Mam poważne opóźnienia w serii kwasów Pinty. Wyszedł już niedawno Epsilon, a za mną póki co tylko dwa, trzeba się natychmiast podciągnąć. O ile Kwas Alfa był moim zdaniem piwem o wybitnej idei, ale nie wybitnej jakości, o tyle Kwas Beta połączył wspaniałą ideę (odkrycie lichtenhainera przed Polską) ze świetnym smakiem. Gamma, podobnie jak i Alfa, nie naśladuje żadnego konkretnego stylu - jest to po prostu kwaśne ale z sokiem malinowym. Podobnie jak poprzednie, nie jest to piwo dzikie - kwas pochodzi od bakterii kwasu mlekowego. 1000 kg malin zginęło, by powstał ten trunek.
Piwo: Kwas Gamma
Kraj: Polska
Województwo: śląskie
Miasto: Zawiercie
Browar: Browar na Jurze (Pinta)
Styl: malinowe kwaśne ale
Alkohol: 5%
Ekstrakt: 13,1%
Objętość: 500 ml
Warka: do 23.04.2016 r.
Cena: brak danych
Opakowanie
Bardzo trafiona etykieta, pasuje do idei piwa. Mleczna biel i malinowy róż.
9,5/10
Barwa
Zmętnione, pomiędzy ciemnym złotem a jasnym bursztynem, z domieszką czerwieni od soku malinowego, aczkolwiek gdybym o nim nie wiedział, to nie wpadłbym chyba na pomysł, że jest tu coś poza czystym piwem. Bardzo ładne.
4,5/5
Piana
Rzadko spotykana gęstość, bardzo dobra obfitość i solidna trwałość.
4/5
Zapach
Maliny, niesamowicie naturalne, świeże, soczyste maliny w znakomity sposób łączą się z kwaskowatością bakterii kwasu mlekowego, która równoważy owocową słodycz. Zapach słodki, rozkosznie słodki, ale nie przesłodzony - pierwsze, co staje mi przed oczami, to tarta z malinami, konfitura z malin, polewa malinowa, generalnie jakiś malinowy deser wszech czasów. Niesamowity.
9/10
Smak
Kwaśność się nasila. Piwo zachowuje rewelacyjny balans między kwasem, który jest wcale niemały, przyjemną, niezwykle rześką cierpkością, słodową pełnią oraz malinową słodyczą. Rzadko, a właściwie prawie nigdy piwa tak mocno owocowe nie bywają tak wspaniałe. Może nie wyrastają po nim skrzydła, nie jest to taki zachwyt, jakiego może dostarczyć czystsze piwo, ale przepyszne, balans jest idealny, nieskazitelny.
9/10
Tekstura
Doskonała.
5/5
They did it again. Pinta ma już przeszło pięć lat na karku, a wciąż tworzy piwa na poziomie, na który większość browarów i kontraktowców w Polsce nie wejdzie prawdopodobnie nigdy. Kojarzę tylko jedno piwo w takim stopniu owocowe i nie ustępujące Kwasowi Gamma (trzeba jednak przyznać, że od niego trochę lepsze) - Rodenbach Caractère Rouge. A to porównanie przynosi Pincie zaszczyt, bo po pierwsze ekskluzywne piwo ekskluzywnego browaru, a po drugie Gamma nie wspomógł się leżakowaniem w beczkach. Balans, balans i jeszcze raz balans.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz