poniedziałek, 15 czerwca 2015

Kingpin (Zarzecze): Turbo Geezer

Geezer udał się Kingpinowi w moim odczuciu znakomicie, więc co do jego podkręconej wersji mam spore oczekiwania. Wyższy ekstrakt, większa moc, więcej dodatków, czyli kawy, wanilii i laktozy. A moc na tyle większa, że w BJCP-owskiej klasyfikacji piwo mogłoby być nawet stoutem imperialnym. Byle nie przeholować.

Informacje ogólne:
Piwo: Turbo Geezer
Kraj: Polska
Województwo: śląskie
Miasto: Zarzecze
Browar: Zarzecze (Kingpin)
Styl: słodki kawowy Foreign Extra Stout
Dodatki: cukier kandyzowany ciemny, kawa, laktoza, wanilia burbońska
Alkohol: 8,3%
Ekstrakt: 19,1%
Objętość: 500 ml
Warka: 1 (do 01.10.2015 r.)
Cena: 9,50 zł

Opakowanie
Etykieta, jak widać, to wariacja na temat etykiety Geezera. Te żółte wtrącenia trochę burzą świetną kolorystykę pierwowzoru, ale i tak jest bardzo dobrze.
8/10

Barwa
Nieprzejrzyście czarne, piękne, nic dodać, nic ująć.
5/5

Piana
Ładna, ciemnobeżowa, obfita, bardzo gęsta, trochę słabiej z trwałością, ale tłusty pierścień utrzymuje się do samego końca.
3,5/5

Zapach
Bardzo duże ilości słodkiej od wanilii (i być może cukru) kawy na tle ciemnego, palonego słodu, są też subtelne nuty dębowe, całość jest znakomita, intensywna, słodka, oryginalna, niezwykle przyjemna, aczkolwiek pojawia się efekt lekkiego przesycenia dodatkami, który nie pozwala pójść w stronę aromatu genialnego.
9/10

Smak
W smaku dość podobnie co w zapachu, natomiast bardzo istotny staje się udział laktozy, a ponadto wszystko zostaje zanurzone w mocarnym charakterze piwa o wysokim ekstrakcie; wyśmienite, bezkompromisowe piwo, słodycz jest dobrze kontrowana nie za dużą goryczką, jest tylko może trochę za bardzo kwaskowate od palonych słodów, poza tym rewelacja i znakomicie maskuje alkohol.
8,5/10

Tekstura
Problemem jest wysycenie niezbyt dalekie od zera, przez które piwo mimo swojej pełni smaku może się momentami wydać odrobinę wodniste (ale bez tragedii).
2,5/5

7.5/10

No tak bywa. Piwo jest bardzo podobne do Geezera, bardzo, ale jednocześnie wypada zdecydowanie słabiej, choć też godne uwagi. Lekko przeholowane dodatki (co bez wątpienia znajdzie swoich amatorów, ja wolę trochę więcej stoutu w stoucie) i problem z wysyceniem sprawiają, że wybieram "niepodkręconą" wersję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz