poniedziałek, 1 maja 2017

De Molen & Piwoteka: Łódź i młyn

Choć piwa z De Molena zalegają na półkach polskich sklepów specjalistycznych, to rzadko decyduję się je kupić. Kompletnie nie jestem w stanie się zgodzić z werdyktem konkursu Ratebeer Best 2016, który umieścił holenderski browar w światowym top10 - zakrawa mi to doprawdy na kuriozum. Póki co piłem z De Molena dwa piwa faktycznie znakomite, wybitne, ale cała reszta była mniejszym lub większym rozczarowaniem. Na Łódź i młyn skusiłem się ze względu na huczną kooperację z polską Piwoteką i fakt jednorazowości tego piwa. Jest to stout imperialny z jarzębiną. Miałem okazję pić go z kranu chyba nawet w dniu premiery i zrobił na mnie wrażenie pozytywne, aczkolwiek umiarkowanie, bo był bardzo alkoholowy. Mam nadzieję, że pół roku leżakowania wyeliminowało ten mankament.

Informacje ogólne:
Piwo: Łódź i młyn
Kraj: Holandia - uwarzone w kooperacji z polskim browarem kontraktowym
Prowincja: Holandia Południowa
Miasto: Bodegraven
Browar: Brouwerij de Molen i Piwoteka
Styl: stout imperialny
Alkohol: 13,8%
Ekstrakt: 29,7%
Objętość: 330 ml
Warka: do 19.10.2021 r.
Cena: 21,90 zł (33,18 zł za 0,5 l)

Opakowanie
Całkiem fajne etykiety ma Piwoteka, a ta jest udana w szczególności. Kapsel De Molena.
8/10

 
Barwa
Nieprzejrzyście czarne.
5/5

Piana
Prawie idealna.
4,5/5

Zapach
Ciężkie nuty ciemnego słodu - czekolada gorzka i trochę mniej gorzka, palone zboże, likier kawowy, orzechy - łączą się z delikatnymi wtrąceniami jakby owocowymi i jakby kwaskowatymi, które można przypisać jarzębinie. Bardzo przyjemny aromat, aczkolwiek jak na styl brakuje mu trochę głębi.
8/10

Smak
Przyjemny napór kawy, czekolady i nut mocno palonego zboża, zakończenie w postaci nawet sporej, ziołowej goryczki, do tego element z innego świata, zapewne ze świata jarzębiny. Niestety mimo półrocznego leżakowania suchy alkohol w dalszym ciągu jest mocno wyczuwalny i odbiera piwu szlachetność.
6,5/10

Tekstura
Świetna, może odrobinę za dużo gazu.
4,5/5

6.5/10

Pół roku leżakowania to zdecydowanie za mało. Może za kolejny rok, może za parę lat to piwo będzie bardzo dobre - póki co jest piwem niezłym, to znaczy jednym z najmniej okazałych RISów, jakie spotkałem. Szczerze mówiąc, dałbym mu tak nawet z pięć lat, żeby nie powiedzieć dziesięć. Mam jeszcze butelkę w piwnicy i chyba spotkam się z jej zawartością najwcześniej pod koniec następnej dekady. Patrząc na to, że cena ani trochę mniejsza nie jest przez współpracę z polskim browarem, to jest to zwyczajna strata kasy przy RISowej konkurencji w podobnej cenie.

5 komentarzy:

  1. Witam

    Czemu nie zgadzasz sie z werdyktem rb2016 oraz jakie piwa i dlaczego byly nniejszym albo wiekszy. Rozczarowaniem ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bitter & Zoet, Alpha & Omega, Mout & Mocca, Rasputin Laphroaig/Caol Ila plus parę rzeczy pitych poza domem, których nazw nie pamiętam. No i teraz jeszcze Łódź i młyn. Czemu były rozczarowaniem - no bo były dobre z plusem at best, czyli bez szału jak na uznany zagraniczny craft. A czemu się nie zgadzam z werdyktem - no właśnie dlatego. Generalnie lekką ręką wymieniłbym z 25 browarów które mi bardziej imponują, a przecież nie mam nawet dostępu do tych wszystkich Toppling Goliathów, Three Floydsów, Cloudwaterów itd. itd. Lubię de Molena, ale najlepszy europejski browar, szósty na świecie? No za cholerę tego nie widzę.

      Usuń
  2. 2tyg temu pilem mout mocca, a rasputina 3dni temu. Jedno i drugie na najwyzszym poziomie.

    Wymien ze 2-3 browary lepsze Twoim zdaniem ale europejskie ;)

    Ja tam jestem mocno za De Molenem. Na przestrzeni ok 7lat zaledwie 2piwa byly poprawne. Reszta dobra lub genialna (mam jakies dziwne szczescie)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może z samej Belgii - Cantillon, 3F, Struise, Rodenbach, Rochefort, Westvleteren...

      Usuń
    2. Struise to moj faworyt wszechczasow. Daja rade. Nie mniej i tak DM jest dla mnie o wiele pewnienszy niz nasz kraft :(

      Usuń