No i drugi single hop od Doctora Brew z późnej jesieni 2014. Mosaic nieco mnie zawiódł, może dla równowagi Centennial będzie wybitny - ten drugi chmiel kojarzy mi się chyba jakoś lepiej.
Piwo: Centennial IPA
Kraj: Polska
Województwo: wielkopolskie
Województwo: wielkopolskie
Miasto: Cieśle
Browar: Bartek (Doctor Brew)
Gatunek: amerykańskie India Pale Ale
Alkohol: 6,2%
Ekstrakt: 16%
Objętość: 500 ml
Warka: do 07.03.2015
Cena: 8,50 zł
Opakowanie
To samo - poza kolorem - opakowanie, ten sam - poza chmielem - skład i nawet bardzo podobna wątpliwej jakości opowiastka z tyłu, co na Mosaicu. Oby piwo się jednak znacznie różniło.
9/10
Barwa
Złote, na początku tylko nieznacznie zmętnione - trochę mało wyraziste, ale całkiem ładne; później mętnieje po dolaniu i robi się jeszcze ładniejsze.
3,5/5
Piana
Bardzo obfita i gęsta, puchowa, od początku tworzy ciekawe kształty, oblepia ładnie szkło i utrzymuje się do końca - idealna.
5/5
Zapach
Bardzo ładny zapach amerykańskiego chmielu, który łączy oblicze żywiczne i cytrusowe, z czego to pierwsze jest dominujące, choć mało ostre - ugładzone owocową słodyczą (ananas, mango, trochę słodkiego grejpfruta) - nie jest to zapach rzucający na kolana, ale bardzo przyjemny.
8/10
Smak
Niestety lekkie rozczarowanie, jest dobre, ale odrobinę puste, cytrusy zupełnie się gdzieś ulatniają, a żywica robi się nieco rozrzedzona, dominuje przyjemna, ale sama w sobie dość prosta goryczka, przez co piwo jest niezbyt ekscytujące, jakkolwiek pije się je bez wątpienia z przyjemnością, najfajniejszy chyba jest przyjemnie rozpływający się finisz, z każdym łykiem zyskuje.
7,5/10
Tekstura
Dość istotnie niedogazowane.
3/5
6.5/10
No i niestety piwo na praktycznie identycznym poziomie co Mosaic, nadrobiło jego zaległości z zapachu, ale z kolei w ustach słabsze. Czyżbym za szybko ochrzcił Doktorów mistrzami IPA? Mam nadzieję, że w następnym (a na pewno będzie następne) powrócą do formy znanej mi z wspaniałych Cascade, Kinky Ale i Black IPA.
Opakowanie
To samo - poza kolorem - opakowanie, ten sam - poza chmielem - skład i nawet bardzo podobna wątpliwej jakości opowiastka z tyłu, co na Mosaicu. Oby piwo się jednak znacznie różniło.
9/10
Barwa
Złote, na początku tylko nieznacznie zmętnione - trochę mało wyraziste, ale całkiem ładne; później mętnieje po dolaniu i robi się jeszcze ładniejsze.
3,5/5
Piana
Bardzo obfita i gęsta, puchowa, od początku tworzy ciekawe kształty, oblepia ładnie szkło i utrzymuje się do końca - idealna.
5/5
Zapach
Bardzo ładny zapach amerykańskiego chmielu, który łączy oblicze żywiczne i cytrusowe, z czego to pierwsze jest dominujące, choć mało ostre - ugładzone owocową słodyczą (ananas, mango, trochę słodkiego grejpfruta) - nie jest to zapach rzucający na kolana, ale bardzo przyjemny.
8/10
Smak
Niestety lekkie rozczarowanie, jest dobre, ale odrobinę puste, cytrusy zupełnie się gdzieś ulatniają, a żywica robi się nieco rozrzedzona, dominuje przyjemna, ale sama w sobie dość prosta goryczka, przez co piwo jest niezbyt ekscytujące, jakkolwiek pije się je bez wątpienia z przyjemnością, najfajniejszy chyba jest przyjemnie rozpływający się finisz, z każdym łykiem zyskuje.
7,5/10
Tekstura
Dość istotnie niedogazowane.
3/5
6.5/10
No i niestety piwo na praktycznie identycznym poziomie co Mosaic, nadrobiło jego zaległości z zapachu, ale z kolei w ustach słabsze. Czyżbym za szybko ochrzcił Doktorów mistrzami IPA? Mam nadzieję, że w następnym (a na pewno będzie następne) powrócą do formy znanej mi z wspaniałych Cascade, Kinky Ale i Black IPA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz