czwartek, 27 października 2016

Cantillon: Iris

Wypiłem już wszystkie podstawowe piwa Cantillon (i jedno wybitnie niepodstawowe i najlepsze zresztą), czas brać się za te mniej powszechne. Iris (na cześć irysa, symbolu Brukseli) to czysty, niemieszany lambik po dwuletniej przygodzie z beczką, w przeciwieństwie do innych piw z Cantillon niezawierający pszenicy, a tylko jęczmień i w dodatku chmielony nie tylko starym, lecz i świeżym chmielem, również na zimno. Moje piwo zostało zabutelkowane blisko trzy lata temu, 23 grudnia 2013 roku. Oznacza to, że uwarzone zostało pod koniec roku 2011. Ten drugi okres był dla mnie jednym z najważniejszych w życiu, nie tylko dlatego, że zacząłem wówczas odkrywać piwo - niechże ten lambik okaże się godny tego rocznika.

Informacje ogólne:
Piwo: Iris
Kraj: Belgia
Miasto: Bruksela
Browar: Brasserie Cantillon
Styl: lambik niemieszany
Alkohol: 6%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 750 ml
Warka: zabutelkowana 23 grudnia 2013 r.
Cena: 61,40 zł (40,93 zł za 0,5 l)

Opakowanie
Ten subtelny kwiat pobił wszystkie dotychczasowe etykiety Cantillon. Doskonale wpasowuje się w koncepcję.
9/10



 
Barwa
Głębokie złoto, bardzo ładne zmętnienie.
4/5

Piana
Nieomal doskonała.
4,5/5

Zapach
Połączenie bezkompromisowej końskiej derki, skóry, ziemi, szlachetnej dębowej beczki oraz nut kwiatowych i białych winogron. Najwięcej chyba drewna. Trochę korka. Skrajnie beczkowe piwo, ale kwiaty nadają lekkości.
9,5/10

Smak
Totalne królestwo brettów i beczki. Piwo jest umiarkowanie kwaśne, ale ekstremalnie cierpkie i dzikie, wiejskie. Jednocześnie wydaje się doskonale zbalansowane, ten pozorny dziki chaos okazuje się współgrać ze sobą we wspaniały sposób, może dzięki niezłej jak na lambika podbudowie słodowej (wywalenie pszenicy zrobiło swoje). Cytryna, skóra, ziemistość, szczypta kwiatów, końska derka, kwaśne jabłka. Piwo fantastyczne.
9,5/10

Tekstura
Bez zarzutu.
5/5

9.5/10

Niesamowita sprawa. Piwo praktycznie na tym samym poziomie co genialne Fou' Foune. Może minimalnie wolę to drugie, ale nie wiem. Tak czy inaczej to jedno z dwóch najlepszych kwaśnych piw, jakie piłem w życiu. Cantillon wyrasta na taki już ścisły top moich ulubionych browarów. Prawie żaden browar na świecie nie uwarzył jednego piwa na tym poziomie, a ile uwarzyło aż dwa takie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz