poniedziałek, 12 listopada 2018

Heller: Aecht Schlenkerla Rauchbier Kräusen

Rauchbier / 4,5% / do 03.2019 r.

Po około 4,5 roku odkąd wypiłem z zachwytem pierwszy raz piwo ze Schlenkerli wchodzę na ostateczny poziom wtajemniczenia w ten genialny bamberski browar. Kräusen to już ostatnie piwo, jakiego jeszcze z tej stajni nie piłem - do niedawna było serwowane tylko z beczki na miejscu, a mimo że na tym miejscu byłem kilka razy, to nigdy na nie nie trafiłem. To ciekawe piwo - jego bazą jest schlenkerlowy Helles, ale po paru miesiącach leżakowania dolewa się do niego nieco bardzo świeżego ("zielonego", właściwie niegotowego) marcowego - to właśnie technika, którą nazywa się krausening. To najmniej popularne piwo browaru, ale podobno dalekie od najsłabszego.

Na etykiecie klasyka Schlenkerli. Ciemnozłote, mętne, z bujną pianą. W zapachu typowa, rozkoszna, bukowa wędzonka spod znaku wędzonej szynki i dymu z ogniska, szczypta świeżego chmielu i pyszna, karmelkowo-owocowa podbudowa słodowa. Jak to często z piwami Schlenkerli, w zapachu słodycz pięknie komponuje się z nutami wędzonymi. W smaku, co dość logiczne, stoi istotnie pomiędzy jasnym lagerem a marcowym z tego browaru, przy czym bliżej tego pierwszego. Wędzonka jest relatywnie łagodna, słodowość idzie lekko w stronę miodu, finisz jest cudownie chlebowy. Zapach obiecywał więcej, ale jest pyszniutkie, tylko trochę za mocno nasycone.

Obok hellesa to najgorsze piwo ze Schlenkerli - i jest świetnym piwem. Zapach jak zawsze miażdży, trochę mniej imponujące jest w smaku - chyba najmniej intensywne ze wszystkich. Inne niż wszystkie, nie jest jakąś kalką ani hellesa, ani marcowego - jest czymś pomiędzy i czymś wyjątkowym.

7.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz