wtorek, 7 lutego 2017

Oude Geuze Boon Black Label

Już drugie podejście w tym roku do Brouwerij Boon. Boon produkuje kilka różnych wersji gueuze, z których Black Label jest na RB najlepiej oceniana (19. miejsce w rankingu gueuze). Być może najpierw powinienem zapoznać się z podstawką i wersją Mariage Parfait, bo jeszcze tego nie zrobiłem, no ale trudno, jedziemy z tym co mamy. Piwo jest mieszanką rocznego, dwuletniego i trzyletniego lambika.

Informacje ogólne:
Piwo: Oude Geuze Boon Black Label
Kraj: Belgia
Prowincja: Brabancja Flamandzka
Miasto: Lembeek
Browar: Brouwerij Boon
Styl: gueuze
Alkohol: 6,4%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 750 ml
Warka: druga edycja (do 12.04.2036 r.)
Cena: 45 zł (30 zł za 0,5 l)

Opakowanie
Wielka butla z korkiem i przezroczystą etykietą, z daleka napisy wyglądają więc na malowane. Bardzo ładnie.
8/10


 
Barwa
Jasnozłote, zmętnione w niepiękny sposób.
2/5
 
Piana
Bardzo grubopęcherzykowa, szybko redukuje się do grubego pierścienia, ale ten już jest tytanicznie trwały.
4/5
 
Zapach
Bardzo subtelny, oczywiście agresywny świat funku ma tu chyba największy udział, ale potężna jest też rola słodkiej, dębowej beczki i niewiarygodnej jak na lambika podbudowy słodowej. Trochę ziemiste. Lekko miodowe nawet, super.
9/10
 
Smak
Również dość stonowane, ale nie znaczy to że mało intensywne. Przyjemny, mało gryzący funk, spora słodowa podbudowa, delikatna kwaśność i cierpkość. Na finiszu chlebowe, słodowość jest naprawdę mocna w tym piwie i świetnie współgra z kwasem.
8,5/10

Tekstura
Bardzo wysokie wysycenie, ale jeszcze ok.
3/5

7.5/10

Takie bardziej... wiejskie gueuze niż dzikie. Bardzo subtelne i eleganckie, można by tym piwem zaczynać edukację lambikową, nikogo chyba nie powinno zniszczyć. Przyznam, że spodziewałem się po nim więcej, nie miałbym raczej jakiegoś ciśnienia na powtórkę, choć raz naprawdę bardzo warto go spróbować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz