tag:blogger.com,1999:blog-16025194009807296442024-03-25T00:26:31.005+01:00il piwoPiktorhttp://www.blogger.com/profile/11155426470427039825noreply@blogger.comBlogger1098125tag:blogger.com,1999:blog-1602519400980729644.post-39748650751446701262019-12-28T04:15:00.001+01:002019-12-28T23:08:31.219+01:00Przeprowadzka<div style="text-align: justify;">
Choć od 31 grudnia zeszłego roku nie pojawił się na tym blogu ani jeden wpis, wcale nie przestałem recenzować i oceniać piw. Przeniosłem się na <b><a href="http://ogrodrozkoszyziemskich.blogspot.com/"><span style="font-size: large;">ogrodrozkoszyziemskich.blogspot.com</span></a></b>, gdzie postanowiłem zgromadzić cały swój dorobek z różnych dziedzin, w tym dziedziny piwnej. Znajdziecie tam recenzje piwa, jak również wina, miodów pitnych, destylatów, muzyki, filmów, książek, obrazów i relacje z moich podróży. Przeniesienie wszystkich tekstów zajęło cały rok, ale już się zakończyło. Zapraszam.</div>
Piktorhttp://www.blogger.com/profile/11155426470427039825noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1602519400980729644.post-29354439358231823412018-12-31T15:11:00.000+01:002018-12-31T15:11:41.478+01:003 Floyds: Dark Lord<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>Imperial Stout / + kawa, wanilia, melasa / 15% / rocznik 2015</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOTqrbJJ5Y7B5crBmLsdWS_73vvCwH-TUcMsqVIbQAe9C0hMvUsxrWfnF4COBzDzNzyZaK7NPcqXXlqo5SXPjIIwVLVc_LJ3e7fEOUcZEEaGcvXcK9iZHa2msu__GXdnnonHkzV9ott_7b/s1600/IMGP5578.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="487" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOTqrbJJ5Y7B5crBmLsdWS_73vvCwH-TUcMsqVIbQAe9C0hMvUsxrWfnF4COBzDzNzyZaK7NPcqXXlqo5SXPjIIwVLVc_LJ3e7fEOUcZEEaGcvXcK9iZHa2msu__GXdnnonHkzV9ott_7b/s400/IMGP5578.JPG" width="121" /></a>To nie był mój najintensywniejszy rok, jeśli chodzi o piwo. Od założenia bloga był może nawet najmniej intensywny. Złożyło się na to parę czynników, z czego głównym był taki, że dobiłem do tysiąca recenzji i zrobiłem sobie po tym sporą przerwę na odpoczynek i przemyślenia na temat zmiany formuły bloga oraz okres, w którym nie mogłem spożywać alkoholu. Był jednak bardzo ważny. W lutym wypiłem wszak najlepsze piwo swojego dotychczasowego życia - Fundamental Observation z Bottle Logic. Piwa takie jak Parabola, XX Anniversary Ale z Firestone Walker Brewing, Old Numbskull Bourbon BA, Barrel Aged Bible Belt, Xyauyù Barrel 2010 czy The Abyss z beczek po brandy również trafiły do ścisłej czołówki moich piwnych doświadczeń. W nadchodzącym 2019 roku czeka na mnie na pewno wiele dobrego - już teraz mam przed sobą wiele zapowiadających się kosmicznie butelek, a przecież nie mam jeszcze wszystkich.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na koniec tego nieco mniej intensywnego, ale wciąż obfitego w piwa wielkie roku postanowiłem wypić legendarnego Dark Lorda - stout imperialny z kawą, wanilią, cukrem i melasą z 3 Floyds Brewing z Hammond, części aglomeracji Chicago. To 19. najlepsze piwo świata w rankingu ratebeera i 16. najlepszy stout imperialny. Rankingi ratebeera są przez niektórych mocno lekceważone, ale ja się szczerze mówiąc rzadko zawodzę na piwach z topki tej strony. Oczekiwania mam olbrzymie. Rocznik 2015 - ten, w którym zacząłem warzyć piwo w domu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgaODSwzFN16KZYw0i6qKwRQYyyXF4eyD7TC3Hjmz1-tjDMm8S_e4uib60mcrUTECeoqvSsAGGoYNKX50nDMYQEEJPcAUb7tTrx2d-az5p1hTlUYj10rqDbHKRvxEFovSgxeCJueJoOiulg/s1600/IMGP6492.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1461" data-original-width="721" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgaODSwzFN16KZYw0i6qKwRQYyyXF4eyD7TC3Hjmz1-tjDMm8S_e4uib60mcrUTECeoqvSsAGGoYNKX50nDMYQEEJPcAUb7tTrx2d-az5p1hTlUYj10rqDbHKRvxEFovSgxeCJueJoOiulg/s400/IMGP6492.JPG" width="196" /></a>Etykieta w stylu komiksów fantasy - średnio mój typ niby, ale na piwie mi się bardzo podoba. Czerwony, nawet bordowy lak też robi robotę. Jest czarne, z brązowymi prześwitami przy obwódce. Piany prawie nie ma. Zapach o dziwo jest bardzo łagodny - pachnie melasą, czekoladą, cukrem trzcinowym, trochę rumem, wiśniami, drewnem, lukrecją i jest to kompozycja fantastyczna, ale szkoda, że brakuje jej intensywności. W smaku jednak nadrabia, jest wręcz potężnie intensywne, przeciąga się po podniebieniu i przełyku z niespieszną gracją. Czekolada, kawa, palone zboże, wanilia, ciemne suszone owoce, melasa, karmel, toffi, cukier kandyzowany... jest bardzo słodko, ale w takim starym typie, nie "deserowo", tylko po prostu słodko, z kontrą palonego słodu. Ciągle nasuwają mi się skojarzenia z rumem. Nie ogarniam, jakim cudem to piwo mogło nie widzieć beczki po mocniejszym alkoholu i tak smakować. W teksturze rozkoszna gęstość i tylko odrobinę za wiele gazu.<br />
<br />
Po raz kolejny dokonałem dobrego wyboru piwa na koniec roku. Dark Lord to wielkie piwo, nawet jeśli do pełni glorii zabrakło mu intensywności w aromacie. Jest bardzo specyficznym RISem, który skręca mocno w stronę barleywine'a, w czym ma na pewno udział melasa i nie aż tak ciemny jak zwykle w RISach zasyp. Czy warto się o niego starać? Cóż, są piwa jednocześnie lepiej dostępne, tańsze i lepsze, ale nie ma ich bardzo dużo. Ja jestem usatysfakcjonowany.<br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b>9.0/10</b></span></div>
Piktorhttp://www.blogger.com/profile/11155426470427039825noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1602519400980729644.post-72232516379489854652018-12-31T14:56:00.001+01:002018-12-31T14:56:55.773+01:00Tsingtao 2000<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>jasny lager / 4% / 10 blg</b></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOhXBFb7VZAzlG8a_snlDbLLOikgHe8ZivizAApJMe4_aWdlZ2tnOGGq2gG3Vde2n9x3vL4DfykHruQD-nbBw6738TkgttZl5dCkYvMhOPGBTT9szP5gcutIt_cOT1QS_rHLmukPrOd7_3/s1600/IMGP6487.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="447" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOhXBFb7VZAzlG8a_snlDbLLOikgHe8ZivizAApJMe4_aWdlZ2tnOGGq2gG3Vde2n9x3vL4DfykHruQD-nbBw6738TkgttZl5dCkYvMhOPGBTT9szP5gcutIt_cOT1QS_rHLmukPrOd7_3/s400/IMGP6487.JPG" width="111" /></a>Po okropnym Tsingtao Draft spoglądam z niepokojem na dużą butelkę Tsingtao 2000. Ciężko powiedzieć, czym to piwo ma się różnić od innych wersji international lagera serwowanego przez największy chiński browar, więc z wielką niechęcią zamierzam się dowiedzieć.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJhyphenhyphenCOvj0dFbdAEBYSp5b4MKyUWVHEuWCK1nIvPveEMBneLSBIq9Qy8snVTAP7CZDU11Ctv9UR6xjE5TaZaX8BrE9NfQL95QPKNcLB76V4u5ne_dwAPlnLHpmIFihJHTwaiBIINePNhB8n/s1600/IMGP6489.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="709" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJhyphenhyphenCOvj0dFbdAEBYSp5b4MKyUWVHEuWCK1nIvPveEMBneLSBIq9Qy8snVTAP7CZDU11Ctv9UR6xjE5TaZaX8BrE9NfQL95QPKNcLB76V4u5ne_dwAPlnLHpmIFihJHTwaiBIINePNhB8n/s400/IMGP6489.JPG" width="176" /></a>Jasnozłote, brzydko zmętnione drobinkami osadu - nie spodziewałbym się po tak dużym browarze. Piana raczej symboliczna. Zapach jest porządnie utleniony, idzie w kierunku taniego jabłkowego wina albo równie taniego miodu pitnego; wręcz lekko idzie w strony octowe; do tego trochę kartonu. Nie jest rażący, obrzydliwy, ale ani ładny, ani przyjemny. W smaku nacisk przeskakuje z nut winnych na karton, mokrą ścierę i alkohol (4%!), nie ma w nim ani jednej dobrej rzeczy i niestety nie jest tylko nijakie i bezpłciowy - jest paskudne.<br />
<br />
Jedno z najgorszych piw, jakie tu recenzowałem, gorsze nawet od zwykłego Tsingtao i Tstingtao Draft. Tu już zaczynają się rejony, kiedy nie tylko wolę od piwa wodę, nie tylko najgorszą wodę, ale nawet zaczynam stawiać wyżej pragnienie.<br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b>1.5/10</b></span></div>
Piktorhttp://www.blogger.com/profile/11155426470427039825noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1602519400980729644.post-19930263898192769862018-12-31T14:46:00.000+01:002018-12-31T14:46:40.421+01:00Trzech Kumpli (Zapanbrat): Brew Note<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>Black IPA / 4,5%</b></span></div>
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3joUjN6NmEkQZNbsPsgZj6MrxOt0HHxUI4cmEPmOU0ca3wr4c_s0nzCUpKMNcpGTsF_NjS7lGTEms6_rWWeYgx5oGAvM34QxTUyC8gO2yp10J3oLfV2xT8a6Wop61QgRy16uNPsX7MYxE/s1600/IMGP6475.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="448" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3joUjN6NmEkQZNbsPsgZj6MrxOt0HHxUI4cmEPmOU0ca3wr4c_s0nzCUpKMNcpGTsF_NjS7lGTEms6_rWWeYgx5oGAvM34QxTUyC8gO2yp10J3oLfV2xT8a6Wop61QgRy16uNPsX7MYxE/s400/IMGP6475.JPG" width="111" /></a>Kiedy jeden z moich ulubionych polskich twórców piwa wypuszcza piwo w jednym z moich ulubionych stylów z etykietą nawiązującą do jednego z moich ulubionych gatunków muzyki, moim obowiązkiem jest zakup i spożycie. Brew Note browar określa jako Contemporary Black Ale, w praktyce można je nazwać sesyjną ciemną IPĄ.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSsHvAPi2eq0LP-L5Rs_23JREks6O0aeMAN6li4HN3fIiwvgnGgzjfhyphenhyphenRacrzfKAf5oEyK_4iMwklIQdaGSLe2WgKw0DQn9susESY7KkYPDBoM-qmi3586I_qHwIX7SnInQu1446kNKEuS/s1600/IMGP6486.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1396" data-original-width="605" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSsHvAPi2eq0LP-L5Rs_23JREks6O0aeMAN6li4HN3fIiwvgnGgzjfhyphenhyphenRacrzfKAf5oEyK_4iMwklIQdaGSLe2WgKw0DQn9susESY7KkYPDBoM-qmi3586I_qHwIX7SnInQu1446kNKEuS/s400/IMGP6486.JPG" width="172" /></a>Czarne, z bujną pianą. Dość łagodny, ale bardzo fajny zapach nut popiołowo-palonych, spod których przebijają się bardzo żywiczne aromaty chmielowe - tylko intensywności brakuje. W smaku już nie brakuje - jak na 4,5% jest bardzo wyraziste, nie tylko jeśli chodzi o mocarne żywiczne nachmielenie, ale też ciężkie, zaokrąglone, czekoladowo-popiołowe ciało słodowe. Jednocześnie pije się je bardzo lekko. Ma jeden mankament - na finiszu zamiast przyjemnie ciągnącej się goryczki jest trochę suchości i cierpkości. Wzięcie łyka jest niezwykle przyjemne, to co pozostaje trochę mniej. Szkoda tego bardzo, ale mimo wszystko to bardzo dobre piwo.<br />
<br />
Dopracować i będzie rewelacyjne, na ten moment jest tylko bardzo dobre, ale zdecydowanie warte zakupu.<br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b>7.0/10</b></span></div>
Piktorhttp://www.blogger.com/profile/11155426470427039825noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1602519400980729644.post-65987183057851495182018-12-31T12:07:00.001+01:002018-12-31T12:07:48.641+01:00Hoppin' Frog: Rocky Mountain D.O.R.I.S.<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>Imperial Stout Whiskey BA / 10,5% / 105 zł (650 ml) </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinKj8C1eDFwtToO-bq0Nq-a4gc80hIDMtY8ncTgV2OGSEeM4TZRQEZlu7kIavgh-AG7HoyMkWR8cJGx8OXmSZStDnpIHnda3MzxzleMh2AMo5HJXqFK2dBY16k3-bFrRcmiktChlCVVpn6/s1600/IMGP5639.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="471" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinKj8C1eDFwtToO-bq0Nq-a4gc80hIDMtY8ncTgV2OGSEeM4TZRQEZlu7kIavgh-AG7HoyMkWR8cJGx8OXmSZStDnpIHnda3MzxzleMh2AMo5HJXqFK2dBY16k3-bFrRcmiktChlCVVpn6/s400/IMGP5639.JPG" width="117" /></a>Z Hoppin' Frogiem miałem póki co przygody trzy. Pierwszą był rozczarowujący B.O.R.I.S. The Crusher, drugą był panel co najmniej ośmiu piw z tego browaru, na którym dwa urzekły mnie wybitnie, a trzecią - opędzlowanie jednego z tych dwóch piw samemu. Teraz czas na czwartą, opędzlowanie drugiego z tych dwóch piw. Powinno być dobrze, a nawet bardzo dobrze. Piwo przede mną to czwarte najlepsza na RB piwo od skaczących żab, stout imperialny leżakowany w beczce po nieokreślonej niestety whiskey.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiB8BGEeF5IxQ0vocYcImLFJNZAKhdZ_YRtQiHnvWteBNBMsRWv_AVxHPZYXKfW4q3SIDUyUwUFJKlSChEZqbWBAXZzkKJOE3e2rcD5wLBGc7M8eU8apIDdUybrQ2c-m6nnKlu6AuzTdzAB/s1600/IMGP6482.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1547" data-original-width="728" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiB8BGEeF5IxQ0vocYcImLFJNZAKhdZ_YRtQiHnvWteBNBMsRWv_AVxHPZYXKfW4q3SIDUyUwUFJKlSChEZqbWBAXZzkKJOE3e2rcD5wLBGc7M8eU8apIDdUybrQ2c-m6nnKlu6AuzTdzAB/s400/IMGP6482.JPG" width="187" /></a>Nieprzejrzyście czarne, piana symboliczna. W aromacie bardzo dużo beczki, która skręciła to piwo, z natury wytrawne, popiołowe, mocno palone, ostro kawowe, w stronę słodszych klimatów - pralin belgijskich, wanilii. Byłoby pięknie, gdyby alkohol się trochę nie przebijał. W smaku bardzo esencjonalne, bardziej nawet niż na 10,5% - ekstremalnie palone, lekko popiołowe, odrobina bardzo gorzkiej czekolady. Beczki nie ma tak dużo jak w zapachu, przebija się mocniej dopiero na finiszu, gdzie wchodzi z posmakiem whiskey, drewna i dosłownie szczyptą wanilii. Pyszne, ciężkie, intensywne, choć nie ma w nim nic nie z tego świata i nie wystrzega się pewnych niedociągnięć na poziomie smaków podstawowych (lekka niezbyt przyjemna cierpkość na finiszu). Super tekstura, bardzo gęste.<br />
<br />
Rozczarowanie. Czy ledwie rok w piwnicy aż tak źle posłużył temu piwu? Czy dostałem gorszą butelkę niż na degustacji? Czy padłem wtedy ofiarą uroku chwili i zawyżyłem ocenę? Pytania się kłębią, odpowiedzi nie poznam, zapłaciłem ponad stówkę za RISa na poziomie, na którym RISy robi się już od dawna w Polsce i który, choć jest poziomem dość wysokim, nie ma prawa tyle kosztować.<br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b>7.5/10</b></span></div>
Piktorhttp://www.blogger.com/profile/11155426470427039825noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1602519400980729644.post-30792490283317608192018-12-30T16:02:00.000+01:002018-12-30T16:02:13.452+01:00Tsingtao Draft Beer 8º<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>jasny lager / 3,1% / 8º blg / warka z 29.07.2018 r.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeUD2d-0jBvpcPxR7C6aEc7MNzVb5Cso2TNP4l9tdpIkHFY57QAFL6R7o8RnIQRDm_a829QzIFWKwemmmg3QPa9maWmdnbgzyfLlFvfU8nrm0imBH5IxJhWvl-xtSBUQDrgBS9xTTt8k6J/s1600/IMGP6480.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="501" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeUD2d-0jBvpcPxR7C6aEc7MNzVb5Cso2TNP4l9tdpIkHFY57QAFL6R7o8RnIQRDm_a829QzIFWKwemmmg3QPa9maWmdnbgzyfLlFvfU8nrm0imBH5IxJhWvl-xtSBUQDrgBS9xTTt8k6J/s400/IMGP6480.JPG" width="125" /></a>Podstawową wersję Tsingtao zapamiętałem jako jedno z najgorszych piw, jakie piłem w życiu, skrajnie bezpłciowe. Najpopularniejszy chiński browar robi wiele innych wersji i mimo że zapowiadają się co najmniej równie źle, to ciężko ich nie spróbować, skoro już je dostałem, no bo są z Chin i egzotyka.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEwGvLJrD49dpUvYrQfTWoO0lC_skRhDVpsYuzfjZWZp2R8gIEAoYwNTW53D3w8a7vDjgClUGR2t2ETDAA0YjsxQ1-TBpO9S1KHFDNbb7SqqPukBjimhDugXOsLZIPoBVw0S0Heuh0NJvx/s1600/IMG_20180130_055152.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="716" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEwGvLJrD49dpUvYrQfTWoO0lC_skRhDVpsYuzfjZWZp2R8gIEAoYwNTW53D3w8a7vDjgClUGR2t2ETDAA0YjsxQ1-TBpO9S1KHFDNbb7SqqPukBjimhDugXOsLZIPoBVw0S0Heuh0NJvx/s320/IMG_20180130_055152.jpg" width="142" /></a>Kolor słomkowy, pływają nim drobinki czegoś, cieniutka piana, ale dość gęsta jak na koncernowego lagera. Pachnie słodko, bezinwazyjnie, prawie niczym, bliskie wody. Smakuje jak woda po płatkach kukurydzianych z lekkim posmakiem alkoholu, zamiast goryczki pozostawia niezbyt przyjemną cierpkość. Niemal kompletnie puste.<br />
<br />
Chyba nie przesadzałem te 5 lat temu - Tsingtao to wyjątkowy chłam, którego jedyną zaletą jest to, że jest w miarę sterylny. Polskie korpolagery są na ogół lepsze.<br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b>2.0/10</b></span></div>
Piktorhttp://www.blogger.com/profile/11155426470427039825noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1602519400980729644.post-81316994560110487982018-12-28T13:12:00.000+01:002018-12-28T13:12:28.367+01:00Port Brewing: Churchill's Finest Hour<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>Imperial Stout Bourbon BA / 13,5%</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5q5sLLGuT8BXL2GjW2uPmdSX52KVsPZDh9Kjs9kipTWZkqP9UOes19h7OgnUemrkj8Lt8yJMrZFVtlI-gSAHxFhnzTLVsRt-eTlXDSnp13ToiOTQufzSMbj7XN88BCVjeKItYR7JX2y5h/s1600/IMGP5557.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="495" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5q5sLLGuT8BXL2GjW2uPmdSX52KVsPZDh9Kjs9kipTWZkqP9UOes19h7OgnUemrkj8Lt8yJMrZFVtlI-gSAHxFhnzTLVsRt-eTlXDSnp13ToiOTQufzSMbj7XN88BCVjeKItYR7JX2y5h/s400/IMGP5557.JPG" width="123" /></a>Churchill's Finest Hour to jedno z najlepiej ocenianych, ale i najtrudniej dostępnych piw Lost Abbey. To stout imperialny leżakowany w beczkach po bourbonie, warzony od 2010 raz w roku dla lokalu Churchill’s Pub & Grille w San Marcos, gdzie mieści się siedziba Lost Abbey. Jest go niewiele i mimo sporego popytu doczekał się niespełna 200 ocen na ratebeerze.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZDeGEzNOF2VIwLX9SfQNVWdKBL14hMnC4Y1zLUZPmcc6s9CmJnqZ3cxAFUQt6NLjVYlRsd6eo0123501q7sPJocGe2GoNPswghQRNttwWxcDY8Bma4U31noxJgix_11R6T3_hi0lUY0Vm/s1600/IMGP6472.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1556" data-original-width="724" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZDeGEzNOF2VIwLX9SfQNVWdKBL14hMnC4Y1zLUZPmcc6s9CmJnqZ3cxAFUQt6NLjVYlRsd6eo0123501q7sPJocGe2GoNPswghQRNttwWxcDY8Bma4U31noxJgix_11R6T3_hi0lUY0Vm/s400/IMGP6472.JPG" width="185" /></a>Czarne, z symboliczną raczej pianą, szybko redukującą się do grubego pierścienia. Zapach jest bardzo złożony i intensywny, a na pierwszym planie znajdują się co ciekawe orzechy - orzechy laskowe w czekoladzie, migdały, które powoli przechodzą w nuty kajmaku, toffi, karmelu, wanilii, marcepanu, kawy, bourbonu, nawet dymu i popiołu. Kompleksowy, piękny. W smaku nie inaczej - niezwykle złożone i intensywne, zaczyna się na dość słodko i beczkowo - czekolada, marcepan, orzechy, wanilia - a kończy na wytrawniej - kawa, popiół, dym, drewno. Finisz jest bardzo długi, ciągnie się jak smuga dymu. Ma trochę za dużo gazu jak na tak ciężkie piwo i to absolutnie jedyna rzecz, to której można się przyczepić. Noo, może alkohol mógłby być ciut lepiej schowany.<br />
<br />
Piękne piwo, chociaż hajpowi i cenie jednak nie dorównujące. Kilka jak nie kilkanaście mniej limitowanych piw tego browaru to piwa lepsze.<br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b>8.5/10</b></span></div>
Piktorhttp://www.blogger.com/profile/11155426470427039825noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1602519400980729644.post-51628976537441525892018-12-28T00:59:00.001+01:002018-12-28T00:59:50.965+01:00O/O: 50/50 - Comet/Citra<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>American IPA / 6,5% / do 27.02.2019 r. / 26,49 zł</b></span></div>
<br />
</div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlNCuwxFkLxtsCq_i1uGy_COWFHyfeL9n9h_-04Ushqf5NwngVgZqAhOQsPaiyrYi6-rJ63nZKHqodjxAW83_plgkTp3qhCzZW02BDOHANqEbzzkJ9u3cWZcW44J6gN4xv6ugOQvxUYc17/s1600/IMGP6470.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1302" data-original-width="636" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlNCuwxFkLxtsCq_i1uGy_COWFHyfeL9n9h_-04Ushqf5NwngVgZqAhOQsPaiyrYi6-rJ63nZKHqodjxAW83_plgkTp3qhCzZW02BDOHANqEbzzkJ9u3cWZcW44J6gN4xv6ugOQvxUYc17/s400/IMGP6470.JPG" width="195" /></a>O/O Brewing to mały browar założony 5 lat temu w Göteborgu, specjalizujący się w nowo-nowofalowych IPAch. Puszka, która stoi przede mną, to piwo z serii 50/50 - serii IPA chmielonych w równych połowicznych proporcjach dwoma różnymi odmianami chmielu. Citra to jedna z najpopularniejszych, natomiast z Cometem spotkałem się zaledwie parę razy. Pamiętam pite przeze mnie niemal dokładnie 4 lata temu piwo z serii single hopów BrewDoga na tym chmielu i było świetne.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2OlwBexOcpFFpiHb7MwiCDIcLz02S-nag8JtLoKpPjqPSLxqa-S3T9hMslXm7N4Klyy-BbMllZPMMrhV4wq6R_968CKjaSaWXGG-5H8Wf-thdylSMGrL0k8RHywzrysMjKRFunQcjeSm_/s1600/IMGP6471.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1476" data-original-width="648" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2OlwBexOcpFFpiHb7MwiCDIcLz02S-nag8JtLoKpPjqPSLxqa-S3T9hMslXm7N4Klyy-BbMllZPMMrhV4wq6R_968CKjaSaWXGG-5H8Wf-thdylSMGrL0k8RHywzrysMjKRFunQcjeSm_/s400/IMGP6471.JPG" width="175" /></a>Słoneczne, mętne, z ładną pianą, która dość szybko znika. Zapach to przepiękna słodkoowocowa bomba chmielu, w której przeważają słodkie owoce tropikalne - papaja, mango, ananas. Jest też sporo grejpfruta, troszkę marakui i nuty białego pieprzu. Piękny. W smaku znacznie gorzej przez jedną jedyną wadę. Generalnie jest dobrze - soczyście, słodkawo, delikatnie gorzko, owocowo - ale wszystko to może nie niszczy, ale na pewno obrzydza bardzo mocno wyłażący alkohol.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I tak oto idea ipy-soczku została tu własną ofiarą. Chcąc maksymalnie usoczkowić swoje piwo browar mocno ograniczył pełnię i walory słodowe, ale nie zrezygnował ze sporych procentów i wyszło piwo w praktyce bardzo ciężkie w odbiorze. Dzięki znakomitemu aromatowi można go nazwać wciąż niezłym, ale na pewno nie jest to warte 26 zł.<br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b>6.0/10</b></span></div>
Piktorhttp://www.blogger.com/profile/11155426470427039825noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1602519400980729644.post-84065400413532708802018-12-26T20:09:00.001+01:002018-12-26T20:09:38.578+01:00Profesja: Oberżysta<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>premium bitter / 4,5% / 11 blg / do 31.12.2018 r.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPu1QYINBqE0OurpmmAsji4KZynOduL6NhDxrppnb-GrGtnOQwY6MsZoMUFigl2e-BRHqLLjdLw1188Vbmt30WvkS3sG40dj8_Xo9PG7bUkVfiJnZG_lZO5ZJpSfNC43qU87EP0rZLce15/s1600/IMGP6436.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="484" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPu1QYINBqE0OurpmmAsji4KZynOduL6NhDxrppnb-GrGtnOQwY6MsZoMUFigl2e-BRHqLLjdLw1188Vbmt30WvkS3sG40dj8_Xo9PG7bUkVfiJnZG_lZO5ZJpSfNC43qU87EP0rZLce15/s400/IMGP6436.JPG" width="120" /></a>Nie wyszło wielkiemu Samuelowi Smithowi, nie wyszło Shepherd Neame, to może browar z mojego miasta dostarczy mi wreszcie godnego bittera. Profesję uważam za browar bardzo nierówny, ale zdolny do dużych czynów.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHU-vnDVgmRJ4LDhTRaV6n6YuUEn-rwoANy8DhcvoYxrfkHtHxYCWxXk5vZABQvZVjv_A0TZbUsUJr-EdsY2MPciK6u6OTgSs1Iso18CqnFb0ZFMmAF04yJYsrr6eHTVkfdqjwil55UNY_/s1600/IMGP6469.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1354" data-original-width="745" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHU-vnDVgmRJ4LDhTRaV6n6YuUEn-rwoANy8DhcvoYxrfkHtHxYCWxXk5vZABQvZVjv_A0TZbUsUJr-EdsY2MPciK6u6OTgSs1Iso18CqnFb0ZFMmAF04yJYsrr6eHTVkfdqjwil55UNY_/s400/IMGP6469.JPG" width="220" /></a>Bardzo ładny, jasny bursztyn, zmętnione, z rewelacyjną pianą. W zapachu jest zaprawdę super - pachnie bardzo świeżym, rześkim i bogatym chmielem, ale czuć, że to nie nowa fala - cytryny, trawa, zioła. Poza tym piękne estry owocowe, nienachalny karmelowy słód, ziemistość; klasyka. W smaku pierwsze rzuca się w kubki smakowe mocne przegazowanie, naprawdę mocne, utrudniające spożycie, ale poza tym jest ok - silnie chmielowe, fajnie goryczkowe piwo prezentujące potencjał klasycznego chmielu, mocno ziołowe, trawiaste, również owocowe. Bardzo mało tu natomiast roli słodu, silniejsze są już akcenty drożdżowe, z czasem robią się wręcz niekorzystnie wyeksponowane.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dziwne piwo. Klasyczne akcenty angielskiego bittera mieszają się w nim z nachmieleniem na poziomie IPA, drożdżami, mało tu słodu, a znacznie za dużo gazu. Są w nim momenty które kocham, są takie których bardzo nie lubię. W sumie typowa Profesja... nie pierwszy raz też dostaję od nich kompletnie przegazowane piwo.<br />
<br />
<b><span style="font-size: x-large;">6.5/10</span></b></div>
Piktorhttp://www.blogger.com/profile/11155426470427039825noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1602519400980729644.post-90422335539404331102018-12-26T01:22:00.000+01:002018-12-26T01:22:05.881+01:00Trzech Kumpli (Zapanbrat): Piwo w stylu Grodziskie<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><b>grodziskie / 2,9% / 8 blg / do 13.01.2019</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZAk_GzI6JvR0masLqie07MWUKewNlrmblIKErRrRPM-OiyDO5rGZmYIo0aoku3tWVVoZak7PmU2PSRk7FwWmtGGMrP5xzf4p42IZAjpQNTGhbucgs9h5rXXDevu4PXP-zXX771FjXKW9i/s1600/IMGP6435.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="489" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZAk_GzI6JvR0masLqie07MWUKewNlrmblIKErRrRPM-OiyDO5rGZmYIo0aoku3tWVVoZak7PmU2PSRk7FwWmtGGMrP5xzf4p42IZAjpQNTGhbucgs9h5rXXDevu4PXP-zXX771FjXKW9i/s400/IMGP6435.JPG" width="121" /></a>Jedyny w pełni polski styl piwa w wykonaniu jednego z najlepszych polskich twórców piwa to coś, czego nie mogłem przepuścić. Nie dlatego, że styl polski i twórca polski, tylko dlatego, że styl pyszny i twórca świetny. Browar Trzech Kumpli zdecydował się wykorzystać do swojego grodzisza słód wędzony dębem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhP04JSOd4vM3XFHfRgIw5daqpuinh7l8vLSoRX2neH7iTRsKM5FNNORj023aQwxSPeHrJQOJlwHUAuPX9FKihjq4j1byNOgsmqkXwNgxI03aCDq8zOvRZ29_PKDmB3GDFm-4XDFvla-L_T/s1600/IMGP6468.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="646" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhP04JSOd4vM3XFHfRgIw5daqpuinh7l8vLSoRX2neH7iTRsKM5FNNORj023aQwxSPeHrJQOJlwHUAuPX9FKihjq4j1byNOgsmqkXwNgxI03aCDq8zOvRZ29_PKDmB3GDFm-4XDFvla-L_T/s400/IMGP6468.JPG" width="161" /></a>Słomkowa barwa i genialna piana. Pachnie intensywnie piękną, drzewną, słoną, ogniskową, ściółkową wędzonką z delikatną nutą wędzonej szynki, spod której przebija się nieśmiało zboże - jeden z najlepiej pachnących grodziszy, jakie znam. Nie jest aż tak intensywne w smaku, brakuje mu troszkę bazy słodowej, natomiast sama wędzonka dalej jest rewelacyjna, trochę tu już bardziej oscypkowa, długo pozostająca na finiszu. Mocne nagazowanie, trochę przesadne nawet jak na ten styl.<br />
<br />
Grodziskie jak grodziskie - ciężko uwarzyć w tym temacie piwo wyśmienite, Trzem Kumplom się nie udało, choć to satysfakcjonujący grodzisz.<br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b>6.5/10</b></span></div>
Piktorhttp://www.blogger.com/profile/11155426470427039825noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1602519400980729644.post-88417182524839098062018-12-23T14:39:00.000+01:002018-12-23T14:39:47.360+01:00Mikkeller (De Proef): Drink'in the Sun<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>bezalkoholowy American Wheat / 0,3% / do 23.05.2019 r. / 12,99 zł (0,33 ml)</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgV55fAQw9-z2boW_QTuNcW_09xvtp1a0muJWSR0Er64TlXh13VZvMlUmoVght1RQ89bGqu1qrUWPFFHYzFQiSHwOt4mDQZx89cINuz83cVktr3LAvcTrnQBcfYqaB3b6DbZxhVzaVcyAG-/s1600/IMGP6465.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="465" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgV55fAQw9-z2boW_QTuNcW_09xvtp1a0muJWSR0Er64TlXh13VZvMlUmoVght1RQ89bGqu1qrUWPFFHYzFQiSHwOt4mDQZx89cINuz83cVktr3LAvcTrnQBcfYqaB3b6DbZxhVzaVcyAG-/s400/IMGP6465.JPG" width="116" /></a>Bardzo ładna, słoneczna barwa i skromna, ale trwała piana. Pachnie cytrusami ze szczególnym uwzględnieniem cytryn, a także zbożem wchodzącym lekko w słomę - ładnie, choć mało intensywnie. W smaku podobnie - bardzo przyjemne, bardzo mało brzeczkowe, cytrusowe, lekko zbożowe, ale bardzo rozwodnione, w dodatku zakończone leciutką szmatą w posmaku (prawie niedostrzegalną, ale jest).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-nQRfERGh9uwP3FPfeaIumSqbErAKZbHr_8tS2yULZJR_SVBe_ygsLhTJ_4gIdPOhQ1nGcj_YgbRqv4XioUh1mmVnKJ-XjOl-dWMtjNyQH6g06kr0O4DhtD6kzq96gKOWcKHrC7Es8J9u/s1600/IMGP6466.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1224" data-original-width="761" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-nQRfERGh9uwP3FPfeaIumSqbErAKZbHr_8tS2yULZJR_SVBe_ygsLhTJ_4gIdPOhQ1nGcj_YgbRqv4XioUh1mmVnKJ-XjOl-dWMtjNyQH6g06kr0O4DhtD6kzq96gKOWcKHrC7Es8J9u/s400/IMGP6466.JPG" width="247" /></a>Nie robi to konkurencji Kormoranowi, ani smakowej ani tym bardziej cenowej, chociaż to na pewno czołówka piw bezalkoholowych, jakie piłem. Tak całkowite uniknięcie posmaku brzeczki się praktycznie w tym sporcie nie zdarza. Poszło niestety za tym i to, że posmak piwa nie jest zbyt silny, to znaczy w ogóle nie ma tu silnych smaków. Gdyby miało cenę zbliżoną do wody, to pewnie bym często kupował, bo ma jedną przewagę nad Kormoranem nawet - jest tak lekkie, że można je wypić na raz. W te najgorsze dni lata, kiedy jest za gorąco nawet na 1 na 100, ładnie by wchodziło. Ale za 13 zł to nawet mając mnóstwo kasy głupio bym się czuł kupując je na skrzynki, jest zbyt zbliżone do wody.<br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b>6.5/10</b></span></div>
Piktorhttp://www.blogger.com/profile/11155426470427039825noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1602519400980729644.post-11020807193619878882018-12-22T00:29:00.000+01:002018-12-22T00:29:31.018+01:00Schlösser Alt<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>altbier / 4,8% / do 05.2019</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJA0pYgSov3-V1rXsxrWrM3sPeEBLwCBtaWy5LnRCAHwBF9yBJw7hacuoQA3aAS2U0Tj6fsZO1HbTPPbfQ5aB5rNQf49xp1Y6AZd7DAHGLRfESdwjyWIbemzaCC7I1iQlLcRNv9wcwGfsE/s1600/IMGP6461.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="479" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJA0pYgSov3-V1rXsxrWrM3sPeEBLwCBtaWy5LnRCAHwBF9yBJw7hacuoQA3aAS2U0Tj6fsZO1HbTPPbfQ5aB5rNQf49xp1Y6AZd7DAHGLRfESdwjyWIbemzaCC7I1iQlLcRNv9wcwGfsE/s400/IMGP6461.JPG" width="118" /></a>Altbier to chyba jeden z najmniej popularnych stylów piwa na świecie spośród tych, które wymienia BJCP. O ile zdarzy się jeszcze czasem znaleźć kraftowego koelscha, o tyle altbierów poza Dusseldorfem jak na lekarstwo. A takiego z Dusseldorfu jeszcze nie piłem, bo w Polsce ich nie ma - dostałem jednak w prezencie i cieszę się niebywale, bo przepadam za tym zaniedbywanym stylem. Alt z Brauerei Schlösser nie jest raczej najlepszym na świecie, ale jest jednym z popularniejszych.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSYcNdVYhxyiYlhZ9N7ziu24L7U30fdp9koUAMrsoWqKQvb3-4FEwnzj2Sxt44_PNceuHkETDq6D0la9lnCynjhkwUB80s5jFT1hCprSxQfsa7onVzwRYRtLIyx465pRz_Gwk6cMrJ0O3-/s1600/IMGP6462.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1442" data-original-width="689" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSYcNdVYhxyiYlhZ9N7ziu24L7U30fdp9koUAMrsoWqKQvb3-4FEwnzj2Sxt44_PNceuHkETDq6D0la9lnCynjhkwUB80s5jFT1hCprSxQfsa7onVzwRYRtLIyx465pRz_Gwk6cMrJ0O3-/s400/IMGP6462.JPG" width="190" /></a>Przepiękna jasnobrązowa barwa i gęsta piana, beżowa, o świetnym lacingu. W ładnym, trochę zbyt nieśmiałym zapachu mamy chleb, karmel, orzechy i czerwone jabłka. Zapowiada się fajnie, ale w smaku jest co najwyżej średnio. Piwo o bardzo niskiej pełni smaku, borykające się z żelazem i alkoholem (4,8%!), lekko karmelowe, lekko chlebowe i tyle z pochwał. Nadmierne nagazowanie nie jest receptą na brak pełni.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Fajnie że zaliczyłem jakiegoś alta, ale był zdecydowanie najsłabszy ze wszystkich, które piłem. Nie jest to złe piwo, ale dobrym też bym go nie nazwał.<br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b>5.5/10</b></span></div>
Piktorhttp://www.blogger.com/profile/11155426470427039825noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1602519400980729644.post-81373378979024900332018-12-19T17:41:00.000+01:002018-12-19T17:41:55.560+01:00Shepherd Neame: Spitfire<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>premium bitter / 4,5% </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEVU0GkVR2Ta1Do6sFTqYS_VFVwe6oTQz3XWpofd7q_Gzg0NYra9bbcIfnnE-OysFGXCMWBu7SXYQT0f5xD-T-WgM0FqgZvgP3uqqGY9sPX8_6wZgwsQbfP0rYd6FjFkRPMJszJbIyIrD4/s1600/IMGP6439.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="605" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEVU0GkVR2Ta1Do6sFTqYS_VFVwe6oTQz3XWpofd7q_Gzg0NYra9bbcIfnnE-OysFGXCMWBu7SXYQT0f5xD-T-WgM0FqgZvgP3uqqGY9sPX8_6wZgwsQbfP0rYd6FjFkRPMJszJbIyIrD4/s400/IMGP6439.JPG" width="150" /></a>Moja słabość do tradycyjnych brytyjskich bitterów, najlepiej z przezroczystych butelek, jest nieomal nieskończona. Jedną z większych słabości darzą z kolei Bishops Finger z browaru Shepherd Neame. Spitfire to trochę lżejsze piwo, klasyczny premium bitter w pięknej butelce, z ładną etykietą i miejmy nadzieję pyszną klasycznie angielską zawartością, choć oceny niekoniecznie na to wskazują. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPQ12mk0AOvkQVkH1YECcBPBq_o8B5fvgFyL8ludIaoHfMu5hzip4JeHZHdzRcBDymIALBi8PuzgvU-dO5Q4kMuypVK1EO6LTYdPBhWWXAtAkW9eQVezpbdriWOlErVmeIbvsU6k0WTgty/s1600/IMGP6459.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1321" data-original-width="809" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPQ12mk0AOvkQVkH1YECcBPBq_o8B5fvgFyL8ludIaoHfMu5hzip4JeHZHdzRcBDymIALBi8PuzgvU-dO5Q4kMuypVK1EO6LTYdPBhWWXAtAkW9eQVezpbdriWOlErVmeIbvsU6k0WTgty/s400/IMGP6459.JPG" width="243" /></a>Piękna ciemnobursztynowa barwa, klarowne, z przyzwoitą, lekko zaśniedziałą pianą. W zapachu przede wszystkim dużo karmelu przechodzącego trochę w toffi, do tego estry owocowe (gruszki, jabłka) i szczypta charakterystycznej dla bitterów ziemistości. W smaku ta ziemistość dominuje i przechodzi w popiołowość - poza tym niewiele się w tym piwie dzieje, posmak karmelu jest za delikatny, owoce zanikają, goryczka jest średnio przyjemna. Bardzo przeciętne piwo, można pić, ale można nie pić.<br />
<br />
Podobne rozczarowanie co ostatnio z Samuelem Smithem, zupełnie przeciętny bitter, piwo niewarte zapamiętania. Szukam dalej.<br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b>5.5/10</b></span></div>
Piktorhttp://www.blogger.com/profile/11155426470427039825noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1602519400980729644.post-58839905894194240572018-12-17T02:37:00.000+01:002018-12-17T02:37:43.113+01:00Pinta (Browar Zarzecze): eiksizdorG<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><b>grodziskie / 2,9% / 7,8 blg / do 27.03.2019 r.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi22P2VbP8HrK8Ly7LQbiKnKqGmlDh_FKU7Wv-cGJt_n4xGU5uUodS8QYa1KTnyj4sNhsDJ5kIU_HG437CmuwlM87gE5QerZU9kRMonohyphenhyphenm4tH1uIsiMS41BSuqIsELDA9rnL-6lyNsYk4n/s1600/IMGP6453.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="506" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi22P2VbP8HrK8Ly7LQbiKnKqGmlDh_FKU7Wv-cGJt_n4xGU5uUodS8QYa1KTnyj4sNhsDJ5kIU_HG437CmuwlM87gE5QerZU9kRMonohyphenhyphenm4tH1uIsiMS41BSuqIsELDA9rnL-6lyNsYk4n/s400/IMGP6453.JPG" width="126" /></a>Grodziskiego z Pinty nigdy za wiele - to już siódme podejście do tematu pierwszego polskiego kontraktowego browaru rzemieślniczego, z jakim się stykam. Pincie odechciało się numerowania swoich kolejnych grodziszy i postanowiła zatytułować najnowszą wersję słowem "Grodziskie" zapisanym na wspak. No ok. EiksizdorG to chmiel lubelski i słód pszeniczny wędzony dębem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSG1vtebRQ8LADEnoK_u5ZYYSRtCxePqWyWX_VfPA2Bk0xk3c2IubMywawKrYRMaaOMLUUSGMMZNsT4CLcWjE1KRxBzrCEDOuVe7Ut4v1ZN3lmhZJFvJjLXfbsD6dgmC5oo7Kkfxm-QBAS/s1600/IMGP6455.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="700" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSG1vtebRQ8LADEnoK_u5ZYYSRtCxePqWyWX_VfPA2Bk0xk3c2IubMywawKrYRMaaOMLUUSGMMZNsT4CLcWjE1KRxBzrCEDOuVe7Ut4v1ZN3lmhZJFvJjLXfbsD6dgmC5oo7Kkfxm-QBAS/s400/IMGP6455.JPG" width="175" /></a>Jasnozłote, zmętnione drobinkowym "kurzem", dobra piana. Bardzo przyjemny, nieprzeciętnie wędzony aromat, mało szynkowy, a bardziej drzewny, ogniskowy, dymny, również spod znaku ściółki leśnej, starych liści. Można wyczuć, że to dąb. W smaku już tak dobrze nie jest - profil smakowy jest bardzo dobry, dużo wędzonki, leciutkie, lekko zbożowe słodowe ciało, natomiast intensywność jest bardzo niska nawet jak na grodziskie. Spore nagazowanie trochę ratuje sprawę.<br />
<br />
Grodzisz jak grodzisz, nic specjalnego. Pinta potrafi je robić dużo lepiej, tutaj piwo, które ciężko mi będzie zapamiętać. <br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b>6.0/10</b></span></div>
Piktorhttp://www.blogger.com/profile/11155426470427039825noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1602519400980729644.post-7158645498748990772018-12-16T01:35:00.000+01:002018-12-16T01:35:16.911+01:00Westbrook & Evil Twin: Imperial Mexican Biscotti Cake Break<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><b>Imperial Stout / + kawa, cynamon, migdały, ziarna kakao, wanilia, papryczki habanero / 10,5%</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmGC9C7wwWRW6Xew69dza7SOxUyj3N3Y-EC14SrU-pu8GJ54IhD-oIc0XKFld1H_5HhAoStqcjiiVYf3zuBNeeah4i_WwImGZVanwqQ0Qx94fWvlx1kdSlO7ZDmVzGPFXiBzeFrP7hAq7s/s1600/IMGP5577.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="473" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmGC9C7wwWRW6Xew69dza7SOxUyj3N3Y-EC14SrU-pu8GJ54IhD-oIc0XKFld1H_5HhAoStqcjiiVYf3zuBNeeah4i_WwImGZVanwqQ0Qx94fWvlx1kdSlO7ZDmVzGPFXiBzeFrP7hAq7s/s400/IMGP5577.JPG" width="117" /></a>Jest początek grudnia 2018 roku - dobijam powoli do finału wypijania piw, które przywiozłem z Kalifornii w czerwcu roku 2017. Ta kooperacja Westbrook Brewing z Evil Twinem - skrzyżowanie ich dwóch najsłynniejszych być może piw, Mexican Cake'a z jednej i Imperial Biscotti Breaka z drugiej stajni - będzie przedostatnim. Piwo było moim niecelnym strzałem w USA, dlatego że jako jedyne bardzo szybko po moim powrocie stało się dostępne w Polsce. Nie powinno to jednak odebrać mi przyjemności z RISa z masą dodatków.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhk1xikQJ6x-mnGPXjuyOtSpFBo0N2Kg0i5lgjaiO0mCtV-YgPRLaP8E7Xn5T1o5b-UtxGg0IXoLy8YtcADUBxMTo-Y5mUpPxcG37Nhyphenhyphen2bigZ8uS3Sjp4xmz_Eb6VJhfdicju0hzRYYGH0X/s1600/IMGP6452.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="716" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhk1xikQJ6x-mnGPXjuyOtSpFBo0N2Kg0i5lgjaiO0mCtV-YgPRLaP8E7Xn5T1o5b-UtxGg0IXoLy8YtcADUBxMTo-Y5mUpPxcG37Nhyphenhyphen2bigZ8uS3Sjp4xmz_Eb6VJhfdicju0hzRYYGH0X/s400/IMGP6452.JPG" width="178" /></a>Czarne jak smoła, piany praktycznie brak. Zapach jest dość złożony i żaden element nie dominuje: są papryczki, jest popiół z ogniska, jest kakao, kawa, wanilia. Przyjemnie, choć nie do przesady intensywnie, co jest wynagradzane w smaku. To mocarne, złożone i dobrze wyważone połączenie palonego słodu, kawy, dodatków cukierniczych i w końcu papryczek - użytych w ilości prawie idealnej do piwa. Nadają mu pikanterii nie do przegapienia, ale nie przytłaczają ani nie męczą ostrością. Sypnąłbym ich tylko troszkę mniej, bo o ile piwa nie przytłaczają, to jednak odrobinę za mocno przysłaniają akcenty czekoladowo-migdałowe na finiszu. Bardzo dobrze się trzyma.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ciut rozczarowujące jak na dużą kolaborację dwóch amerykańskich specjalistów od stoutów imperialnych. Czysta przyjemność, ale nic co warto byłoby przywozić aż ze Stanów.<br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b>7.5/10</b></span></div>
Piktorhttp://www.blogger.com/profile/11155426470427039825noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1602519400980729644.post-92211178050329691262018-12-14T23:40:00.000+01:002018-12-14T23:40:13.443+01:00The Bruery: Terreux Goses Are Red<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>gose / + winogrona / 5,3% / rocznik 2017 / 59,90 zł (0,75 ml)</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivSUN9NcHQye6H3_e8Aq6jOE8sjYDRORKkT_L-RbMBt6gLxHcRB7gbMWZQOOMLNrZNSDV2kr5LsCOmmbOoAD33XKzN_JOzY5PZpWM_9ucJPOJisK5kjMoeQ5G1EUgMEV2pdqkglRpxA-ux/s1600/IMGP6449.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="501" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivSUN9NcHQye6H3_e8Aq6jOE8sjYDRORKkT_L-RbMBt6gLxHcRB7gbMWZQOOMLNrZNSDV2kr5LsCOmmbOoAD33XKzN_JOzY5PZpWM_9ucJPOJisK5kjMoeQ5G1EUgMEV2pdqkglRpxA-ux/s400/IMGP6449.JPG" width="125" /></a>Dawno niewidziany tu gość, The Bruery, jest niewidziany dawno, bo po zalewie ich piwami wrocławskich sklepów w latach 2016-2017 ostatnio nie widuję żadnych. Wspomnienia dopadły mnie jednak w Warszawie i nie mogłem sobie odpuścić. Goses Are Red to gose z winogronami, które nie jest żadnym specjalnie głośnym okazem wśród piw z tego browaru, ale sparowanie gose z czymś innym niż cytrusy i owoce tropikalne przyciągnęło moją uwagę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifI4UzPgWZ0z6YEfcLODgDdBBosO8a_Iadat8pRhV0dByqjr3JmZCuOuwvCj0lX2V-uZCM4a7Z_uukRtbsnwPY2gN6MlTFGTbgB6McvAD4gh7kgP7CIdUT5J_9tiJuZoPJsqBYaheE7HnL/s1600/IMGP6451.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1331" data-original-width="658" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifI4UzPgWZ0z6YEfcLODgDdBBosO8a_Iadat8pRhV0dByqjr3JmZCuOuwvCj0lX2V-uZCM4a7Z_uukRtbsnwPY2gN6MlTFGTbgB6McvAD4gh7kgP7CIdUT5J_9tiJuZoPJsqBYaheE7HnL/s400/IMGP6451.JPG" width="197" /></a>Ciemnozłote, być z może z leciutkim odcieniem czerwieni od winogron - piana w minutę redukuje się do zera. W złożonym i intensywnym aromacie mieszają się winogrona, kwiaty, skóra, kwaśne owoce (kwaśne jabłka, marakuja, niedojrzałe czereśnie). Trochę flandersowy, bardzo dobry. W smaku jako pierwsze atakuje łupnięcie sporą kwaśnością - również soli nie dodano w ilości symbolicznej, jest bardzo wyraźna. Tutaj paleta aromatyczna już nie jest tak bogata - trochę skóry, bardzo kwaśnych jabłek, nienachalnego octu, winogron już nie czuć. Jest fajne, ale trochę niedopracowane - za wysoka kwaśność jak na umiarkowaną pełnię smaku, przegazowanie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Prawdę mówiąc, to jedno z najsłabszych piw The Bruery, jakie piłem, kompletnie nie warte swojej ceny.<br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b>6.0/10</b></span></div>
Piktorhttp://www.blogger.com/profile/11155426470427039825noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1602519400980729644.post-14731843766069319522018-12-12T02:04:00.000+01:002018-12-12T02:04:15.196+01:00Mikkeller (De Proef): Hallo Ich Bin Berliner Weisse - Alkoholfrei<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>bezalkoholowe berliner weisse / 0,1% / do 05.04.2019 r.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOPLReiSnwzgOG51lF_hVtbAWmnT2LWNopPK8cLZ3ip9Qz_L3pmwes-cmcS63xr2g9DGB0_0fv2XJOmoIVUqIS2ANiarTTt48rujoDbAXx3keay44v-DgoVg-OHSBbubXMXdRglK9e0kj9/s1600/IMGP6446.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="491" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOPLReiSnwzgOG51lF_hVtbAWmnT2LWNopPK8cLZ3ip9Qz_L3pmwes-cmcS63xr2g9DGB0_0fv2XJOmoIVUqIS2ANiarTTt48rujoDbAXx3keay44v-DgoVg-OHSBbubXMXdRglK9e0kj9/s400/IMGP6446.JPG" width="122" /></a>Od mojego przymusowego rajdu na piwa bezalkoholowe minęło już trochę czasu, ale nie zamierzam zamykać tematu: odkryłem w sobie spore zamiłowanie do piwa bez procentów i będę dalej w miarę okazji poszukiwał bezalkoholowych piw na poziomie. Dzisiaj propozycja Mikkellera w temacie bezalkoholowych kwasów.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEif40l2lajzT4EzDyLeXVcEYaw2q5cRcHpjbn9ZhloEhUmhrCIfTYS8PFwY0dbdNYeJPTld6gk3HBVOyD_u6cr2K9S-d7QTfvmswZOiPvrjLmDNzgHyQoedxMswuMeGXyoCvABXRXx1elQC/s1600/IMGP6447.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1288" data-original-width="859" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEif40l2lajzT4EzDyLeXVcEYaw2q5cRcHpjbn9ZhloEhUmhrCIfTYS8PFwY0dbdNYeJPTld6gk3HBVOyD_u6cr2K9S-d7QTfvmswZOiPvrjLmDNzgHyQoedxMswuMeGXyoCvABXRXx1elQC/s400/IMGP6447.JPG" width="266" /></a>Bardzo jasne złoto, uczciwa piana. W umiarkowanie intensywnym zapachu przeważa kiszonka, dość kapuściana, właściwie najbardziej kapuściana z jaką się spotkałem w piwie. Gdzieś w tle nuta chmielu i jasnego słodu. W smaku jest dużo lepiej - jest wyraziście kwaśne, przyjemnie skontrowane słodyczą, cytrynowo-ziemiste, trochę lemoniadowe a trochę piwne. Czuć brzeczkowość, ale w znikomym stopniu, przykryta jest przez pełnię smaku. Przyjemnie, mocno nagazowane.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jedno z najlepszych piw bezalkoholowych, jakie piłem, na podium pozostają u mnie Kormoran x2 i Fortuna, ale Mikkeller tuż za nimi. Bardzo bym chciał całą serię tego piwa w wersji z różnymi owocami, baardzo. Gdyby pozbyć się tej kapuścianej nuty, to byłoby naprawdę rewelacyjne w swojej kategorii, a owoce mogłyby ją przykryć.<br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b>6.5/10</b></span><br />
</div>
Piktorhttp://www.blogger.com/profile/11155426470427039825noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1602519400980729644.post-87120361342570355852018-12-03T00:27:00.000+01:002018-12-03T00:27:37.080+01:00Deschutes: The Abyss Barrel Aged in Brandy Barrels<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;">Imperial Stout Brandy BA / + melasa, lukrecja, kora wiśni, laski wanilii / 13,3% / zabutelkowane 08.12.2016 r.</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-tA_5xnjHttopRtFlo2GxyiNq3p9XUXFdHL1zXkx2cCDHkHPxOQ_3NPva8u6ycII1Z_y4v6YWV8-LzIzV__3J1ptdIJJExyD1peLRxCu5Fu8OHmSau5VvrjcTX3BV8B5qjWk885kUEkfB/s1600/IMGP5506.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="476" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-tA_5xnjHttopRtFlo2GxyiNq3p9XUXFdHL1zXkx2cCDHkHPxOQ_3NPva8u6ycII1Z_y4v6YWV8-LzIzV__3J1ptdIJJExyD1peLRxCu5Fu8OHmSau5VvrjcTX3BV8B5qjWk885kUEkfB/s400/IMGP5506.JPG" width="118" /></a>Czas na trzecią i ostatnią wersję legendarnego The Abyss z Deschutes Brewery. Była wersja podstawowa (21% Bourbon, 21% Wino, 8% czysta dębowa beczka, 50% bez leżakowania), była wersja bourbonowa, czas na brandy. Piłem póki co zaledwie pięć piw leżakowanych w beczkach po brandy i wszystkie były znakomite. Dwa z nich były mieszankami z innymi beczkami, a trzy były leżakowane konkretnie w beczce po koniaku. Po raz pierwszy więc spróbuję piwa, które leżakowało w całości w beczce po brandy, która koniakiem nie była (a przynajmniej sądzę, że browar by się tym pochwalił).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSLWlj9z-KFow2AL1I763HBu_ex3hFTaluwNV_6DbqJ4qXeN6gTDpA3YdEDFempLo6UConRtNyFF5YN-s0UEKCdVIEZf_Mnex_iQlTtW62tnl6D6A27PjWGCfevSSPXpcA51ZzmCCSkdY6/s1600/IMGP6445.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1591" data-original-width="791" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSLWlj9z-KFow2AL1I763HBu_ex3hFTaluwNV_6DbqJ4qXeN6gTDpA3YdEDFempLo6UConRtNyFF5YN-s0UEKCdVIEZf_Mnex_iQlTtW62tnl6D6A27PjWGCfevSSPXpcA51ZzmCCSkdY6/s400/IMGP6445.JPG" width="198" /></a>Smoliście czarne, z całkiem niezłą pianą. Zapach jest rewelacyjny, zdecydowanie najlepszy ze wszystkich trzech wersji: charakterystycznie owocowe nuty brandy i ciemny słód wsparty wanilią, melasą i lukrecją dają wrażenie praliny czekoladowej nadzianej słodką masą skropioną właśnie brandy; do tego typowe dla The Abyss, ale tym razem przełamane czymś ciekawszym nuty palone, kawowe, wręcz dymne. Mistrzostwo. W smaku jest nieco bliższe oryginałowi, ale wciąż lepsze: bardzo mocno palone, delikatnie czekoladowe, z wyraźną choć nieprzesadnie intensywną, podobną do jabłek nutą brandy. Fajnie zbalansowane, z dobrze ukrytym alkoholem, intensywne, gęste.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zdecydowanie najlepsze z trójcy, w przeciwieństwie do tamtych nie ma problemu z nadmierną palonością, jest skontrowane fajną słodyczą. W dalszym ciągu nie jest to piwo gigantyczne, ale jest wybitne.<br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b>9.0/10</b></span></div>
Piktorhttp://www.blogger.com/profile/11155426470427039825noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1602519400980729644.post-5103926928811418382018-12-01T00:44:00.000+01:002018-12-01T00:44:09.042+01:00Nepomucen: Hole<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>Black IPA / 6,3% / 16,5 blg / do 19.07.2019 r. </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsl1zqW8pxz56w0Tef_ck9Ekk9hW92aA37AqayaoyZbvfNPXOZnLDk2OmIe4D2YXqJ_rOyBrjLjnsUEqBeiwXcWjn86hZsD5S7UYTQLm497B0AKw5qdjER4sEFPMAHkBvNaMCoAA9ojFOk/s1600/IMGP6437.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="483" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsl1zqW8pxz56w0Tef_ck9Ekk9hW92aA37AqayaoyZbvfNPXOZnLDk2OmIe4D2YXqJ_rOyBrjLjnsUEqBeiwXcWjn86hZsD5S7UYTQLm497B0AKw5qdjER4sEFPMAHkBvNaMCoAA9ojFOk/s400/IMGP6437.JPG" width="120" /></a>Uwielbiam wracać do Nepomucena, bo jestem prawie pewien, że wypiję bardzo dobre piwo. Zawiodłem się na tym browarze jedyny raz, mocno, ale jedyny raz, a cała reszta razów to były piwa więcej niż dobre. Niedawno w Szynkarni przypomniałem sobie, jak super potrafi być dobrze zrobione ciemne IPA, choć nie tak często się trafia. Mam nadzieję, że propozycja Nepomucena, chmielona Citrą i Chinookiem, będzie zrobione nienagannie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAkRu8uwwulIYuXJr03iONFQZj1QwAhXAnxor1fSDE-DHqiOTuvtXcQM9J5N58l4Oqlx6l9Bl1D-XKnkI5RGc1Que2ppKQRLm0r35oXLcKpZY8cBiB3DlOD4qEbJHwjj1kUrLyWfpG9RKY/s1600/IMGP6444.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1577" data-original-width="688" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAkRu8uwwulIYuXJr03iONFQZj1QwAhXAnxor1fSDE-DHqiOTuvtXcQM9J5N58l4Oqlx6l9Bl1D-XKnkI5RGc1Que2ppKQRLm0r35oXLcKpZY8cBiB3DlOD4qEbJHwjj1kUrLyWfpG9RKY/s400/IMGP6444.JPG" width="173" /></a>W szerszym fragmencie szkła czarne, w węższym brązowo-miedziane: przepiękne, a do tego dochodzi majestatyczna, drobniusieńka, kremowa, długo się trzymająca piana - prezencja na szóstkę. Zapach to owoce leśne w czekoladzie, cytrusy, żywica i igły, igły, igły - cudowny, klasyka stylu, takie kompozycje zbudowały piwną rewolucję. Jest tak dobrze, że aż wyglądam rozczarowania w smaku, ale nie - jest równie dobrze. Bomba owoców i iglaków, przełamana w łagodnym, idealnym dla ciemnego IPA stopniu nutami czekoladowymi; wyposażona w wysoką, żywiczną goryczkę (może ciut za szorstką), która razem ze stroną słodową i bogactwem chmielowego aromatu czyni piwo bardzo pełne i intensywne. Jedynie nagazowanie mogłoby być nieco większe, poza tym to wzorcowe dla stylu piwo.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Hole to piwo, które przeszło bez echa, ale nie u mnie - dawno tak dobrego ciemnego IPA nie piłem. Można by trochę popracować nad szlachetnością goryczki, trochę za szorstkiej i ściągającej - jakby była na najwyższym poziomie, to byłby to mój ścisły życiowy top ciemnych IPA.<br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b>8.0/10</b></span></div>
Piktorhttp://www.blogger.com/profile/11155426470427039825noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1602519400980729644.post-3467253871138400792018-11-30T00:12:00.000+01:002018-11-30T00:12:39.349+01:00Alefarm: Soft Fracture<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>American IPA / 5,5% / 22,80 zł </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh14b9vrdn29OLnTrahK1GoLk6wTREG6W-asski4afbLHgBEwDgFeScXlOFGAgwTEgkM7pNXjBMR_kYYzZ-hZGMWHYf-_Zmq4BdmeDbjMg-SEu4mTGh3-bxRRFeshqwu0ChQFDBN3ZoD7Su/s1600/IMGP6429.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1345" data-original-width="592" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh14b9vrdn29OLnTrahK1GoLk6wTREG6W-asski4afbLHgBEwDgFeScXlOFGAgwTEgkM7pNXjBMR_kYYzZ-hZGMWHYf-_Zmq4BdmeDbjMg-SEu4mTGh3-bxRRFeshqwu0ChQFDBN3ZoD7Su/s400/IMGP6429.JPG" width="175" /></a>Alefarm Brewing to duński browar spod Kopenhagi, koncentrujący się na piwach chmielonych na modłę Nowej Anglii, obecnie czwarty najlepszy browar tego kraju na untappd.com. W jednym z najbardziej intrygujących opakowań piwa, jakie widziałem, rozkosznie minimalistyczną puszką, czeka na mnie IPA chmielona Citrą i Simcoe.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_BsEtmIDVi9AtT808CCdNUFRDSg7gSDe564267FQPo4q96WXSWQ9THCBaPZNnzkv-w2hMVa3NEmc4mEr44BzLW-aWBTOEsQmhFUFAFc_mSLV63-DbIzXszaJ36kfSdD99FC8WpkjvR5tQ/s1600/IMGP6430.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1433" data-original-width="650" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_BsEtmIDVi9AtT808CCdNUFRDSg7gSDe564267FQPo4q96WXSWQ9THCBaPZNnzkv-w2hMVa3NEmc4mEr44BzLW-aWBTOEsQmhFUFAFc_mSLV63-DbIzXszaJ36kfSdD99FC8WpkjvR5tQ/s400/IMGP6430.JPG" width="181" /></a>Złoto, mocno mętne, z bujną pianą. Aromat cytrusów wybuchnął po pokoju jak tylko otworzyłem puszkę - jest bardzo intensywny, soczysty, cytrynowy, grejpfrutowy, pomarańczowy, pojawia się nawet ewidentna marakuja, są wtrącenia żywiczne i słodowe - cudowny, znakomity aromat. W smaku dużo mniej Citry, dużo więcej Simcoe - robi się mocno już żywicznie, iglakowo, choć kwaskowe cytrusy dalej występują. Jest w dalszym ciągu bardzo intensywne, co odczuwa się zwłaszcza na długo ciągnącym się finiszu. Brakuje mu jak dla mnie nieco gładkości (wynika to również ze zbyt mocnego nagazowania) - goryczka jest ciut piekąca - ale to bardzo dobre, złożone, intensywne IPA.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Świetne piwo, szkoda że nie jest trochę gładsze, bo byłoby wybitne. Takie nie do końca NEIPA - jest bardzo soczyste, ale bardzo mało "soczkowe", właściwie to masywna, ciężka, intensywna IPA, tylko z nowo-nowofalowym profilem aromatycznym. Mi bardzo pasuje.<br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b>8.0/10</b></span></div>
Piktorhttp://www.blogger.com/profile/11155426470427039825noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1602519400980729644.post-21216774739933430822018-11-26T13:36:00.000+01:002018-11-26T13:36:38.406+01:00Crooked Stave: St. Bretta<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>wild ale / + cytrusy / 5,8% / 39,99 zł (0,375 ml) </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhDbNnErqVI4lwdTiDHaahY_8f_gxuMny_yo6pDjg7hRn3fofoXHZwRSEPClLNGKwyb1u0FwCkYyqxdZqcgsCbPIzeUZLiRgCSdJhTQKboRaYlO9XdsE73NiQ9RhQY435b0Mrk0L3rjUzB/s1600/IMGP6425.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="511" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhDbNnErqVI4lwdTiDHaahY_8f_gxuMny_yo6pDjg7hRn3fofoXHZwRSEPClLNGKwyb1u0FwCkYyqxdZqcgsCbPIzeUZLiRgCSdJhTQKboRaYlO9XdsE73NiQ9RhQY435b0Mrk0L3rjUzB/s400/IMGP6425.JPG" width="127" /></a>St. Bretta to piwo na brettach leżakowane w dębowych beczkach z dodatkiem różnych cytrusów przez browar i dystrybutora piwa z Kolorado. Miałem okazję już pić wersję z pomelo i smakowała mi tak bardzo, że wiele nie myśląc sięgnąłem po inną, gdy zobaczyłem na półce, mimo że nie są to tanie piwa. Ta wersja jest trochę enigmatyczna - nie ma na etykiecie podanego żadnego konkretnego cytrusa. Ratebeer wymienia St. Bretty różnicowane po owocach i po porach roku, ale tutaj nie ma też pory roku. Być może browar znudził się dywersyfikacją i postanowił warzyć jedną jedyną słuszną St. Brettę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjchYSNv3WaRNPa7VAEMsGo3c-6DG2Yxa5T0WBSsBKPTD3V0XKN_y7jq5PeTrCaX1RWZ3Bw6urzeBVv3kO63uJHlTLji8lQZpXhPvvTvdSnwm7F7z6x-kS5j5nJzimJeXyGj03l0BcS_770/s1600/IMGP6427.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1489" data-original-width="584" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjchYSNv3WaRNPa7VAEMsGo3c-6DG2Yxa5T0WBSsBKPTD3V0XKN_y7jq5PeTrCaX1RWZ3Bw6urzeBVv3kO63uJHlTLji8lQZpXhPvvTvdSnwm7F7z6x-kS5j5nJzimJeXyGj03l0BcS_770/s400/IMGP6427.JPG" width="156" /></a>Jasne klarowne złoto i bujna piana. Zapach jest cudowny, kojarzy mi się z dzikusami z Russian River - jest świetnie wyważonym połączeniem eleganckiej dzikości (siano, końska derka), kolorowej, słonecznej cytrusowości i w końcu niebagatelnego, nieprzeszkadzającego, ale wyraźnego biszkoptowego podłoża słodowego. Pachnie jak sad pomarańczy latem, a w każdym razie tak sobie wyobrażam zapach sadu pomarańczy latem. W smaku może nie jest to aż taka bomba nut zapachowych, ale jest intensywnym, fajnie wspartym cytrusami dzikusem z mocnymi posmakami siana i ziemi, niemal zupełnie nie kwaśnym, wytrawnym, dość wyważonym, może trochę za bardzo.<br />
<br />
Wersję Pomelo zapamiętałem zdecydowanie lepiej - ta jest bardzo dobrym piwem, ale zdecydowanie swojej ceny niegodnym, nie wprowadza nic specjalnie oryginalnego do mojego doświadczenia z kwasami.<br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b>7.5/10</b></span></div>
Piktorhttp://www.blogger.com/profile/11155426470427039825noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1602519400980729644.post-79814099608943030222018-11-26T03:57:00.000+01:002018-11-26T03:58:15.294+01:00Samuel Smith: Pale Ale<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>premium bitter / 5% / do 12.2018 r.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmyL-GmaJTKJSjiHqf0UXYLG_knLjtx1WNqs7UlNv4i2f1HL_W4EGXbSy5QzXSkFnuR4vsOarNIpGoFgTaTXBQRGGcfyyyVHU35zgn3NAgV7sYa4iEAMrwEJ45AUGinyRdwE3ovrtbLRkB/s1600/IMGP6405.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="524" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmyL-GmaJTKJSjiHqf0UXYLG_knLjtx1WNqs7UlNv4i2f1HL_W4EGXbSy5QzXSkFnuR4vsOarNIpGoFgTaTXBQRGGcfyyyVHU35zgn3NAgV7sYa4iEAMrwEJ45AUGinyRdwE3ovrtbLRkB/s400/IMGP6405.JPG" width="130" /></a>Do Samuela Smitha mam spory szacunek i sentyment i w ogóle dużo dobrych rzeczy: to dla mnie jeden z najlepszych tradycyjnych angielskich browarów, który dał światu mnóstwo pysznych rzeczy. Dopiero niedawno natrafiłem jednak na coś tak tradycyjnie angielskiego jak premium bitter z tego browaru. Mimo że na ratebeerze to żaden top stylu, to liczę na smakowitego, przyjemnego bittera w arcyklasycznym wydaniu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9gO2Cprwbi2o1Bfm5SimgHLoNgSuwJZkTEKewJ0UXEIcQW1C7mjtD5qSpB99EVdGgscu4jjXX7k_iwMqCHxoXgb21WA749VUP-urErbw3vR_zfb9AAhMxpqGOFFBnqii7jV2HWQzjP7JS/s1600/IMGP6424.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1245" data-original-width="724" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9gO2Cprwbi2o1Bfm5SimgHLoNgSuwJZkTEKewJ0UXEIcQW1C7mjtD5qSpB99EVdGgscu4jjXX7k_iwMqCHxoXgb21WA749VUP-urErbw3vR_zfb9AAhMxpqGOFFBnqii7jV2HWQzjP7JS/s400/IMGP6424.JPG" width="231" /></a>Estetycznie Samuel Smith nic się nie zmienił odkąd ostatnio go piłem - i bardzo dobrze, bo to przepiękne butelki z przepięknymi, oldskulowymi etykietami. Piękna jasnobursztynowa barwa z przebłyskami miedzi, gęsta i trwała piana. W zapachu owocowe estry, karmel, drewno cedrowe i szczypta ziołowego chmielu - trochę nieokrzesany, mało czysty, ale przyjemny. W smaku jest gorzej - jest dość puste i wychodzi alkohol, aldehyd octowy wkracza z rozpędem umiarkowanie wysokim, słodowość spod znaku karmelu i landrynek nie jest zła, ale wszystkiego sama nie zrobi, a chmiel gdzieś zaginął w tłumie. Jest takie ok - nie czyni nieprzyjemności z picia, ale przyjemności daje jak na lekarstwo.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Spore rozczarowanie. To jeden z mniej udanych bitterów jakie piłem. Ogólnie Samuelowi lepiej wychodzą piwa ciemne, po jasną angielską tradycję będę się kierował w stronę Fuller'sa.<br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b>5.5/10</b></span></div>
Piktorhttp://www.blogger.com/profile/11155426470427039825noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1602519400980729644.post-60581988542739872018-11-25T01:25:00.001+01:002018-11-25T01:25:43.384+01:00Faro Boon<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">faro / 5% / do 29.06.2019 </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-JVLEIgTX0HVp4k_eXDLQsZiq-fXvbZkWpR1rUgG4LXVh1KHTNpyc2VQOLtFTlyp6-LD2Pd3PNUAiQEbDE5OryuThCuY1Y_RPy6jvlJonTPTMfwZoT3spDEReiZ46c6stgKRtiQV2zTzt/s1600/IMGP6406.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1577" data-original-width="483" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-JVLEIgTX0HVp4k_eXDLQsZiq-fXvbZkWpR1rUgG4LXVh1KHTNpyc2VQOLtFTlyp6-LD2Pd3PNUAiQEbDE5OryuThCuY1Y_RPy6jvlJonTPTMfwZoT3spDEReiZ46c6stgKRtiQV2zTzt/s400/IMGP6406.JPG" width="122" /></a>Piłem póki co dwa różne faro w życiu, z czego ostatnie w marcu 2014 roku. Ciężko było mi więc nie sięgnąć po propozycję Brouwerij Boon, jak już zobaczyłem butelkę w sklepie. Ratebeer mówi, że to jedno z najgorszych faro na świecie - a dokładnie 15 z 18 - ale generalnie szanuję faro trochę bardziej niż przeciętny człowiek, więc może być przyjemnie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiE1ah2MnlgeDi7GdqxiXzYdSMbHu6m__4HG-GDCun0-drux6U8kWplorhqAWuSzZrvjgGcd4g_mRRt1pjRlFx8iCWWr6iJOiECSiEmDjIEaRwQsPVeAfgAea0Vb7sPXS1JpPqfZCUrI_pg/s1600/IMGP6422.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1217" data-original-width="723" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiE1ah2MnlgeDi7GdqxiXzYdSMbHu6m__4HG-GDCun0-drux6U8kWplorhqAWuSzZrvjgGcd4g_mRRt1pjRlFx8iCWWr6iJOiECSiEmDjIEaRwQsPVeAfgAea0Vb7sPXS1JpPqfZCUrI_pg/s400/IMGP6422.JPG" width="237" /></a>Ciemnozłote, z przyzwoitą pianą. Pachnie jak najbardziej przyjemnie, choć mało spektakularnie - jabłka, mocno przypalony karmel, łagodna lambikowa dziczyzna, sok z winogron. W smaku nie jest tak fajnie, chociaż nie jest też źle. Jest bardzo słodkie i bardzo mało lambikowe, ale jakimś sposobem, mimo że cukru sypnięto naprawdę sporo, to nie jest to słodycz męcząca i po przełknięciu szybko mija. Brakuje tu natomiast czegokolwiek szlachetnego, trochę takie "zwykłe (acz solidne) piwo z cukrem" z ledwo zauważalnym skrętem lambikowym.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jest bardzo ok, zwłaszcza jak ktoś przeciwko faro za wiele nie ma, ale dużo lepiej sięgnąć po propozycje Lindemansa czy Girardin. Minęło parę lat odkąd je piłem, ale i tak jestem pewien że dużo lepiej.<br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b>6.0/10 </b></span></div>
Piktorhttp://www.blogger.com/profile/11155426470427039825noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1602519400980729644.post-49186948845792317942018-11-21T01:29:00.000+01:002018-11-21T01:29:27.267+01:00Northern Monk: Eternal Session IPA<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>American IPA / 4,1% / do 03.03.2019 r. / 11 zł (0,33 ml) </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2e8Pi7Wlh9oNMhffDNOY_f9hCRU5g8Z55ZqJEF5LDOWQoZndxpI6NcJXOKpW_CH9MUDFq-QHlwBNX0kMaHQcoHNNTHgl22xoM6mq66fErKwcU7mVr572Oj4LuNT54Svh_osFZxYz75jwB/s1600/IMGP6420.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1265" data-original-width="737" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2e8Pi7Wlh9oNMhffDNOY_f9hCRU5g8Z55ZqJEF5LDOWQoZndxpI6NcJXOKpW_CH9MUDFq-QHlwBNX0kMaHQcoHNNTHgl22xoM6mq66fErKwcU7mVr572Oj4LuNT54Svh_osFZxYz75jwB/s320/IMGP6420.JPG" width="185" /></a>Były czasy, że Anglia była u mnie na pierwszym miejscu ze wszystkich krajów, jeśli chodzi o piwo. Były to czasy, w których miałem za sobą bardzo mało piw z USA, ale były. Dawno nie odkrywałem żadnego nowego brytyjskiego browaru i oto jest - zgrabna puszka sesyjnego IPA z Northern Monka, jednego z najbardziej prominentnych browarów na wyspach, usytuowanego w Leeds. Browar określa to piwo mianem flagowego.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjptQIBmONXPGPkAcSuLOhzWUeUm7RytVadhQhJKf7VeDQTjZpMxQia9leHdHF1WwkNWQfpdWk5XZEUmwxdGo1XmzREnqqd_e2wfpXEjYvXqKOtmeW0UFPSgTRZtafeRRn-SJKdL7FsJ3GK/s1600/IMGP6421.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1481" data-original-width="664" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjptQIBmONXPGPkAcSuLOhzWUeUm7RytVadhQhJKf7VeDQTjZpMxQia9leHdHF1WwkNWQfpdWk5XZEUmwxdGo1XmzREnqqd_e2wfpXEjYvXqKOtmeW0UFPSgTRZtafeRRn-SJKdL7FsJ3GK/s400/IMGP6421.JPG" width="178" /></a>Jasnozłote, dość mętne, z przyzwoitą, drobną pianą. W zapachu bardzo przyjemne, słodkawe, tropikalne i cytrusowe owoce (papaja, ananas, pomarańcza, mango - jedynym minusem tu jest niedostateczna intensywność. W smaku idzie bardziej w stronę trawiasto-żywiczno niż owocową, jest mało barwne, chociaż zostaje przyjemny pomarańczowy posmak. Przede wszystkim natomiast to czysta, intensywna, lekka lecz wyrazista IPA, która faktycznie jest takim wzorcowym Session IPA - piwo lekkie, ale zbyt sharp jak na APA. Mogłaby mieć troszkę mniej gazu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie jest to piwo wielkie, ale jest dość duże - przykładna, dość złożona, lekka i smaczna IPA. Chętnie obczaję te bardziej wyjątkowe piwa z Northern Monka.<br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b>7.5/10</b></span></div>
Piktorhttp://www.blogger.com/profile/11155426470427039825noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1602519400980729644.post-75125451910937437872018-11-15T23:48:00.000+01:002018-11-15T23:48:51.139+01:00Port Brewing: Lost Abbey - Track #10<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>stout imperialny bourbon BA / + kawa, kakao / 13,5% </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGmgUmTTXh8QHJftNjqbso6wck_3Nq-zXpB2sod88IrsKC76RsMBYlppzVKD6El5te6-4F_GpdgPhOsx3E6IwRq0ozqJdEtMHLxC5FPQVliABFu1fGl-1DQKYqE-sErL7RBjSaVhx37Xpo/s1600/IMGP5502.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="489" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGmgUmTTXh8QHJftNjqbso6wck_3Nq-zXpB2sod88IrsKC76RsMBYlppzVKD6El5te6-4F_GpdgPhOsx3E6IwRq0ozqJdEtMHLxC5FPQVliABFu1fGl-1DQKYqE-sErL7RBjSaVhx37Xpo/s400/IMGP5502.JPG" width="121" /></a>Ile można przeżyć bez Lost Abbey? Niedługo zaprawdę. Na niemal sam już koniec wypijania piw, które przywiozłem sobie z podróży do Kalifornii, zostawiłem sobie jedyne, które kupiłem w jednym z moich ściśle ulubionych browarów świata. Track #10 to wariacja na temat pysznego Serpent's Stout (którego butelkę pitą 2 lata temu uznałem za najlepszego RISa nieleżakowanego w beczkach i bez dodatków, jakiego piłem) - wzbogaconego o beczki po bourbonie, kawę i kakao. Brzmi jak pewna wygrana. Na ratebeerze to w dodatku ścisła czołówka piw z tego browaru, aktualnie trzecie miejsce.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTZ5mo33YZVei2c38gDCIxMrPAu_7XlTzWF93TJ1Ta2N5AMBtwDP0sqHGox5enFlm-Xln6a1dtJnhqVHN1yeW9g7mSrbaGU0Tz51698OEE2ZyUBfczB3TUX9Xeb9RFaMzjZhMeeLWXMCMb/s1600/IMGP6417.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1425" data-original-width="692" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTZ5mo33YZVei2c38gDCIxMrPAu_7XlTzWF93TJ1Ta2N5AMBtwDP0sqHGox5enFlm-Xln6a1dtJnhqVHN1yeW9g7mSrbaGU0Tz51698OEE2ZyUBfczB3TUX9Xeb9RFaMzjZhMeeLWXMCMb/s400/IMGP6417.JPG" width="193" /></a>Jak zawsze fenomenalna oprawa graficzna. Jest czarne jak smoła, a piana bardzo znikoma, aczkolwiek cienki pierścień długo się utrzymuje. W zapachu rozkoszne, słodkie, potężne połączenie świeżo zmielonych ziaren kakaowca, waniliowej i lekko drzewnej beczki po bourbonie, szczypty kawy i palonego słodu: na myśl przywodzi ciasto czekoladowo-marcepanowe obficie wzbogacone wanilią i nasączone w likierze kawowym. Właściwie jest to zapach cudowny. W smaku następuje dość znacząca odmiana - zdradza swoje pochodzenie, a ma w końcu pochodzenie w wytrawnym, dość mocno palonym stoucie imperialnym i takie jest w smaku przede wszystkim. Beczka, kakao i kawa trochę zmieniły piwo, ale nie zdołały zamienić RISa wytrawnego w słodkiego. Najmocniej przeniknął bourbon, ale nie jego waniliowe pokłosie, a po prostu bourbon. Oczywiście to pyszne piwo, ale nie idealne - nie ma aż takiej pełni smaku, aż tak dobrego ukrycia alkoholu i aż takiej złożoności, żeby podchodzić pod dyszkę. W teksturze brakuje ciut ciała.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To znakomite piwo i spore rozczarowanie. Po top 3 z Lost Abbey spodziewałem się urwania dupy, głowy i czegoś jeszcze - urwania nie było, bo moim zdaniem daleko temu piwu do top 3 z Lost Abbey. No chyba że za długo trzymałem je u siebie po powrocie ze Stanów, ale czy rok i parę miesięcy oczekiwania powinno zrobić różnicę tak mocnemu piwu? Nagroda pocieszenia - jeśli chodzi o sam zapach, to faktycznie może być top 3.<br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b>8.5/10</b></span></div>
Piktorhttp://www.blogger.com/profile/11155426470427039825noreply@blogger.com0