Może paradoksalnie dzięki swojej niepozorności wpadła mi w ręce podczas ostatnich zakupów w sklepie piwnym ta butelka. Okazał się to być jasny lager z browaru z San Francisco, umieszczony w serii specjalnej jego piw, mający stanowić odwzorowanie "pierwszego kalifornijskiego lagera", warzonego ponoć tam w ostatnich dekadach XIX wieku. Przede mną pierwszy na blogu dobry jasny lager niebędący pilznerem?
Piwo: California Lager
Kraj: Stany Zjednoczone
Stan: Kalifornia
Stan: Kalifornia
Miasto: San Francisco
Browar: Anchor Brewing Company
Produkowane od: 2012
Styl: jasny lager
Alkohol: 4,9%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 355 ml
Opakowanie
Bardzo skromna etykieta na równie skromnej buteleczce, ale w porządku, dedykowany kolorystycznie kapsel. Świetne wrażenie robi krawatka z dość długim opisem piwa. Niestety zawartość alkoholu musiałem sobie znaleźć na stronie internetowej browaru, bardzo niefajna sprawa.
7/10
Barwa
Jasnozłote, w pełni klarowne; przyjemne, ale bez rewelacji.
3/5
Piana
Ładna, drobna; ani jednak za wysoka, ani zbyt trwała.
3/5
Zapach
Przyjemny aromat słodu i świeżego chmielu, niekoniecznie bardzo wyszukany ani intensywny, ale na plus.
6/10
Smak
Początkowo smaczne, orzeźwiające i lekkie, potem uruchamia o dziwo sporą goryczkę, która jednak jest wyjątkowo nieszlachetna: jakby alkoholowa, matowa, kartonowa, po prostu bardzo nieprzyjemna - rujnuje ona pozytywną stronę wrażeń.
3/10
Tekstura
Zbyt wysycone - nieznacznie, ale piwo ogólnie mało przyjemnie zachowuje się w ustach, pieni się i nie pozwala za długo potrzymać.
2/5
4.0/10
Jakże się pomyliłem w oczekiwaniach. Dopóki nie zaczęła szaleć niezwykle nieprzyjemna goryczka, było solidnie, ale - mimo że tragedii nie ma - skończyło się na jednych z najgorzej wydanych na piwo pieniędzy w moim życiu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz