Salvator z Paulanera to prawdopodobnie najpopularniejszy doppelbock świata (na RB więcej ocen ma co prawda słynny Celebrator z Aying, ale to w dużej mierze dlatego, że jest na pierwszym miejscu i beer geecy na niego polują). Wątpliwe, by był najlepszym, tak jak i od najlepszości dalekie są weizeny z Paulanera, ale o top 50 koźlaków dubeltowych na RB się ociera i wypadałoby w końcu go poznać przy jego szerokiej dostępności.
Piwo: Paulaner Salvator
Kraj: Niemcy
Land: Bawaria
Land: Bawaria
Miasto: Monachium
Browar: Paulaner Brauerei
Styl: koźlak dubeltowy
Alkohol: 7,9%
Ekstrakt: nieznany
Objętość: 500 ml
Warka: do 07.2018 r.
Cena: 9,30 zł
Opakowanie
Przaśna i rubaszna, ale i klimatyczna etykieta, trzeba przyznać.
7,5/10
7,5/10
Głęboka pomarańcz przechodząca w czerwień, bardzo mętne, piękne.
4,5/5
4,5/5
Piana
Przyzwoita obfitość, ładna gęstość, solidna trwałość.
3,5/5
3,5/5
Zapach
Ciężki, niezbyt wyrazisty słodowy aromat - chleb, jabłka, karmel. Poza tym że nie powala ani kompozycją, ani intensywnością, to jeszcze jest tu coś nie tak.
6/10
6/10
Smak
Podobnie jak w zapachu, tylko bez wad - ciężkie, słodowe, przyjemnie toporne piwo o wiodącej nucie chlebowej z delikatnymi owocami naokoło, lekką nutą alkoholową. Nieciekawe, grubo ciosane piwo, ale całkiem przyjemne. Fajnie by się je zwłaszcza piło w odpowiednim miejscu, jakimś starym klasztorze czy browarze.
6,5/10
6,5/10
Tekstura
Fajny ciężar, ale trochę za dużo gazu.
4/5
6.0/10
No meh, piwo które jak najbardziej można, ale i którego jak najbardziej można nie. To już weizeny Paulanera są bardziej imponujące. Ja w dodatku jestem dość tolerancyjny w stosunku do takich grubo ciosanych, topornych piw - wiele osób je potępi i nie będę się dziwił.
4/5
6.0/10
No meh, piwo które jak najbardziej można, ale i którego jak najbardziej można nie. To już weizeny Paulanera są bardziej imponujące. Ja w dodatku jestem dość tolerancyjny w stosunku do takich grubo ciosanych, topornych piw - wiele osób je potępi i nie będę się dziwił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz