sobota, 27 sierpnia 2016

Browar Stu Mostów & Camba Bavaria: ART7

Pierwszy z serii ARTów pozostaje najlepszym dotychczasowym piwem Browaru Stu Mostów. Po ponad roku BSM znów wszedł w kooperację z Cambą Bavarią, browarem z Truchtlaching, należącym do producenta sprzętu BrauKon, na którego sprzęcie warzy właśnie BSM. Mam nadzieję, że powrót Niemców do Wrocławia przełamie serię niesatysfakcjonujących mnie piw ze Stu Mostów. Piwo to "German Red India Pale Lager", czyli mocny, nowofalowo nachmielony bursztynowy lager. Podobnie jak w ART1, do kotła poszedł chmiel Mandarina Bavaria. Wtedy wyciśnięto z niego niesamowicie autentyczny aromat mandarynkowy, liczę na powtórkę.

Informacje ogólne:
Piwo: ART7
Kraj: Polska - uwarzone we współpracy z browarem z Niemiec
Województwo: dolnośląskie
Miasto: Wrocław
Browar: Browar Stu Mostów i Camba Bavaria
Styl: nowofalowy lager wiedeński
Alkohol: 6,9%
Ekstrakt: 16%
Objętość: 500 ml
Warka: do 27.08.2016 r.
Cena: 8,80 zł

Opakowanie
Podobnie jak w ART1, tak i tu dodanie czerwieni do klasycznej żółci i czerni w stylu BSM nieco pogarsza kolorystykę.
8,5/10
 


Barwa
Ciemny bursztyn do miedzi, bardzo mocno zmętnione, intrygujące.
4,5/5
 
Piana
Wybitnie obfita, bardzo gęsta i trwała.
4,5/5
 
Zapach
Totalnie słodowy i lagerowy, ale w bardzo przyjemny sposób - karmel, orzechy, szczypta czekolady, suszone śliwki, rodzynki, chleb. Intensywny, bardzo udany, może ze szczyptą chmielu, ale generalnie gdzieś między lagerem wiedeńskim a koźlakiem. Bardzo bogata słodowość, świetny.
8,5/10
 

Smak
Trochę mniej koźlakowo, choć ten karmel i suszone owoce, chleb dalej są obecne w sporych ilościach. Dochodzi natomiast wreszcie chmiel, o dość trawiasto-ziołowym obliczu - nie tylko dołącza się do palety aromatycznej, ale i daje niemałą goryczkę. Hitem jest tu dla mnie skontrastowanie bardzo wysokiej słodowej słodyczy z niemałą chmielową goryczką. Długi, chlebowo-zbożowy finisz. Mankamentem jest przebijający się nieco alkohol.
7,5/10
 
Tekstura
Odrobinę za mocno nagazowane. 
4/5

7.0/10

Bardzo ciekawe piwo. Faktycznie można je nazwać imperialnym, nowofalowym lagerem wiedeńskim. Warto się z nim zapoznać, ale głównie dla tej oryginalności. Jeśli chodzi o samą przyjemność z picia, to jest chyba zbyt wiele dużo lepszych piw, żeby zawracać sobie głowę tym za 9 złotych. Nietypowe wrażenia sprawiają jednak, że warto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz