piątek, 24 października 2014

BrewDog: Hobo Pop

Czas zakończyć wyzwanie BrewDoga. Lepiej późno, niż wcale. Trzecie z prototypowych piw, jakie Szkoci uwarzyli, a drugie, którego już (raczej) nigdy nie uwarzą, to wariacja na temat amerykańskiego pszenicznego ale, polegająca na uczynienie go w sumie amerykańskim pszeniczno-żytnim ale. Żytnia Intergalactica wyszła znakomicie, może tutaj będzie równie dobrze - myśl ta podnosi rangę degustacji, bo więcej tego piwa nie będę miał szansy wypić (raczej).

Informacje ogólne:
Piwo: Hobo Pop
Kraj: Wielka Brytania (Szkocja)
Hrabstwo: Aberdeenshire
Miasto: Ellon
Browar: BrewDog
Produkowane od: 2013
Styl: American Wheat
Alkohol: 4,2%
Ekstrakt: 10,5%
Objętość: 330 ml

Opakowanie
Trzecia taka sama, prototypowa etykieta. Być może zobaczymy ich jeszcze sporo, jeśli BrewDog pociągnie pomysł konkursu prototypowych piw.
7/10



Barwa
Ładna, bursztynowa, potrafiąca nawet pójść pod odpowiednim światłem nieco w stronę miedzi - sprawę psuje brzydkie, drobinkowe zmętnienie, ostatecznie piwo wygląda tylko nieźle. 
3/5

Piana
Raczej niezbyt obfita, całkiem za to gęsta, ale znowu z trzeciej strony kiepsko z trwałością, już po paru minutach małe dziury na tafli - z czwartej strony pięknie oblepiła szkło. 
3,5/5

Zapach
Piękny, dość intensywny aromat amerykańskiego chmielu, który w świetny sposób łączy ze sobą słodką, pomarańczową nutę owoców z bardziej charakternym, ostrym akcentem żywicznym - połączenie to mogłoby być bardziej spektakularne, ale jest bardzo dopracowane. 
8,5/10

Smak
Niestety w smaku już tak pięknie się to nie przedstawia, w porównaniu z intensywnym aromatem można mu tu zarzucić wręcz wodnistość, która na szczęście powoli usuwa się w cień wraz z upływem czasu, gdy wzrasta odczucie goryczki, pozostaje jednak nieco mało intensywne - a szkoda, bo czuć, że żywiczne odbicie chmielu i karmelowa słodowość stwarza ciekawą paletę, ale wszystko to jakieś rozklekotane, niedokończone; mimo wszystko pije się zdecydowanie przyjemnie. 
6,5/10

Tekstura
Trochę za wysokie wysycenie.
4/5

6.0/10

A to jednak zdecydowanie najsłabsze piwo z tej trójki, choć sądzę, że trochę się też niestety zestarzało - no cóż, trzeba było podać krótszy termin. Chociaż nie wiem, zapach zachował się piękny, tylko w smaku jakieś mało wyraziste, przy czym przyjemne i tak. Jak w przypadku Interstellar żałuję, że już go nie uwarzą, tak w przypadku Hobo Pop to bardzo dobrze, szkoda miejsca w BrewDogu na takie piwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz