niedziela, 21 kwietnia 2013

AleBrowar (Gościszewo): Sweet Cow

Po świetnych wrażeniach z degustacji Black Hope musiałem szybko powrócić do AleBrowaru. Nigdy nie miałem do czynienia z mlecznym stoutem, chociaż to połączenie brzmi bardzo, bardzo intrygująco. Tym razem zdobywca pierwszego miejsca wśród piw ciemnych górnej fermentacji poniżej 13°BLG w plebiscycie BrowarBizu.

Informacje ogólne:
Piwo: Sweet Cow
Kraj: Polska
Województwo: pomorskie
Miasto: Gościszewo
Browar: Gościszewo (AleBrowar)
Produkowane od: 2012
Styl: stout mleczny
Alkohol: 5%
Ekstrakt: 12%
Objętość: 500 ml

Opakowanie
Typowa etykieta AleBrowaru, w tym przypadku nazbyt pstrokata, ale przede wszystkim pełna szczegółowych informacji o piwie - no i ciągle oryginalna. Goły kapsel, krzywo naklejona krawatka.
7/10


Barwa
Kolor czarny, pod mocnym światłem przebłyski ciemnobrązowe do rubinowych. 
4,5/5

Piana
Ładna, brudokremowa, dość wysoka na początku, po chwili pozostawia wysoki kożuszek.
4,5/5

Zapach
Aromat łagodnego słodu palonego z niewyraźną mlecznością: wyjątkowo łagodny i przyjemny. 
8,5/10

Smak
Stoutowa paloność w wybitnie przyjemny sposób kłóci się z mleczną delikatnością; trudno powiedzieć, które wygrywa, ale jest to pojedynek fantastyczny - niczym najlepsza kawa z mlekiem z piwnym charakterem. 
9,5/10

Tekstura
Wysycenie mogłoby być stopień wyższe, jest jednak trwałe. 
4,5/5

8.5/10

Nie wiem, czy to stouty mleczne z rodowodu są tak świetne, czy bardziej AleBrowar, ale to piwo jest dla mnie wybitne. Gdy już poznam pozostałe propozycje tego projektu, z pewnością powrócę.

 



_________________________________________________________________________________
 
 
 
Powtórka 07.06.2017 r., warka do 20.08.2017 r.
 
Powracam do drugiego piwa rzemieślniczego, jakiego w życiu spróbowałem. Nieprzejrzyście czarne z mało obfitą, ale gęstą i dość trwałą pianą. Bardzo przyjemny, czekoladowo-palony zapach ciemnego słodu z delikatnymi wstawkami mlecznymi, kremowymi. W smaku nieco przesadnie narzuca się drożdżowość, ale przede wszystkim to fajna gra laktozy na tle tym razem mało palonej, a bardzo czekoladowej słodowości, przełamanej odpowiednią goryczką. Trochę za mało gazu. Mój zachwyt sprzed czterech lat był oczywiście zachwytem nowicjusza, ale to w dalszym ciągu bardzo fajne piwo i bardzo sesyjne.

7.0/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz