Na zakończenie roku czas na wyjątkowe piwo. Supplication to piwo, które poza Pliniuszem Starszym zaimponowało mi najmocniej w trakcie wizyty w browarze Russian River. Jest to swobodna interpretacja flandersa - brown ale leżakowane w beczkach po winie Pinot Noir z dodatkiem wiśni, fermentowane na brettach, zakwaszane bakteriami kwasu mlekowego. Wg ratebeera najlepszy flanders świata.
Piwo: Supplication
Kraj: Stany Zjednoczone
Stan: Kalifornia
Miasto: Santa Rosa
Browar: Russian River Brewing Company
Styl: flamandzkie czerwone ale
Alkohol: 7,75%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 375 ml
Warka: 27.02.2017 r.
Cena: brak danychOpakowanie
Konsekwencja szaty graficznej z Beatification i Sanctification.
8,5/10
Barwa
Głęboki bursztyn podchodzący pod czerwień, mętne.
3,5/5
Piana
Dość słaba.
2/5
Zapach
Intensywny, bardzo złożony i elegancki aromat wiśni, ziemi, siana, brettów, malin, ale przede wszystkim czerwonego wina. Arcydzieło.
10/10
Smak
Skrzyżowanie trzech światów: czerwonego, mocno wytrawnego wina z jego nutami ciemnych owoców, szlachetną cierpkością i winogronowością, flamandzkiego ale pełnego czerwonych owoców, kwasu i minimalnej octowości oraz wild ale z nutami funku i wsi. Jest świetne też na poziomie smaków podstawowych - bardzo subtelna i idealnie zbalansowana gra kwasu, cierpkości, goryczki i słodyczy. Wszystkie cztery są delikatne, ale dobrze zaakcentowane.
9,5/10
Tekstura
Trochę za mocno wysycone.
4/5
9.5/10
Dobrze wybrałem piwo na koniec roku, który pod względem średniej jakości próbowanych przeze mnie piw był bez wątpienia najlepszym rokiem w moim dotychczasowym życiu. Spróbowałem w nim chyba tyle piw klasy światowej, co przez całe poprzednie życie. To koniec już piątego kalendarzowego roku prowadzenia tego bloga - co mnie bardzo cieszy, w dalszym ciągu czuję wymierny wzrost mojej wiedzy o piwie, w dalszym ciągu było dużo horyzontów do poszerzenia i wiem, że ciągle dużo jest. Nie udało mi się wprawdzie dobić do tysiąca recenzji na koniec roku, kończę 2017 z dokładnie 980 zrecenzowanymi piwami na koncie, ale już praktycznie na pewno uda mi się to zrobić na pięciolecie bloga, które nadejdzie w połowie najbliższego lutego. Wtedy nadejdzie czas wielkich omówień, wielkich statystyk i być może wielkich zmian, więc na razie kończę już i życzę szczęśliwego nowego roku.
A Supplication? Jedno z kilkunastu najlepszych piw, jakie piłem, jeden z trzech najlepszych kwasów, najlepszy flanders - o ile tak można je traktować, bo jednak paleta smaków i aromatów odchodzi tu dość znacząco od kanonu wyznaczanego przez Rodenbachy i inne belgijskie piwa. Subtelne, złożone, intensywne i wyśmienite.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz