Ostatnia edycja wrocławskiego Festiwalu Dobrego Piwa wywarła na mnie potężne, największe z dotychczasowych wrażenie. Nie mniejsze wrażenie wywiera na mnie raz za razem równie wrocławski Browar Stu Mostów. Mam więc nadzieję, że i to piwo - oficjalne piwo Festiwalu uwarzone przez BSM - wywrze na mnie wrażenie nie lada. Właściwie to już wywarło spore, na Festiwalu, ale czasem w warunkach degustacyjnych czar trochę pryska albo się wzmaga w porównaniu do warunków terenowych.
Piwo: WRCLW Dunkelweizen
Kraj: Polska
Województwo: dolnośląskie
Miasto: Wrocław
Browar: Browar Stu Mostów
Styl: dunkelweizen
Alkohol: 5,9%
Ekstrakt: 13%
Objętość: 500 ml
Warka: do 10.06.2015 r.
Cena: 9,20 zł
Cena: 9,20 zł
Opakowanie
Klasyczna etykieta jak na pozostałych WRCLWach, tylko z logiem Festiwalu. Miłą niespodzianką jest festiwalowy kapsel.
9/10
Klasyczna etykieta jak na pozostałych WRCLWach, tylko z logiem Festiwalu. Miłą niespodzianką jest festiwalowy kapsel.
9/10
Wspaniała, lawirująca od ciemnego brązu do przebłysków ciemnobursztynowych, bardzo bogata, a mocne zmętnienie nadaje jej wyrazistości.
5/5
Piana
Nie jest przesadnie obfita jak na weizena, ale za to sakramencko gęsta, zbita i bardzo trwała.
4,5/5
Zapach
Mocno fenolowy, goździkowy, aż pikantny, również wyraźnie drożdżowy - lekki pumpernikiel, bardzo mała dawka bananów - potężny, bardzo intensywny, aż trochę za potężny, można go nazwać przyciężkawym, lekko alkoholowym, choć generalnie jest ładny, przynajmniej przez pewien czas, bo w miarę ogrzewania jest coraz gorzej, robi się wręcz trochę kwaśno.
6/10
Smak
Niestety ta mocarność nie przekłada się na pełnię smaku - jest trochę wodniste, a mimo to pozostaje ostre, fenole nie zwalniają, tylko są jakieś puste; dopiero po przełknięciu, na finiszu rozpościerają się przyjemne akcenty przypalane, karmelowe, biszkoptowe i to ratuje piwo - ogólnie jednak nie jest to dobry trunek, choć i nie jest zły, pije się w porządku i absolutnie bez jęków - jest gdzieś na granicy dobra i zła, może trochę powyżej.
5/10
Tekstura
Dość znaczące (choć nie tragiczne) niedogazowanie pogarsza sprawę.
2/5
5.0/10
5/5
Piana
Nie jest przesadnie obfita jak na weizena, ale za to sakramencko gęsta, zbita i bardzo trwała.
4,5/5
Zapach
Mocno fenolowy, goździkowy, aż pikantny, również wyraźnie drożdżowy - lekki pumpernikiel, bardzo mała dawka bananów - potężny, bardzo intensywny, aż trochę za potężny, można go nazwać przyciężkawym, lekko alkoholowym, choć generalnie jest ładny, przynajmniej przez pewien czas, bo w miarę ogrzewania jest coraz gorzej, robi się wręcz trochę kwaśno.
6/10
Smak
Niestety ta mocarność nie przekłada się na pełnię smaku - jest trochę wodniste, a mimo to pozostaje ostre, fenole nie zwalniają, tylko są jakieś puste; dopiero po przełknięciu, na finiszu rozpościerają się przyjemne akcenty przypalane, karmelowe, biszkoptowe i to ratuje piwo - ogólnie jednak nie jest to dobry trunek, choć i nie jest zły, pije się w porządku i absolutnie bez jęków - jest gdzieś na granicy dobra i zła, może trochę powyżej.
5/10
Tekstura
Dość znaczące (choć nie tragiczne) niedogazowanie pogarsza sprawę.
2/5
5.0/10
Pierwszy duży zawód Browarem Stu Mostów. To zawsze musi nastąpić przy większej ilości piw, nie będę się więc znęcał. Dziwi mnie tylko aż tak potężna różnica między doznaniami na Festiwalu a teraźniejszymi - na pewno nie bawiłem się aż tak dobrze, żeby takie piwo, jakie teraz wypiłem, aż tak bardzo mi smakowało, więc albo niecały miesiąc czasu tak źle na nie wpłynął, albo przy butelkowaniu poszło coś nie do końca dobrze. Albo w tak krótkim czasie poszła druga warka. Przynajmniej pięknie wygląda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz