niedziela, 4 stycznia 2015

Trappistes Rochefort 6

Nowy rok rozpocznę od małego rajdu po piwach trapistów, które wciąż mają przede mną jeszcze sporo tajemnic. Na początek powracam do Rochefort - udało mi się dorwać to trzecie, dużo mniej popularne (bodajże 1% produkcji) i mniej uznawane piwo pod numerem 6. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że jest to dubbel, choć wiele źródeł jakoś nie chce zakwalifikować tak tego piwa. Spory już czas temu recenzowałem dubble z Chimay i La Trappe - oba niezwykle zacne, Chimay trochę lepszy. Liczę, że dubbel z Rochefort nie będzie odstawał, choć jest od tych dwóch znacznie mniej znany.

Informacje ogólne:
Piwo: Trappistes Rochefort 6
Kraj: Belgia
Prowincja: Namur
Miasto: Rochefort
Browar: Brasserie de Rochefort
Styl: dubbel
Alkohol: 7,5%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 330 ml
Warka: do 13.06.2018
Cena: brak danych

Opakowanie
Oczywiście etykieta wpisuje się w styl pozostałych dwóch, tu kolor czerwony i trzeci już kapsel dołącza do mojej kolekcji.
9/10  

 

Barwa
Kolor jasnobrązowy, ale pod mocnym światłem znacznie się rozjaśnia, nawet do nie za ciemnego bursztynu - ładne, trochę pogarsza sprawę latający gdzieś tam osad. 
3,5/5

Piana
Bardzo obfita, dość gęsta, z trwałością jest średnio, utrzymuje dość długo sporą ilość na powierzchni, konsekwentnie jednak redukuje się do samego pierścienia. 
3,5/5

Zapach
Intensywny, dość słodki aromat, słodowo-owocowo-zbożowy, trochę ziemistości, zdaje się wyjątkowo świeży, ale jest odrobinę płytki - przyjemny, ale nie ekscytuje, rozwija się natomiast nieco z czasem.
7,5/10
Smak
Troszkę lepiej, tu nabiera ciała, jest nieco mlecznej czekolady, acz sielankowa słodycz w ustach prowadzi do ostrego, przyprawowego, nieco pikantnego zakończenia - bardzo dobre piwo, jednak jak na trapistów zupełnie szału nie robi, za mało skomplikowane. 
7,5/10

Tekstura
Dość istotnie przesycone.
2/5

6.5/10

O, ale rozczarowanie. Wybitnie cienka rzecz jak na trapistów, najsłabsze zresztą piwo z tego "sektora", jakie piłem. Bez startu do dubbli Chimay i La Trappe. Mogę już chyba ostatecznie stwierdzić wyższość Chimay nad Rochefort, którą widzę też w różnorodności piw tego pierwszego klasztoru - wszystkie trzy piwa Rochefort są do siebie w pewien sposób bardzo podobne, jakbyśmy pili trzy wersje tego samego trunku (tym dziwniejsze, że 6 tak odstaje od 8 i 10).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz