Mamy już kwiecień, ja tymczasem powracam do września i mojej podróży do Brugii, gdzie nabyłem w specjalistycznym sklepie z piwem kilka okazów na chybił trafił. Black Albert jest ostatni, a poczekał na swoją kolej tak długo, bo jest stoutem imperialnym o potężnej zawartości alkoholu i te pół roku raczej specjalnie go nie ruszyło. Jakoś przez ten czas nie zadałem sobie trudu sprawdzenia, z jakiego to browaru jest piwo, bo byłem pewien, że nazwa wiele mi nie powie i dopiero przed degustacją sprawdziłem, co ja właściwie przywiozłem. Okazało się, że zupełnie przypadkiem trafiłem na jedno z dosłownie paru (na ponad sto istniejących) najlepiej ocenianych piw browaru De Struise, cieszącego się potężną renomą, położonego ledwie półtora kilometra od wiele mówiącej miejscowości Westvleteren. Black Albert to RIS stworzony z wyłącznie belgijskich składników, nazwany tak na cześć Alberta II, szóstego króla Belgii, który pełnił tę funkcję przez 20 lat i niecałe trzy lata temu abdykował na rzecz swojego syna. Wypiję więc za Belgię - przyda jej się.
Piwo: Black Albert
Kraj: Belgia
Prowincja: Flandria Zachodnia
Miasto: Oostvleteren
Browar: De Struise Brouwers
Styl: stout imperialny
Alkohol: 13%
Ekstrakt: 30%
Objętość: 330 ml
Warka: z 2015 roku
Cena: brak danych
Opakowanie
Trochę niepozorne, ale jest w nim coś potężnego, coś groźnego. Goły kapsel. Solidne, nie więcej. Rzadki przypadek - piwo belgijskie z podanym ekstraktem (potęga, 30 plato).
6/10
Barwa
Smoła.
5/5
Piana
Mizerniutka - udało się jeszcze nalać w miarę przyzwoitą, ale jest niezbyt gęsta i bardzo szybko redukuje się do pierścienia i pozostałości. Pierścień przynajmniej utrzymuje się długo.
2/5
Zapach
Piękny, intensywny, imperialny - skondensowany ciemny słód przechodzi w nuty kawowe, prażonego ziarna, czekoladowe, pralinowe wręcz; wiśnie w czekoladzie, o. Alkohol niemal niewyczuwalny, jest za to jakaś nuta pikantna. Arcyprzyjemny, może nie jest to coś niezwykłego jak na styl, no ale...
9/10
Smak
Rozkoszny, lepszy niż zapach. Wciąż nie jest to piwo niebywale złożone, składa się przede wszystkim z czekolady, kawy, mocno palonego ziarna; ich splot jest natomiast tak celny, tak zdaje się przemyślany, że robi wielkie wrażenie. Dość słodkie w ustach, nawet lekko porterowe, rzekłbym, po przełknięciu kontrowane jest goryczką, która daje trochę słone odczucie. Aha, a alkohol jest ukryty wręcz nieprawdopodobnie - gdyby mi powiedziano, że piwo ma 8%, uwierzyłbym.
9/10
Tekstura
Idealne, symboliczne tylko wysycenie. Gęstość natomiast mogłaby być ciut większa.
4/5
8.5/10
Znakomite piwo, chociaż spodziewałem większego pieprznięcia. W świecie RISów trochę przepada i zdecydowanie nie jest to stout, dla którego warto rzucić wszystko i wsiąść w samolot do Belgii. Ale przy okazji warto się za nim rozejrzeć, zwłaszcza że chyba był dość tani.
6/10
Barwa
Smoła.
5/5
Piana
Mizerniutka - udało się jeszcze nalać w miarę przyzwoitą, ale jest niezbyt gęsta i bardzo szybko redukuje się do pierścienia i pozostałości. Pierścień przynajmniej utrzymuje się długo.
2/5
Zapach
Piękny, intensywny, imperialny - skondensowany ciemny słód przechodzi w nuty kawowe, prażonego ziarna, czekoladowe, pralinowe wręcz; wiśnie w czekoladzie, o. Alkohol niemal niewyczuwalny, jest za to jakaś nuta pikantna. Arcyprzyjemny, może nie jest to coś niezwykłego jak na styl, no ale...
9/10
Smak
Rozkoszny, lepszy niż zapach. Wciąż nie jest to piwo niebywale złożone, składa się przede wszystkim z czekolady, kawy, mocno palonego ziarna; ich splot jest natomiast tak celny, tak zdaje się przemyślany, że robi wielkie wrażenie. Dość słodkie w ustach, nawet lekko porterowe, rzekłbym, po przełknięciu kontrowane jest goryczką, która daje trochę słone odczucie. Aha, a alkohol jest ukryty wręcz nieprawdopodobnie - gdyby mi powiedziano, że piwo ma 8%, uwierzyłbym.
9/10
Tekstura
Idealne, symboliczne tylko wysycenie. Gęstość natomiast mogłaby być ciut większa.
4/5
8.5/10
Znakomite piwo, chociaż spodziewałem większego pieprznięcia. W świecie RISów trochę przepada i zdecydowanie nie jest to stout, dla którego warto rzucić wszystko i wsiąść w samolot do Belgii. Ale przy okazji warto się za nim rozejrzeć, zwłaszcza że chyba był dość tani.
drogi autorze- jaka była temperatura spozycia ? ja w Polsce (udało mi sie) kupilem karton tego piwa, i pijac je w temperaturze pokojowej stwierdziłem ze to jedno z najlepszych piw jakie piłem, i napewno najlepszy ris jaki pilem
OdpowiedzUsuńno i 13% zamaskowane jest wzorowo, w Polsce takie cos sie nie zdarza
Pozdrawiam
40 minut po wyjęciu z lodówki otworzyłem, a piłem przynajmniej przez godzinę, więc to nie temperatura. Może świeższe jest bardziej zachwycające, bo pół roku czekało w kolejce, ale przy tylu procentach to chyba nie powinno mieć znaczenia. No i jeszcze kwestia warek; pamiętasz, z którego roku wersję piłeś? Powtarzalność w tak wykwintnych i mocnych piwach to trudna sztuka.
Usuńvintage 2015, i jezcze naście butelek zostalo :)
Usuńw szafce czekają 3 butelki vintage 2008,
i jeszcze:
Usuńu mnie na kapslu: Lot NO 230/2015
piana: u mnie z początku dość pancerna i koło 2mm utrzymywało sie bardzo długo,
Kapsel już niestety dawno w śmieciach. Hm, no może dostaliśmy butle z innych tanków.
Usuń"W świecie RISów trochę przepada".... nie do konca wiem, co oznacza to przepadanie, ale daje tylko znaka, ze na ponad 100 wypitych risow wyzej ocenilem (posilkuje pamiec z uzyciem RB) tylko 3:
OdpowiedzUsuńPrairie Pirate Bomb!
Chris Banker / Insurgente / Stone Xocoveza Mocha Stout
Struise Cuvee Delphine Cask Strength
czyli jesli "troche przepada" oznacza "poza pudlem", to zgoda :)
Oznacza to, że ja na ok. 50 spróbowanych RISów wyżej oceniłem/oceniłbym jakieś 20. :P A za rekomendacje dzięki.
Usuńno to jesli w polowie stawki, to jakas kiepska butelke musiales trafic, ryli... no chyba, ze same jakies wyczesane te pozostale 20 wyzej :)
OdpowiedzUsuńMożliwe, albo Black Albert nie polubił klimatu mojej piwnicy, bo przeleżał w niej pół roku. To znaczy 8.9/10 to wybitna ocena, tyle że RIS to wybitny styl, a że po polskie RISy/"RISy" rzadko sięgałem, to nazbierało się sporo genialnych rzeczy i czołówka jest bardzo wyrównana. Dodam, że do ostatnich chwil wahałem się, czy nie dać jednak 9,5/10 za smak, a wtedy wyżej w rankingu RISów zostałoby już tylko 10 piw z hakiem. :P Po tych żywych głosach obrony przysięgam - jeśli kiedyś jeszcze wpadnę na to piwo, to je kupię i wypiję znowu, tym razem bez zwłoki. :)
Usuń