Po przerwie, która potrwała cały kwartał, mam przyjemność zaprezentować kolejne piwo z Birrificio Baladin. Włoski browar rozwalił mi mózg swoim ekskluzywnym barley wine, po czym trochę rozczarował trzema piwami z ocenami z przedziału 7,5-8/10. Dziś może nastąpi przełamanie, zwłaszcza że piwo dość istotne w ofercie rzemieślników z Piemontu. Birra Nazionale, czyli piwo narodowe, to, jak twierdzą, pierwsze w historii piwo, uwarzone w stu procentach z włoskich składników. Ciężko je jakoś zakwalifikować, zwłaszcza zważywszy na dodatek bergamotki i kolendry.
Piwo: Birra Nazionale
Kraj: Włochy
Region: Piemont
Region: Piemont
Miasto: Piozzo
Browar: Birrificio Baladin
Produkowane od: 2011
Styl: eksperymentalne
Alkohol: 6%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 330 ml
Opakowanie
Standardowa butelka Baladin, choć etykieta dość odmienna od wszystkich. Oczywiście firmowy kapsel i oczywiście po szczegółówe informacje na temat piwa trzeba się pofatygować na stronę internetową browaru.
9/10
Barwa
Bardzo mocno, ekstremalnie niemal zmętnione - barwa to raczej ciemne złoto, ale dzięki zmętnieniu uzyskuje efekt raczej bursztynu; bardzo atrakcyjne, bardzo zaokrąglone, zmętnienie nie pozbawia go intrygujących przebłysków.
4,5/5
Piana
Bardzo obfita, gęstość dobra, z trwałością nieco słabiej, ładnie za to oblepia szkło.
4/5
Zapach
Przepiękny aromat, którym rządzi kolendra oraz owoce, owoce i jeszcze raz owoce - ciężko powiedzieć, jaka w tym rola chmielu, a jaka przypraw (zdaje mi się, że mniej więcej po równo), ale efekt jest cudowny, mnóstwo cytrusów, pomarańcze, cytryny, grejpfruty czynią ten aromat niesamowicie orzeźwiającym i zachęcającym; również wyraźna obecność drożdżowych akcentów belgijskich - bardzo zbliżone do witbiera; większa intensywność uczyniłaby go doskonałym.
9,5/10
Smak
Bardzo podobny profil, dalej piękna rewia owoców, ale są i wyraźne zmiany - zamiast słodyczy, a może bardziej obok niej, dostajemy gorzkość skórki pomarańczowej i trochę ziemistej słodowości; zawodzi nieco finisz, do którego pasowałaby jak ulał mocna albo nawet potężna goryczka - jest tymczasem bardzo słaba, prawie żadna; poza tym to jednak wyjątkowo radosne piwo, bardzo smaczne i orzeźwiające, faktycznie wydaje mi się idealnie pasować do włoskiej kuchni i upałów.
9/10
Tekstura
Trochę za mocno wysycone.
4/5
8.0/10
Baladin wraca do gry. Znakomite piwo, które jak ulał pasuje na piwo narodowe Włochów, tak jak mówiłem, świetne na ich upały i kuchnię. Zadziwiające jednak, że stylowo wydaje się wstrzelać gdzieś między witbiera i blonda. No, witbier zrozumiały, bo kolendra, ale obecność typowo belgijskiej drożdżowości przy użyciu włoskich drożdży ciekawa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz