Monachijski Hofbräuhaus to browar, który darzę największym sentymentem ze wszystkich na świecie. Nie tylko był to pierwszy browar, który świadomie odwiedziłem w życiu, ale też po prostu wywarł na mnie piorunujące wrażenie i odegrał swojego czasu rolę dużej wagi w rozpalaniu się mojej pasji do piwa. Ten klejnot, tę kwintesencję Bawarii, który stanowi dla mnie serce Monachium bardziej nawet niż najsłynniejszy Marienplatz z onieśmielającym ratuszem, opisałem już co nieco w relacji z mojej ostatniej podróży do Bawarii, odetnę więc z bólem serca sentymenty i przejdę już do samego piwa. Nie spodziewałem się w ogóle do niedawna, że w Polsce można dostać piwa HB i gdy zobaczyłem jedno na półce, nie miałem prawa nie wziąć, zwłaszcza że choć piłem już cztery różne, to tego jeszcze nie. A jest bardzo ważne w asortymencie Hofbräuhausu jako jednego z głównych graczy Oktoberfestu. Przy okazji dodam sobie nowy styl do statystyk - festbier, który to styl BJCP w nowej klasyfikacji słusznie oddzieliło od marcowego. Po samym piwie nie spodziewam się nie wiadomo czego, ale dzisiaj trochę ważniejszy jest dla mnie sam fakt, że zrecenzuję piwo z HB. I w końcu będę mógł użyć pierwszego firmowego szkła do piwa, jakie w życiu kupiłem.
Land: Bawaria
Miasto: Monachium
Browar: Staatliches Hofbräuhaus München
Styl: festbier
Alkohol: 6,3%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 500 ml
Warka: do 11.05.2015
Cena: brak danych
Opakowanie
Etykieta w niemieckim, mało oryginalnym, ale jak zazwyczaj ładnym, estetycznym stylu. Na frontowej widzimy monachijską katedrę, diabelski młyn i oczywiście Hofbräu Festzelt, halę, którą browar posiada na potrzeby Oktoberfestu. Bardzo ładny firmowy kapsel, który zajmie jakże ważne miejsce w mojej kolekcji.
8/10
Etykieta w niemieckim, mało oryginalnym, ale jak zazwyczaj ładnym, estetycznym stylu. Na frontowej widzimy monachijską katedrę, diabelski młyn i oczywiście Hofbräu Festzelt, halę, którą browar posiada na potrzeby Oktoberfestu. Bardzo ładny firmowy kapsel, który zajmie jakże ważne miejsce w mojej kolekcji.
8/10
Barwa
Piękny, głęboki, złocisty kolor - z pomocą całkowitej przejrzystości i obficie ulatującego gazu ten klasyczny kolor wypada tu wyjątkowo pięknie.
4,5/5
Piana
Bardzo obfita, z gęstością może już nie aż tak doskonale, ale też dobrze, utrzymuje się dość długo w całości, do końca pozwala sobie jedynie na niewielkie dziury.
4/5
Zapach
Intensywna, zaokrąglona woń jasnego słodu, słodka raczej, przypominająca zapach mąki albo ziarna, do tego szczypta kwiatowego chmielu - aromat może nie najdoskonalej wyszukany, ale zupełnie wyprany z wad, czysty, bardzo świeży i zachęcający, w swej prostocie świetny.
8,5/10
Smak
Bardzo słodko, ale w żadnej mierze nie męcząco dzięki rozsądnej dawce chmielowej goryczki, przechodzącej wręcz w pikantność; to jeden z bardziej wyrazistych jasnych lagerów, jakie spotkałem, napór słodowości jest wręcz powalający - piwo proste, ale świetne, doprawdy świetne, z klasycznego, jasnego lagera wiele więcej już się wycisnąć nie da.
8,5/10
Tekstura
Minimalnie za niskie wysycenie.
4,5/5
8.0/10
Nie spodziewałem się wielkiego piwa, a jednak takie dostałem. To najlepszy klasyczny jasny lager - ze wszystkich podgatunków - jakiego w życiu piłem poza jednym tylko pilznerem z praskiego browaru restauracyjnego U tří růží. Wszystkie poprzednie piwa HB też mnie tak chyba nie zachwyciły, dobrze, że za tym browarem nie będzie stał u mnie tylko sentyment, ale też naprawdę świetne piwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz