog: Russian Doll Pale Ale

Russian Doll to kolejny projekt BrewDoga, wypuszczony na świat we wrześniu zeszłego roku. Wykorzystując koncepcję matrioszki, uwarzyli cztery podobne piwa, oparte na prawie takim samym rodzaju zasypu i chmielenia, ale każde kolejne coraz "większe", coraz mocniejsze - APA, AIPA, IIPA (DIPA) i amerykańskie barleywine. Udało mi się dostać tylko pierwsze i trzecie, więc nie do końca odczuję koncepcję, ale mam nadzieję na kolejne świetne piwa od Szkotów.

Informacje ogólne:   
Piwo: Russian Doll Pale Ale
Kraj: Wielka Brytania (Szkocja)
Hrabstwo: Aberdeenshire
Miasto: Ellon
Browar: BrewDog
Styl: amerykańskie pale ale
Alkohol: 4%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 330 ml
Warka: do 19.08.2015
Cena: brak danych

Opakowanie
Fajne etykiety przygotowane zostały na tę serię. Zwłaszcza w grupie czterech matrioszek wyglądają świetnie. Ciekawe, czy złowrogie twarze kryjące się pod każdą lalką to nawiązanie do tego, co przez ostatni rok działo się w Rosji i okolicach.
8,5/10
 
Barwa
Ładny, jasnobursztynowy kolor i pełna klarowność. 
3,5/5

Piana
Raczej nieobfita, choć akceptowalna, za to bardzo gęsta i ładnie oblepia szkło, dość długo się też utrzymuje. 
3/5

Zapach
Bardzo przyjemny, słodki, owocowy aromat chmielu, głównie mango, brzoskwinia i marakuja, do tego szczypta sosny - miły aromat, choć amerykański chmiel stać na więcej. 
7,5/10

Smak
W smaku mniej owocowo, trochę więcej nut żywicznych, ale przede wszystkim więcej słodu, dostarczającego trochę akcentów ziemistych, a trochę karmelowych - zwłaszcza początki finiszu są przyjemne, gdzie karmelowe nuty słodu się intensyfikują, a jednocześnie powracają owoce z zapachu; trochę niska goryczka; nie ma tu nic wybitnego, ale jest bardzo przyjemne w swej prostocie - bardzo dobre, lekkie, orzeźwiające, z ciekawą jak na APA stroną słodową. 
8/10

Tekstura
Trochę za mocno wysycone.
4/5

6.5/10

Jedno z mniej godnych uwagi piw BrewDoga, ale dalej na wysokim poziomie. Bardzo fajne, słodkawe, ale rześkie APA do chlupnięcia w całości w kilkanaście minut. Zadziwiająco intensywny finisz jak na tak słabą moc. Trochę do zapomnienia, ale uprzyjemni dzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz