Teraz to już każde kolejne piwo z The Bruery będzie dla mnie świętem. Póki co same znakomitości. Dziś ich imperialna interpretacja flandersa, a dokładnie oud bruin, i już z góry wiem, że będzie co najmniej bardzo dobrze, bo miałem już okazję tego piwa próbować, choć nie wywarło na mnie aż takiego wrażenia jak Beret. Może w domowym zaciszu będzie na odwrót?
Piwo: Terreux Gypsy Tart
Kraj: Stany Zjednoczone
Stan: Kalifornia
Miasto: Placentia
Browar: The Bruery
Styl: imperialne oud bruin
Alkohol: 8,7%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 750 ml
Warka: z 17 września 2015 roku
Cena: 79,60 zł (59,70 zł za 0,5 l)
Opakowanie
Mniej więcej takie jak na wszystkich piwach z segmentu Terreux, czyli świetne.
9/10
9/10
Brunatno-czerwone, mocno zmętnione, trochę nieeleganckiego osadu, ładne.
4/5
4/5
Piana
Marna - tworzy się dość obfita, ale ulatnia szybko z sykiem i pozostaje cienki pierścień.
1,5/5
1,5/5
Zapach
Intensywny, totalnie owocowy aromat kwaśnych jabłek, wiśni, poziomek, ciemnych winogron, z subtelnymi wstawkami beczki i... liści spadłych z drzewa.
8,5/10
8,5/10
Smak
Do palety owoców wzbogaconej dębową beczką, znanych już z zapachu, dołącza bardzo mocna jak na flandersa kwaśność i spora cierpkość. Stara się to kontrować z lekka czekoladowa słodowość, ale średnio się udaje, szybko zanika, przez co piwo można nawet określić mianem ekstremalnego, tyle że w przyjemny sposób. Spory plus to zupełnie nieodczuwalny alkohol, który przecież jest bardzo wysoki.
8,5/10
8,5/10
Tekstura
To jego jedyny problem - jest zdecydowanie przegazowane.
2/5
7.5/10
2/5
7.5/10
Pierwsze piwo z The Bruery, które mnie nie zachwyciło, ale też świetne. Bardzo intensywne. Zdecydowanie nie jest to butelka na jedną osobę, a nawet więcej niż dwie polecam. Z drugiej strony nie do końca jest sens to kupować przy dużo niższych cenach dużo lepszego Rodenbacha Vintage, który jest do Gypsy Tart bardzo podobny, tyle że, no, dużo lepszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz