piątek, 4 sierpnia 2017

Alpine: Mandarin Nectar

W Alpine Beer Company miałem być, ale nie zdążyłem. Mały browar na obrzeżach San Diego, położony w górskiej scenerii, istnieje od 1999 roku (od trzech lat są w posiadaniu innego kalifornijskiego browaru, Green Flash Brewing, którego piwa bardzo cenię). Rozsławieni są głównie dzięki swoim India Pale Ale. Jako że na wizytę w browarze zabrakło mi czasu, postanowiłem, że chociaż jakąś butelkę w sklepie kupię i przywiozę do Polski. Jedyne, co znalazłem, to to oto piwo - ale z dodatkiem miodu z kwiatu pomarańczy, skórką z pomarańczy i kolendrą. Na ratebeerze furory nie robi, delikatnie mówiąc - właściwie patrząc na oceny, to nie mogłem trafić znacznie gorzej z Alpine, ale zobaczymy.

Informacje ogólne:
Piwo: Mandarin Nectar
Kraj: Stany Zjednoczone
Stan: Kalifornia
Miasto: Alpine
Browar: Alpine Beer Company
Styl: przyprawowe
Alkohol: 6,5%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 650 ml
Warka: do 17.09.2017 r.
Cena: brak danych

Opakowanie
Butelka z ładną grawerką browaru, kapsel firmowy, przyjemna etykieta z informacją o browarze i o piwie. Bardzo dobrze.
7,5/10


 
Barwa
Ot takie zwyczajne złoto.
3/5
 
Piana
Dość obfita, ale grubopęcherzykowa i szybko się redukuje.
1,5/5
 
Zapach
Strasznie prosty, całkowicie słodowy, dodatki są praktycznie niewyczuwalne, może jakaś reminiscencja pomarańczy, ale sam nie wiem... przede wszystkim jasny słód, pachnie to w sumie dość lagerowo. Ale w sumie bardzo przyjemnie, udana jest ta słodowość, nawet jeśli nieco nudna. Po ogrzaniu wychodzi kolendra.
6,5/10
 
Smak
Właściwie bardzo podobne odczucia co w zapachu, aczkolwiek pojawia się miodowa słodycz. W dalekim tle nuta niezbyt świeżej kolendry. Jest też niestety dość alkoholowe. No kurde, jak taki poprawny mocny jasny lager.
6/10
 
Tekstura
Trochę za mało gazu.
4/5

6.0/10

Takiego piwa spodziewałbym się po polskim browarze regionalnym, i to bynajmniej nie czołowym, niż po uznanym kalifornijskim mikrobrowarze. Nie jest to piwo złe, ale jest do bólu przeciętne. Obiecywane dodatki są na granicy wyczuwalności, natomiast baza jest bez wyrazu. Nie chciało mi się dopijać do końca, mimo że zależało mi, by pijąc to piwo "odzyskać" utraconą szansę odwiedzenia browaru. Co ciekawe, nie jest to jakiś jednostrzałowiec - browar warzy to piwo od 2003 roku. Dziwne, że im się chce vel dziwne, że jest popyt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz